Jaki tu spokój… Te słowa znanej wszystkim piosenki idealnie pasują do wstępu komentarza odnośnie...
Biznes z polityka przenikają się na wszystkich płaszczyznach i jakkolwiek by na to nie patrzyć, jest to jak najbardziej naturalny proces.
Te dwie dziedziny życia są ze sobą połączone z bardzo wielu względów i na bardzo wielu poziomach, a doskonałym potwierdzeniem tej tezy były wydarzenia ostatniego tygodnia w klubie z Alei Piłsudskiego w Olsztynie. Niektórym może się to nie podobać, jednak tak funkcjonuje współczesny świat, a moim zdaniem, nie ma w tym nic nadzwyczajnego, czy niemoralnego.
Prezes Andrzej Bogusz na początku swojej prezesury w klubie mówił otwarcie, że jest biznesmenem, że na piłce się nie zna, a klub ma przypominać dobrze zarządzaną firmę, gdzie wszystko opiera się na ekonomicznym bilansie, bo tylko wtedy jest szansa na progres sportowy i rywalizację o coraz wyższe cele. Czy prezes Bogusz miał w tym swój cel biznesowy i wchodząc w struktury klubu chciał ugrać coś dla siebie i swojej firmy? Odpowiedź jest prosta - oczywiście, że tak. Ale z drugiej strony - czy jest w tym coś złego? Oczywiście, że nie. Przecież nie jest to filantrop, ani rentier, który może sobie pozwolić na swobodne wydawanie pieniędzy na miarę Romana Abramowicza z Chelsea Londyn, czy też Sulejmana Kerimowa z Anżi Machaczkała, dla których kluby piłkarskie są zabawkami, dzięki którym promują swoje nazwisko i po prostu dobrze się bawią. Jest to jeden ze skuteczniejszych lokalnych biznesmenów, który przy okazji rozwoju własnej firmy jest w stanie wynieść klub piłkarski z 200-tysięcznego miasta wojewódzkiego na nieco wyższy poziom organizacyjny i sportowy. Przy okazji może też zrealizować marzenia wielu ludzi z Olsztyna, którzy stęsknieni są oglądania piłki nożnej na dobrym poziomie oraz zrealizować cel społeczny jakim jest promocja miasta poprzez sport.
Bo to jest również jeden z elementów promocji miasta i to sposób bardzo skuteczny! Cokolwiek by o tej polskiej piłce i ogólnie piłce nożnej nie mówić, jaka to ona beznadziejna i jak bardzo przepłacana, jest to doskonały sposób na promocję. Od razu słyszę argumenty oponentów, że niby dlaczego miasto ma przeznaczać pieniądze akurat na piłkę, na jakimś śmiesznym, II-ligowym poziomie, skoro mamy tylu reprezentantów z regionu w sportach niszowych, którzy są mistrzami Europy, medalistami mistrzostw świata, czy reprezentantami kadry narodowej w różnych dyscyplinach i trenują o wiele ciężej niż piłkarze, którzy przyjdą na dwie godziny dziennie na trening, a później już tylko ładnie się ubierają, żel na włosy i ewentualnie impreza w sobotę... Hmmm, no coś w tych argumentach rzeczywiście jest na rzeczy i ja sam bardzo podziwiam reprezentantów innych sportów, i wiem jak ciężko trenują. A wyżelowani pseudopiłkarze zawsze mnie denerwowali. Jeśli jednak obracamy się w kręgu pojęć ekonomicznych, to prawda jest niestety taka, że żaden inny sport nie jest w stanie tak wypromować miasta jak piłka nożna i to nawet ta na trochę niższym poziomie. No bo kto by kiedykolwiek słyszał o wspomnianym już wyżej mieście z Dagestanu lub innym Hoffenheim, czy Borysowie na Białorusi, gdyby nie drużyny piłkarskie z tych miast? Nikt oczywiście, oprócz samych mieszkańców tych miast i okolicznych wiosek, a dzięki piłce nożnej, jestem pewien, że zna je każdy kibic. Przykłady trochę z wyższej półki, natomiast zachowując skalę, jak najbardziej odpowiednie.
Wracając jednak na lokalne podwórko i do meritum sprawy, to po wydarzeniach ostatniego tygodnia wydaje się, że cała ta piłkarska karuzela bardzo mocno wciągnęła i zaangażowała lokalnego biznesmena, a kroki które podjął, tak mocno radykalne, były jedynym sposobem na zwrócenie na siebie uwagi lokalnych władz, które ostatnio nie wywiązywały się ze złożonych wcześniej obietnic pomocy finansowej dla klubu. Reakcja ze strony ratusza była szybka i pewnie po części polityczna, ale daje ona nadzieję na pomyślne zakończenie patowej sytuacji i dalsze funkcjonowanie klubu, który rozwija się ostatnio w dobrym kierunku. Zewsząd płyną głosy, że dawno nie było tak dobrze pod każdym względem w Olsztynie i naprawdę byłoby karygodnym grzechem zaniedbania zaprzepaścić tę sytuację w tym momencie, gdyż wycofanie się Arbetu ze sponsorowania klubu, będzie oznaczało stagnację na ładnych parę lat i ponowne grzebanie się w tym samym bagienku, czego byliśmy świadkami od czasów Halexu.
Warto wykorzystać dobrą koniunkturę i popłynąć na wznoszącej fali, szczególnie w perspektywie Euro 2012 w naszym kraju, gdzie boom na piłkę jest naprawdę bardzo duży, a może być jeszcze większy, jeśli impreza będzie udana. Według mojego postrzegania świata zatem, klub piłkarski jest taka samą inwestycją, jak lotnisko w regionie, dobre drogi, połączenia kolejowe z resztą kraju, czy Uniwersytet Warmińsko-Mazurski. Jest to po prostu inwestycja z innego obszaru funkcjonowania miasta, jednak równie ważna dla wielu, wielu osób!
Sprawa w dużej mierze rozbija się pewnie o budowę nowego stadionu i galerii handlowej przy nim, która miałaby w części utrzymywać ten klub i być jakby gwarantem oraz zabezpieczeniem finansowym na lata i mogłaby przynieść dochód bardzo wielu osobom. Nie chcę wnikać w sprawy, na których się do końca nie znam, a wiem że są one kluczowe przy tego rodzaju inwestycjach, jak opłacalność lokalizacji takiej galerii i wiele innych czynników ekonomicznych oraz politycznych. Mogę tylko ze swojej strony zaapelować do osób, które w nadchodzących tygodniach będą decydowały o przyszłości tego klubu - polityków, biznesmenów, kibiców i piłkarzy: Panowie, nie spierdolcie tego, bo taka sytuacja może się już długo nie powtórzyć. Klub funkcjonuje bardzo dobrze i ma solidne podstawy, ale stoi na rozdrożu i to od Was zależy, w która stronę pójdzie. Oby była to słuszna droga…
Żeton*
Grzegorz Żytkiewicz to były piłkarz OKS 1945 Olsztyn oraz Mrągowii Mrągowo
Lecter 2011-10-16 21:30:34 (***.olsztyn.vectranet.pl) #9975 0:0 zgłoś
Grzegorz, Marek Kryński Cię zna!
GRZYMOWICZ 2011-10-05 09:37:01 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #9596 0:0 zgłoś
OLSZTYN MIASTEM BEZ FUTBOLU!!!
tezak 2011-10-03 15:00:05 (***.olsztyn.vectranet.pl) #9576 0:0 zgłoś
panowie nie spierdolcie tego : )
Xorr 2011-10-02 13:59:59 (***.olsztyn.vectranet.pl) #9523 0:0 zgłoś
A ja się całkowicie nie zgadzam. Klub opiera się na Boguszu i miastu, a to powoduje takie sytuacje jak obecna. Gdy wycofa się jedna ze stron, wtedy od razu klub staje na krawędzi. Stąd takie nerwowe ruchy w tym klubie od lat. Czas zacząć brać przykład z innych klubów. Kluby w Ekstraklasie mają bardzo wielu sponsorów, którzy dają mniejsze sumy. Jednak wycofanie się jednego z nich nie chwieje tak budżetem. Dawniej kluby uzależnione były od pieniędzy z Canal+ oraz jednego sponsora, jak w Olsztynie Halex. Kilka klubów szybciej od innych zrozumiało, że to złe rozwiązanie, bo po spadku z ligi, tracili też wpływ z TV i lecieli od razu kilka lig w dół. Olsztyn wraz z aglomeracją ma ponad 300tyś mieszkańców. Jest to największy klub Warmii i Mazur. Gdyby doszedł do Ekstraklasy i zbudował nowy stadion, już by z tej ekstraklasy nie spadł. Brak konkurencji w regionie to olbrzymi kapitał. Zgarnięcie wszystkich małych sponsorów w regionie, było znacznie prostsze niż w innych częściach kraju. Przykład Abramowicza chybiony. On wszedł w Chelsea z powodu problemów z Putinem, gdyż miał skończyć jak Chodorkowski. Prasa w Anglii dość głośno się o tym rozpisywała w tamtym czasie. Opcja robienia biznesu z klubu, jest bardzo ryzykowna. Liverpool doskonały przykład jednego inwestora. Stąd pytanie. Jakich sponsorów znalazł Pan Prezes Bogusz w ciągu swojej prezesury. W czerwcu nie był w stanie utrzymać składu z braku kasy. Teraz tylko płacze na ratusz. Czas by ruszył tyłek i zajął się klubem na poważnie. Musi zatrudnić marketingowca, bo inaczej za kilka miesięcy znów będzie odchodzić z płaczem.
Bebe 2011-10-02 11:35:13 (***-***-***-***.dynamic.chello.pl) #9519 0:0 zgłoś
true true - zgadzam się z autorem w 100% - panowie nie spierdo* tego, nawet na wyżelowanych gogusiach można wypromować miasto :)