forBet promocja

Opinia - Stadion - Inne - Reprezentacja - Kibice

Drenaż i dach, czyli trochę więcej niż deszcz

2012-10-17 00:33:37 Polska, Anglia, Stadion Narodowy

Drenaż i dach, czyli trochę więcej niż deszcz

Chciałem sobie obejrzeć ten mecz na spokojnie, u rodziców. Nie wyszło. Siedziałem z otwartą gębą, kiwałem głową i niedowierzałem. A w środku się gotowałem. Mój drenaż też nie wyrabiał…

 

„- Dlaczego nie zamykają dachu?

- Podobno nie można. To niebezpieczne, gdy pada deszcz.

- To po co Wam ten dach?

- Nie wiem, na otwarcie Euro zamknęli i fajnie wyglądało. Taki nowoczesny stadion, wiesz…

- No dobra, a dlaczego ta woda tak stoi? Przecież nie ma jakiejś wielkiej ulewy. U nas mocniej pada w każdy weekend.

- No… nie wiem. Szpaku, wiesz, taki nasz John Motson, mówi w TVP, takim polskim BBC, że nie ma drenażu, bo po Euro musieli zrobić taniej i wiesz…”

W ten sposób mógł wyglądać dialog zdezorientowanego angielskiego kibica, który przyleciał/przyjechał/przypłynął/teleportował się do Warszawy, żeby wspólnie z polskim kolegą z wybrać się na mecz Polska – Anglia. Każdemu z nas głupio byłoby się tłumaczyć, bo mogłoby się wydawać, że takie zdarzenia w XXI wieku w środku Europy są po prostu niemożliwe. A jednak!

Kilka dni temu gość skoczył sobie ze stratosfery. Leciał w dół szybciej niż rozprzestrzenia się dźwięk, a na dodatek wylądował. W kraju nad Wisłą to jednak nie zachwyca. Ktoś chciał Baumgartnera przebić i postanowił odstawić inną szopkę na oczach milionów widzów. Jaką? Ano, odwołać mecz, który dwie godziny wcześniej zapowiadano we wszystkich serwisach informacyjnych. Usłyszeliśmy, że znowu spróbujemy powalczyć z Anglikami, że Lineker, że Shearer, że kaci Polaków, że gol Lubańskiego, że Domarski, że Citko, że teraz też będzie wspaniale… I co? I gówno. To znaczy… Sorry, nie gówno. Deszcz. Anomalia, kurde. Deszcz w październiku!

Wiecie co? Pieprzę ten dach. To jakiś bajer, w sumie ma to tylko jeden stadion w Polsce. Wiadomo, że można by było zasłonić wcześniej (a może właśnie nie?!), ale gdyby grali na Legii albo w Kielcach już by takiej opcji nie było. Zresztą nie było takiej opcji przez 25 lat, które spędziłem już na tym świecie i meczów, gdy padało, jakoś nie odwoływano. No, ale nic, zasłoniliśmy sobie na meczyk Polska – Grecja, żeby za mocno nie świeciło, i było super. Zimą, wiosną i jesienią zwinięty, a rozwijany latem, w najcieplejsze dni. Git daszek po prostu! Ogarniacie to? Bo ja nie… Każdy stadion ma za to murawę. W sumie murawa (zielona trawka) to najważniejszy element każdego stadionu. Tak mi się przynajmniej wydaje. Mecz przecież może się odbyć bez trybun, kibiców i parkingów wokół stadionu, ale nie może się odbyć bez boiska. Nieprzypadkowo zresztą trybuny buduje się właśnie wokół boiska – to najważniejszy element stadionu; arena, jak w Koloseum, na którą wszyscy patrzą. Niestety, nie wszyscy to rozumieją i w przypadku wybudowanego za ponad 1,5 miliarda złotych stadionu postanowiono zaoszczędzić trochę właśnie na… trawie. Tak to chyba należy odbierać. No, bo inaczej, dlaczego położono by tak gównianą murawę, która… wypluwa wodę? Chyba nie na złość piłkarzom. A naprawdę bywały większe ulewy, przy których grano. Tylko, że tu chyba naprawdę by się nie dało. Kałuże były jakby padało non stop przez tydzień. Gdzie jest, kurwa, drenaż?! Czy to jest do cholery halówka?! Przepraszam, ale to naprawdę nie jest B-klasowe boisko (z całym szacunkiem do B-klasowych boisk), tylko STADION NARODOWY!

Nie wiem, czyja to wina; kto tak koncertowo spartolił sprawę i doprowadził do tak pięknej katastrofy. Czy sprawę zaniedbało Narodowe Centrum Sportu, które poskąpiło sianka na lepszą murawę, zajęty wyborami Polski Związek Piłki Nożnej, czy może FIFA, która czuwa nad swoimi rozgrywkami i mogła zasugerować zasunięcie dachu? Pewnie wszyscy po trochu. Najbardziej po dupie dostaną oczywiście kibice. Wybulili kasę (choćby na dojazd), zmarnowali czas (praca, szkoła, zaniedbane partnerki), a dostali megaporcję megaobciachu. Przynajmniej nie obejrzeli porażki…

No, ale co tam mecz. Idą wybory! „Zibi”, „Kosa”, „Zdzichu”, a może któryś z dwóch baronów? Tu nie pomoże zmiana prezesa PZPN. Tu trzeba zmienić całą rzeczywistość. Dziś zaskrzeczała za głośno.

 

Piotr Gajewski,

Redaktor naczelny dwadozera.pl

 

Komentarze

  1. guru 2012-10-17 12:55:54 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #25080 0:0 zgłoś

    a się śmieli, że w Gołdapi boisko zalane... ;p

  2. pinky 2012-10-17 11:48:47 (***.***.***.***) #25078 0:0 zgłoś

    fajnie si czytalo :)

  3. Roczkerson 2012-10-17 10:49:31 (acfs***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #25077 0:0 zgłoś

    hehe! Pojechane ale świetny felieton ;]

Dodaj swój komentarz

               
#    # # ##### 
##   # #   #   
# #  # #   #   
#  # # #   #   
#   ## #   #   
#    # #   #