Jaki tu spokój… Te słowa znanej wszystkim piosenki idealnie pasują do wstępu komentarza odnośnie...
Pewnie spodziewacie się, że trzasnę jakieś podsumowanko, bo kończy się rok i tak dalej… Otóż nie, tym razem napiszę troszeczkę o wyobraźni i realizmie w działaniu, których – niemal w przededniu Nowego Roku – wszystkim futbolowym działaczom w regionie życzę.
Wiecie, dlaczego od ośmiu lat na piłkarskiej mapie Polski nie ma oficjalnie takiego klubu jak Stomil Olsztyn? Powodów jest wiele, ale ten najważniejszy jest taki, że w klubie obowiązywała trochę inna matematyka niż ta, której wszyscy uczyliśmy się (albo w niektórych przypadkach: wciąż się uczymy) w szkołach. „Mieć dwa miliony i nie mieć dwóch milionów to już cztery miliony” – żartowali niektórzy działacze ówczesnego Stomilu. Problem w tym, że to wcale nie były żarty, tylko ich motto, a na ich błędach, niestety, mało kto się czegoś nauczył.
Fascynuje mnie na przykład, jakim cudem Jeziorak, który od miesięcy nie płaci większości swoich piłkarzy, ściągnął latem kilku zawodników, którym trzeba było załatwić kąt do mieszkania i parę złotych kieszonkowego.
Zastanawia mnie jeszcze bardziej, dlaczego Olimpia nasprowadzała przed sezonem graczy, którzy mają w CV prawie tyle klubów co lat i miesięcznie chcieliby inkasować kwoty z czterema zerami. Tak myślę, myślę i… dojść nie mogę.
Żeby nie było znowu, że „dwadozera stronnicze”, przypomnę tylko, że podobnie radosną twórczość uprawiano nie tak dawno w Olsztynie, a efektem zarządzania „jakoś to będzie” i „wszystko na jedną kartę!” był półmilionowy dług, który dopiero niedawno stopniał do bezpiecznych rozmiarów.
Nie twierdzę, że czasem nie można zaszaleć, zrobić czegoś „na kreskę” lub po prostu zaryzykować. Czasem trzeba i czasem warto, ale zawsze trzeba pamiętać o tak zwanym planie „B” – kole ratunkowym, które ratuje dupę i pozwala niemal natychmiast wyjść z tarapatów. Bez tego kłopoty w każdym klubie - zresztą odnosi się to nie tylko do piłki - będą się tylko pogłębiać i pogłębiać... Sorry, nie neguję, że trzeba mieć fantazję; lepiej mieć ją jednak na boisku niż przy biurku. Przy biurku lepiej być po prostu realistą.
W OKS 1945 Olsztyn, który już niedługo stanie się znowu Stomilem, idealnie nie jest. To fakt. Powoli zaczyna być jednak normalnie i choć na pewno jest skromnie, to jednak udało się zachować realizm. Nie ma kominów, ani pięciocyfrowych kontraktów; nie ma też sprowadzania tabunów zawodników z kraju i z zagranicy, żeby „tylko jakoś pociągnąć ten wózek” – jeszcze miesiąc, jeszcze dwa, jeszcze pół roku… Nie wiem, czy cel, jakim – na razie – jest zbudowanie solidnego I-ligowego klubu się powiedzie. Wiem za to, że mi ten styl zarządzania po prostu odpowiada.
Tymczasem na klubowej wigilii w Jezioraku jeden z przedstawicieli zarządu, przemawiając do podłamanych kiepską sytuacją piłkarzy, stwierdził podobno, że do klubu wejdzie być może… egipski przedsiębiorca z poważnym kapitałem! Goście (piłkarze i trenerzy) myślą, za co kupią rodzinie prezenty, a tu masz - egipski szejk! Groteska. Nie wiem, czy to prawda, czy nie, bo tylko o tym słyszałem, ale nawet jeżeli miałaby to być konfabulacja, to obrazek i tak świetnie obrazuje sposób dedukowania wielu działaczy – każdy wierzy, że trafi na „swojego Abramowicza”, a nie liczy tego, co ma w kasie i na koncie.
Podobny błąd popełniono w Olimpii. Nie liczono tam co prawda na szejka, ale na… prezydenta. I inwestorów oczywiście, którzy przyjdą do klubu, jak tylko pojawi się I liga i wszystko będzie pięknie. Kurczę, nawet jeżeli były podstawy do takiego myślenia, to przecież nie wolno czegokolwiek planować – choćby budować kadry zespołu – w oparciu o wirtualny i żadnym wypadku niedopięty budżet! To niepojęte!
Najgorsze jednak są skutki. Osiem lat temu Stomil zniknął z piłkarskiej mapy Polski, a dwa lata temu niewiele brakowało, a stałoby się to znowu. Olimpia z kolei po wielkiej euforii w czerwcu 2011, może mieć wielką stypę w czerwcu albo nawet w lutym 2012. Opcja wcale nienajgorsza zakłada bowiem spadek do II ligi jak najmniejszym kosztem; opcja pesymistyczna to wycofanie się z ligi, niegenerowanie już w ogóle kolejnych strat i zjazd do ligi III, gdzie grają Olimpia 2004 i Concordia…
Niestety, żadnego sukcesu, ani wyniku na dobrym poziomie, nie da się osiągać bazując na kruchych podstawach. No i z tą matematyką też nie można być tak zupełnie na bakier.
Tego właśnie sobie i Państwu życzę – nie tylko ułańskiej fantazji, ale i menadżerskiego realizmu oraz – po prostu – wyobraźni!
redaktor naczelny dwadozera.pl
Misiek_N 2011-12-30 18:07:00 (abxv***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #12141 0:0 zgłoś
Świetny artykuł. W końcu ktoś powiedział coś, o czym na ogół się głośno nie mówi. Największym problemem bowiem jest to, iż działacze klubów we wszystkim widzą optymistyczny scenariusz. Jeśli czegoś nie są pewni, to z góry zakładają, że wszystko powiedzie się po ich myśli i - ,,jakoś to będzie". Dlatego podoba mi się polityka mniejszych klubów, którzy z wydatkami są na bieżąco nie obciążając zbytnio swojego budżetu. Czasem działacze powinni odpowiedzieć sobie na jedno proste pytanie - Lepiej jest utrzymywać solidną pozycję w drugiej lidze bez kłopotów na podłożu finansowym, czy awansować do pierwszej, dostać baty i zostać degradowanym do trzeciej ligi z powodów finansowych. Po czym utkwić w tej trzeciej lidze na amen. Jeszcze jedna ważna kwestia do poruszenia - jeśli jakiś klub ma/miał kłopoty finansowe to potencjalni sponsorzy patrzą na owy klub przez trochę inny pryzmat. Jest to oczywiście moje zdanie i jeśli ktoś się ze mną nie zgadza to jak najbardziej to szanuję. Pozdrawiam.
tezak 2011-12-30 15:23:27 (***.olsztyn.vectranet.pl) #12139 0:0 zgłoś
a ja zycze klubom w nowym roku żeby napinke z tego serwisu przenieśli na trybuny jezeli sie nie nawidzicie na lini olsztyn-ilawa-elblag to ok rozumiem to bo taka jest mentalnosc kibica ale szanujcie przedewszystkim samych siebie, bo to co czasami na siebie niektórzy pisza to woła o pomstę do nieba... Pozdrawiam, świetny tekst : )
iławiak 2011-12-30 13:12:51 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #12135 0:0 zgłoś
stomilowiec nl wiesz coś na temat Jezioraka? wątpię..dlatego zostaw animozje na bok. dobry felieton, tylko, że to jest teoria. W praktyce jest o wiele trudniej. Życzę wszystkim klubom w warm.-maz. jak najmniej kłopotów w nowym roku
Rafał 2011-12-30 12:27:48 (abym***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #12134 0:0 zgłoś
Bolączką Elbląga jest rozbicie na 3 kluby. Chciałbym zobaczyć gdzieś zestawienie wydatków miasta i sponsorów na Olimpię, Olimpię 2004 i Concordię. Nie lepiej by było, gdyby zrobić w mieście jeden klub z prawdziwego zdarzenia a nie walczyć o honor w 1 lidze i mieć dwóch trzecioligowców? Zespół w I lidze, IV liga i jakaś okręgówka. Tak powinien wyglądać układ sił w Elblągu, byłoby zdrowiej i lepiej dla najlepszego zespołu z tego miasta. I mówię to jako nieelblążanin:)
stomilowiec nl 2011-12-30 12:14:54 (static-***-***-***-***.thenetworkfactory.nl) #12133 0:0 zgłoś
proste jak budowa cepa nie robic nic na kredyt przyklad olimpi nawet garjac swoimi zapewne by byli na ostatnim miejscu ale tego teraz nikt nie wie ale napewno nie byloby takiej dziury stomil nie wzmacnia sie an siłe i nie słychac o wycofaniu sie czy ze ktos komus nie płaci los jezioraka jest juz przesadzony dobrze
K.Ż. 2011-12-30 11:42:43 (***deebdc.bb.sky.com) #12129 0:0 zgłoś
Well done!!
PG 2011-12-30 11:04:05 (host***.gazetaolsztynska.pl) #12128 0:0 zgłoś
W sumie to ten materiał mógłby dotyczyć każdej ligi w Polsce. No, może poza Ekstraklasą, bo tam siana to już chyba nikomu nie brakuje. I żeby nie było, że tylko krytykuję: czasem tym naszym działaczom z regionu nie zazdroszczę! ;) Pzdr., Piotr Gajewski
swiezyna 2011-12-30 10:46:20 (agy***.internetdsl.tpnet.pl) #12126 0:0 zgłoś
realistyczny material, niestety pilka nożna w naszym regionie jest niepewna, raz klub jest na fali za chwile na dnie. pozdrowienia Piotrze