Jaki tu spokój… Te słowa znanej wszystkim piosenki idealnie pasują do wstępu komentarza odnośnie...
Kiedyś przeczytałem książkę Lance’a Armstronga „Liczy się każda sekunda”. Jak bardzo prawdziwe jest to hasło uświadamia mi fakt, że mniej więcej rok temu zaczęła się moja przygoda z dwadozera.pl. Zaczęła się od podobnego artykułu podsumowującego poprzedni rok w piłce na Warmii i Mazurach, a tu już najwyższy czas na… następne podsumowania!
Zabierając się do pisania tego tekstu, przeczytałem raz jeszcze ten debiutancki, co nasunęło mi sporo wniosków do przemyśleń. Po pierwsze, bardzo trywialne i wyświechtane „jak ten czas szybko leci”, a po drugie, jak niewielki to okres w perspektywie historii, życia i kariery, a mimo wszystko jak wiele może znaczyć w życiorysie piłkarza i jak wiele może się przez tak krótki czas zmienić.
Pisałem wtedy, że Olimpia Elbląg jest na fali i pewnie zmierza do I ligi. Jak wiadomo, cel osiągnęła, ale sytuacja w jakiej się obecnie znajduje jest nie do pozazdroszczenia. Oby 2012 nie okazał się dla niej apokaliptyczny i naprawdę życzę jej żeby wyszła z tych dramatycznych okoliczności z tarczą.
Sytuacja Jezioraka za bardzo się nie zmieniła i ciągle przypomina sinusoidę, na której wzloty przeplatają się z upadkami. Oby nad Iławą również zaświeciło wkrótce słońce...
No i w końcu OKS, który rok temu był na etapie budowy, a teraz śmiało zmierza w stronę I ligi i jest duża szansa, że… zostanie ponownie Stomilem!
Więcej przemyśleń i wniosków nasuwa mi jednak sytuacja poszczególnych piłkarzy, o których pisałem w poprzednim podsumowaniu. Postacią 2010 rokou na Warmii i Mazurach wybrałem Adriana Mierzejewskiego i myślę, że jest on w dalszym ciągu numerem jeden. Zaliczył sportowy awans do silniejszej ligi, grał w Lidze Mistrzów i ciągle w reprezentacji Smudy, gdzie jest wiodącą postacią. Oby jego kariera rozwijała się dalej w tym samym kierunku i oby wystąpił na Euro 2012.
Na ostatnie zgrupowanie reprezentacji w tym roku został powołany Rafał Gikiewicz i co by nie mówić o jakości tego zgrupowania oraz sparingu, to jest to jednak spore wyróżnienie. A przypomnijmy, że dokładnie rok temu był on jeszcze zawodnikiem OKS 1945, także skok jakościowy jest ogromny. Fakt, w Śląsku ciągle musi walczyć o skład i równie dobrze może spaść w drugą stronę, ale piłkarskie CV ma coraz ciekawsze.
Podobnie jego brat Łukasz, który po ciężkiej kontuzji wraca na ekstraklasowe boiska i też wydaje się, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Cieszy powrót do formy Tomasza Zahorskiego, który po udanym debiucie w lidze i reprezentacji parę lat temu, jakoś długo nie mógł dojść do dawnej dyspozycji po kontuzji kolana.
Regularnie grają też nasi przedstawiciele w Kielcach (Małkowski, Lech, Sobolewski i Lisowski) oraz w innych klubach Ekstraklasy - Jagiellonia (Ptak), Widzewie (Broź), ŁKS (Klepczarek i Bykowski) oraz w Legii (Łukasik).
Ciekawymi przypadkami są również Piotr Kulpaka i Paweł Alancewicz, którzy reprezentują barwy Polonii Bytom na zapleczu Ekstraklasy. I nie chodzi tutaj o poziom klubu, któremu akurat nie wiedzie się najlepiej, ale o to w jakiej sytuacji obaj znajdowali się jeszcze niedawno. „Alan” rok temu musiał walczyć o miejsce w podstawowej jedenastce OKS i zakwalifikowałem go do „Rozczarowań 2010”. Bliskie było jego odejście z klubu, jednak zdecydował się zostać; powalczył o miejsce i wiosnę miał stosunkowo udaną. Przyczyniło się to do jego transferu do Bytomia, gdzie odzyskał radość z gry i chyba dodatkową motywację. Z kolei „Pepi”, po okresie gry w Ekstraklasie i I lidze, rundę wiosenną spędził w III lidze, a później długo pozostawał bez klubu. Bardzo często w takich momentach ciężko już wrócić na dawny poziom i kończy się to niekontrolowaną jazdą po równi pochyłej, a w konsekwencji końcem kariery. „Pepiemu” można zarzucić różne mankamenty lub niedociągnięcia czysto piłkarskie, jednak raz jeszcze udowodnił, ze charakteru na pewno mu nie brakuje.
Reasumując, Postać Roku - Adrian Mierzejewski; Drużyna Roku- z pełną odpowiedzialnością i bez obaw przed zarzutem stronniczości - OKS 1945 Olsztyn; Rozczarowanie Roku - sytuacja w jakiej znalazła się Olimpia Elbląg. Pewnie kogoś w tej analizie pominąłem i pewnie artykuł przedstawia sytuację trochę z olsztyńskiej perspektywy, ale to nie jest celowy zabieg. To po prostu moje zdanie.
Na sam koniec chciałbym jeszcze oddać hołd jednemu z moich idoli z piłkarskiego świata. Myślę o Socratesie, który niestety niedawno przeniósł się już do „lepszego świata”. Jego postać daleko wykracza poza granice piłkarstwa Warmii i Mazur, ale wykracza również poza granice futbolu w powszechnym rozumieniu. Był on prawdziwym Leonardo da Vincim, człowiekiem renesansu i postacią, wobec której nie można przejść obojętnie. Fenomenalny piłkarz z eleganckim stylem gry, trener, doktor medycyny, reżyser sztuk teatralnych, polityk i w końcu… alkoholik. Człowiek, który zasmakował życia z wielu stron. Jaki wniosek z jego historii można przenieść na nasze lokalne podwórko? Piłkarze, drużyny, trenerzy, działacze są lepsi i gorsi - to zależy od wielu czynników. W ostatecznym rozrachunku jednak i tak liczy się kto jest jakim człowiekiem. I tego właśnie wszystkim zaangażowanym w piłkę nożną na Warmii i Mazurach życzę - więcej humanizmu, na każdej płaszczyźnie!
A poza tym, oczywiście rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia i lepszego 2012 roku.
Żeton*
Grzegorz Żytkiewicz to były piłkarz OKS 1945 Olsztyn oraz Mrągowii Mrągowo, a obecnie trener Tęczy Biskupiec
Paju 2011-12-25 15:54:35 (***-***-***-***.net.pbthawe.eu) #12035 0:0 zgłoś
Odnośnie ŁKS-u to zabrakło chyba jeszcze Bartka Romańczuka. ;) Wesołych świąt przy okazji.
DS 119 2011-12-23 13:11:00 (***.olsztyn.vectranet.pl) #12009 0:0 zgłoś
Tobie również Bełkot;)
BEŁKOT 2011-12-23 12:11:45 (afpk***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #12008 0:0 zgłoś
wszystkiego dobrego w nowym rtoku Zeton.:) z geodezyjnym pozdrowienim:)