forBet promocja

Opinia - II liga

Elbląska oaza spokoju

2016-06-16 18:34:55 Adam Boros

Elbląska oaza spokoju

Jaki tu spokój… Te słowa znanej wszystkim piosenki idealnie pasują do wstępu komentarza odnośnie sukcesu Olimpii Elbląg w postaci awansu do drugiej ligi. Spokój – to fundament promocji tego klubu, ale i przykład pracy u podstaw dla tych, którzy chcą coś w piłce osiągnąć.

Olimpia mierzyła się ze Stalą Mielec. Ich wygrana dawała utrzymanie w arcytrudnej drugiej lidze, w której były jeszcze dwie grupy. W związku z reorganizacją rozgrywek podopieczni trenera Adama Borosa, który przybył do klubu jako piłkarski strażak przed rundą rewanżową, byli w trudnej sytuacji. Wówczas spadało znacznie więcej zespołów jak dotychczas. Niestety nie udało się, Olimpia tylko zremisowała i zabrakło jej jednego punktu do pozostania na tym szczeblu. W klubie mogło dojść do rewolucji w sztabie szkoleniowym i kadrze. A jednak ktoś postanowił nadal ufać trenerowi i dać mu szansę odegrania się i powrotu na szczebel centralny.

W owym sezonie Olimpia Elbląg połączyła się z Olimpią 2004 Elbląg, zespołem, którego  pomysłodawcą był ks. Paweł Guminiak, sympatyk piłki nożnej. Klub w tamtym czasie borykał się z problemami finansowymi, ciągnącymi się po nieudanej pierwszej lidze. Po spadku zaczęły się zmiany na wielu szczeblach, mające na celu przygotowanie zespołu do ponownego awansu. Rozstano się z obcokrajowcami obciążającymi budżet klubowy. Postawiono na pewien schemat, który przyniósł w przyszłości efekt. Było to ryzykowne.

Schemat oparł się na osobie trenera Adama Borosa. Mógł on budować zespół wokół „swoich” zawodników. Tych, których zna od wielu lat. Mowa tutaj o Stępniu czy Szuprytowskim. W klubie pojawiała się grupa piłkarzy identyfikujących się z Olimpią, to znaczy Łukasz Pietroń czy potem jego brat Michał, który wzmocnił zespół w poprzednim sezonie.

Przy pierwszym podejściu do drugiej ligi presja była ogromna. Olimpia miała poważnego konkurenta w postaci Olimpii Zambrów. Te zespoły szły łeb w łeb. Decydowało ostatnie starcie w Zambrowie. Olimpia znów musiała wygrać. Ale remis, znów parszywy jeden punkt którego zabrakło. Można było załamać ręce albo zebrać się i przystąpić jeszcze raz do trudnej kampanii. Trzeba przyznać, że perspektywa ponownego przedzierania się przez szuwary trzeciej ligi była irytująca, a konkretniej mówiąc wkurzająca. Jak to, ile jeszcze trzeba walczyć by wreszcie awansować? W nowej lidze znów Olimpia mierzyła się z reformą, a to sprawiało, że spotkania były jeszcze trudniejsze. A presja wrastała, dlatego, że nikt już nie wyobrażał sobie innego rozwiązania jak wygranie rozgrywek na tym poziomie.

A w Olimpii mimo przegranego sezonu, spokój. Spróbujmy jeszcze raz. Ale tym razem nie popełnijmy błędów. Wzmocnijmy skład. Olimpia potrafiła zakontraktować Dawida Kubowicza, Patryka Sokołowskiego (następny człowiek Borosa), oraz przede wszystkim Pawła Piceluka. Napastnik rozkręcał się powoli, ale gdy zaskoczył, strzelał bramki jak na zawołanie. Ale nie tylko jego bramki przyczyniły się do sukcesu. Stworzył więcej wariantów ofensywnych, sprawił, że Olimpia miała alternatywę dla kapitalnego ale czasem kontuzjowanego Antona Kołosowa. Trener miał silniejszą ławkę rezerwowych a to jak mówią ludzie w Olimpii było to jednym z elementów wygranej z Motorem.

Nieduży kryzys był na początku rozgrywek kiedy to przytrafiły się remisy u siebie. Trener podał się do dyspozycji zarządu. Ale tutaj zachowano spokój. Olimpia w rundzie jesiennej zajęła pierwsze miejsce z kilkupunktową przewaga nad MKS Ełk. Wreszcie elbląski zespół mógł uciekać a nie gonić. Trochę skomplikował sobie sytuację kilkoma rozczarowującymi rezultatami w lidze. Jednak w najważniejszym momencie odskoczył rywalom. Największym jego przeciwnikiem była ciągła presja awansu. Widać to było to w spotkaniu z ŁKS Łomża. Jednak udało się wygrać i zająć pierwsze miejsce.  Spotkanie z Ełkiem było pokazem tego jak Olimpia trenera Borosa poczyna sobie na boisku gdy jest wyluzowana.

Przed barażami w obozie Olimpii nie było słychać głosów deprecjonujących siłę Motoru. Rywal oceniając przeciwnika w zasadzie lekceważył jego dokonania, szczególnie te strzeleckie. Można powiedzieć, że presja będąca ciężarem Olimpii wówczas nagle zaczęła być sprzymierzeńcem zespołu trenera Borosa, wpływając na postawę Motoru. Wygrana na wyjeździe była niespodzianką dla miejscowych. Wszystko miało przemawiać za Lublinem, stadion, kibice, pieniądze. Ale chyba zapomniano, że na boisku grają piłkarze.

Nawet po nieudanym spotkaniu na lubelskiej Arenie nadal z uporem maniaka w studiu TVP nie dostrzegano tego, że Motor gra z silnym klubem. Wydawało się tamtejszym sympatykom, że i tak Motor jest lepszy i wywalczy awans. Olimpia jednak zyskała sympatię kibiców w Polsce, eliminując pewnych siebie rywali w barażach. Tutaj nie było przypadku, że jako jedyna wygrała dwa spotkania.

Spokój w budowaniu klubu. Wyprowadzenie go z finansowych problemów. Pozyskanie sponsora firmę Tyskie, która teraz chętniej sięgnie do kieszeni. Większe zainteresowanie mediów. Szansa na ciekawe transfery, których potrzeba w klubie. Te elementy to podstawa sukcesu Olimpii. Nagroda za ciężką pracę. Olimpia może być przykładem dla innych chcących wprowadzić klub na wyższy poziom sportowy.

Warto napisać o trenerze. To jego trzeci awans w karierze. Wprowadził Concordię Elbląg do drugiej ligi, Barkas do trzeciej i teraz wywalczył drugą ligę dla Olimpii Elbląg. Widać, że posiada trenerski talent, który teraz będzie mógł pokazać w starciu z bardziej znanymi klubami. Olimpia na własnym stadionie przegrała za jego kadencji tylko 3 razy, a jest tutaj niepokonana od 35 starć. Ciekawe na co stać trenera Borosa i jego ludzi. Znają się bardzo dobrze. Są zespołem, łączy ich piłka, a to podstawa do jeszcze większych sukcesów.

Olimpia Elbląg to klub rozpoznawalny, mający kibiców w całej Polsce. Od czasu wywalczenia awansu na zaplecze Ekstraklasy kibice przyglądali się dwóm spadkom. Olimpia nie wygrywała trofeów. Teraz zdobyła trzecią ligę i awansowała. Olimpia jest synonimem wytrwałości. Trudno więc się dziwić radości elbląskich fanów.

Michał Libuda

Twitter @libudamichal

Komentarze

  1. Tycjan81 2016-07-04 13:10:12 (***.elblag.vectranet.pl) #59210 0:0 zgłoś

    szkoda że nie pisze się o problemach w akademii. Trenerzy zwalniają się po kolei . Przez rok czasu odeszło 5 trenerów. Akademia utrzymywana z opłat rodziców. Brak podstawowych rzeczy do treningu jak piłek , czy strojów itp. Wszystko opłacają rodzice to boli. Ale prezes i jego przydupasy nie widzą problemu bo kasa się na koncie sprawdza co miesiąc. A co z dziećmi trenującymi w tym klubie...? są nie ważne najważniejsze że mamy kopaczy w 2 lidze!!! Jest to żałosne!!!

  2. BL 2016-07-03 17:14:55 (ddx***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #59194 0:0 zgłoś

    Reczna w Elblagu(kobiety) z roku na rok traci na poularnosci.Ciagle te same plany i nici z nich co rok.Podobnie bedzie z meską reczną.Baty i spadek po roku na 100 %.

  3. Yu 2016-06-19 17:02:19 (aaxx***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #59027 0:0 zgłoś

    Ręczna kobiet to chyba wizytówka miasta nie do przebicia ,piłkarze ręczni też wizytówką są!Sukces futbolistow nie jest bez znaczenia jednak także ,bo w Pucharze Polski można się jeszcze pokazać poza tym sukcesem!

  4. Blajek 2016-06-18 23:25:44 (dhx***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #59018 0:0 zgłoś

    Ładnie napisane.Oby te walory o których napisał redaktor zauważyły władze w elblaskim Ratuszu i zaczeły modernizowac stadion i żeby zrozumiały że Olimpia to reklama i potężna promocja dla miasta z wszystkich klubów z Elblaga

Dodaj swój komentarz

                     
#    #  ####       # 
#   #  #    #      # 
####   #    #      # 
#  #   #    #      # 
#   #  #    # #    # 
#    #  ####   ####