- Nie potrafiłem już zmotywować chłopaków do grania i przychodzenia na treningi, wypaliłem się i zabrakło mi pasji – tłumaczy Karol Sobczak, który kilka dni temu niespodziewanie zrezygnował z prowadzenia III-ligowych Czarnych Olecko.
- Pewnie spodziewał się Pan, że zacznę od pytania: „dlaczego?”. Spytam jednak inaczej. Które miejsce Pana zdaniem zajmą Czarni na koniec sezonu?
- Kurczę, trudne pytanie… „Sezon ogórkowy” się jeszcze nie skończył i pewnie w Czarnych dużo będzie się jeszcze działo. Jeżeli z trzonu, który pozostał ktoś jeszcze odejdzie, to Czarni mogą mieć problemy i to duże. Jeżeli jednak ten trzon – który w sumie i tak tworzą piłkarze 20- lub 21-letni oraz Kamil Szarnecki – zostanie, Czarni powinni się utrzymać. Wiosną gramy przecież wszystko u siebie, a do rozegrania jest tylko 13 meczów. Moim zdaniem wystarczyłoby zdobyć w tych meczach 8-10 punktów, żeby mieć pewne utrzymanie. Na to ten zespół spokojnie stać. Jeżeli jednak z grupy: Wasilewski, Sadowski, Paszkowski, Witanowski, Bogdanowicz, Szarnecki odszedłby ktoś jeszcze, to problem może się pojawić. Młodzież w Olecku jest zdolna, ale jeszcze nieograna na III-ligowym poziomie. Mimo wszystko wiosny Czarnych nie widzę w czarnych barwach. Inna sprawa to przyszły sezon…
- Kto poprowadzi zespół wiosną?
- To już pytanie nie do mnie. Trenera zatrudnia prezes, którego – jak wiadomo – akurat nie ma. Trudno nawet powiedzieć, czy zespół obejmie ktoś z zewnątrz, czy ktoś z Olecka. Trenera na miejscu trudno będzie znaleźć choćby z przyczyn formalnych. Pan Jerzy Wojnowski, który mógłby prowadzić zespół, bo ma odpowiednie papiery, akurat też rozstał się z klubem. Zostało wobec tego dwóch innych kandydatów i… ja. Ja jednak akurat odchodzę z klubu, więc raczej odpadam. Pozostaje jeszcze opcja zatrudnienia kogoś z instruktorem. Takich chłopaków jest paru i to rozwiązanie wydaje mi się całkiem prawdopodobne. Moim zdaniem trenerem zostanie ktoś z trójki: Kamil Szarnecki, Tomek Karniej, Adam Wyszyński.
- Rozumiem, że na to, by wrócił Pan do zespołu jeszcze przed rundą wiosenną nie ma co liczyć.
- Z decyzją o odejściu biłem się od grudnia i to nie było jakieś widzimisię. Przepowiadałem co stanie się w Czarnych na dwóch walnych zebraniach i nie ukrywam, że trochę… wykrakałem. Nie moją rolą jako trenera było jednak prostowanie pewnych rzeczy, ale chciałem je chociaż sygnalizować. Ostatnia runda pod względem sportowym, to i tak było mistrzostwo świata, choć organizacyjnie leżeliśmy już na początku sezonu. Zapowiadałem, że taka sytuacja nie może dłużej trwać, bo w przyrodzie nic nie ginie. Poddał się jeden, potem drugi zarząd. My tylko bawiliśmy się w piłkę. Od pewnego czasu graliśmy mecze i spotykaliśmy się na treningach w kilka osób – kartka, ołówek, jakieś pogadanki…
Oficjalnie rozstałem się z zespołem po ostatnich sparingach, ale swoje odejście zapowiedziałem przedstawicielom zarządu już tydzień wcześniej. Zarząd pozostawił to bez komentarza i poczułem się jak persona non grata. Poza tym czuję się w ogóle odpowiedzialny za całą sytuację Czarnych. Pomysł, którego również byłem twórcą po prostu nie wypalił. Byłem częścią zespołu, który popierał określony sposób budowania Czarnych i nie wyszło. Odpowiedzialności się jednak nie boję. Plan nie wypalił, więc ktoś musi być ukarany, winni muszą zapłacić. W Czarnych trwają igrzyska i szuka się winnych, więc ja przyznałem się sam. Wciąż jestem jednak za tą drużyną. Trzymam za chłopaków kciuki i zawsze służę im radą oraz pomocą.
- Od kiedy prowadził Pan ten zespół?
- Trenerem w klubie jestem od września 2001 roku. Wtedy po raz pierwszy objąłem grupę seniorów w A klasie. Rozstaliśmy się jednak po pół roku, bo nie nadawaliśmy na tych samych falach. Zająłem się pracą u podstaw i przez cztery lata prowadziłem w Czarnych grupy młodzieżowe. Spora część obecnego zespołu to więc moi wychowankowie. Ponownie seniorów prowadziłem od 2005 roku – z dwu- albo trzymiesięczną do teraz.
- A w ogóle z Czarnymi jak długo jest Pan związany?
- Jestem olecczaninem i wychowankiem Czarnych. Moim trenerem był właśnie Jerzy Wojnowski, który też zrezygnował z pracy w klubie. Oczywiście swoją przygodę z piłką poukładałem tak, że na pewien czas wyjechałem grać w Wigrach, Lechii i tak dalej, ale zawsze byłem, jestem i będę z Olecka. A Czarnym zawdzięczam wiele zarówno jako piłkarz, jak i jako trener. To mój klub po prostu.
- Co przelało czarę goryczy i sprawiło, że powiedział Pan sobie: „Karol, dość!”?
- To narastało. W grudniu na walnym w swoim trenerskim sprawozdaniu na koniec roku pewne sprawy dość wyraźnie zasygnalizowałem, ale nic to nie dało. W pewnym momencie zapadła decyzja, by w lidze grać wiosną tylko swoimi. To mogłem jeszcze zrozumieć. Nie jestem oderwany od świata i wiem, jakie są realia. Nie mogłem za to zrozumieć, że zarząd się zbiera, rozmawia i nie tylko nic z tego nie wynika, ale – mimo problemów finansowych – widać wspólnoty. Tej jedności z zespołem strasznie brakowało. Nikt nie potrafił wyjść do chłopaków i powiedzieć: „Jest tak i tak, ale klub będzie istniał i trzymamy się razem”. Ci chłopcy, niektórzy 17-18-letni, zostali sami! Ja też nie wiedziałem, co im powiedzieć. Miałem tylko cząstkowe informacje i nie chciałem powiedzieć ani za dużo, ani za mało. Nie chciałem występować przed szereg. Od takich spraw jest prezes, są członkowie zarządu…
- A nie pomyślał Pan nigdy: „Biorę to!”? Chciał Pan zostać… prezesem klubu?
- Powiem szczerze, że nie. Nie ze względu na trudną sytuację klubu, ale po prostu dlatego, że po prostu bliżej mi do boiska. Trzeba robić to, co lubi i to, do czego ma się pasję.
- No dobra, ale sytuacja klubu jest naprawdę trudna, a Pan jako przewodniczący Rady Miasta ma przecież pewne doświadczenie w rządzeniu!
- I tak, i nie. Jestem radnym, ale przecież przewodniczący Rady Miasta nie ma jakichś specjalnych uprawnień. Przede wszystkim jednak jeszcze raz podkreślę: lepiej spełniam się na boisku i przy linii bocznej. To moje miejsce i za to byłem w klubie odpowiedzialny.
- W dramatycznych sytuacjach kluby zwykle zwracają się do miasta. Czarni nie mogli liczyć na pomoc gminy?
- Mogli i mogą. Budżet Olecka wypełniają jednak inwestycje, które nie tylko cieszą mieszkańców, ale i już teraz świetnie się udają. Budżet miasta jest jednak zadłużony przez to na 53 procent. Mamy budżet tak skonstruowany, że nie ma gwarancji, że spokojnie go zamkniemy. Ja jako przewodniczący, czy burmistrz - który i tak już jest głównym sponsorem klubu, bo pomógł mu zdobyć 130 tys. zł od sponsorów – nie podłożymy się jednak by zaryzykować budżet całej gminy dla Czarnych. Kiedyś już, w jednym z wywiadów, powiedziałem Panu, że moja podwójna rola – trenera i przewodniczącego Rady Miasta – to kij o dwóch końcach. Nie zawsze te interesy da się pogodzić idealnie.
- Rozumiem jednak, że miasto nie tylko pomagało w szukaniu sponsorów, ale również samo wyłożyło kasę na Czarnych?
- Tak. Klub dostał w ubiegłym roku 120 tys. zł na sześć sekcji. Najwięcej z tej sumy poszło oczywiście na zespół seniorów w III lidze, ale nawet gdyby założyć, że całą tę sumę „przejadłby” pierwszy zespół, to i tak trzeba dołożyć 200-300 tys. zł. Budżet III-ligowca kształtuje się w granicach 300-400 tys. zł.
- Po Pana rezygnacji pojawiły się spekulacje, że obejmie Pan inny zespół. Przewijają się nazwy Płomienia i Mazura Ełk. Jest coś na rzeczy?
- Nie ma takiego tematu – tak to bym ujął.
- Zaczęliśmy od futurologii, to może i na tym skończmy. Co będzie z Czarnymi po rundzie wiosennej?
- Klub Czarni będzie istniał, co do tego nie mam wątpliwości. Nie ma możliwości, by klub zbankrutował. Pytanie tylko, czy nadal będzie funkcjonować w III lidze. Długi, które klub posiada – wobec przewoźników, trenera i zawodników wynoszą około 110 tys. zł. To problem, który trzeba rozwiązać. Wiem, że toczą się na ten temat rozmowy, choć nie wiem, na jakim są obecnie etapie. Mimo to myślę, że długi zostaną spłacone. Sportowo drużyna – tak, jak mówiłem – ma duże szanse na utrzymanie. Problemy będą dopiero przed przyszłym sezonem.
- No właśnie. I co wtedy będzie?
- Zależy od zarządu. Jedna z sugestii była taka, by po utrzymaniu w lidze nie przystąpić do rozgrywek. Skoro III liga generuje długi, to nie można w to dłużej brnąć. Smutny wniosek jest taki, że nas jako Olecka nie stać obecnie na III ligę.
- Karol Sobczak odszedł z Czarnych na zawsze, czy za jakiś czas możemy się spodziewać Pana powrotu na ławkę trenerską w Olecku?
- Jestem już zbyt dojrzały, by nie wiedzieć, że nigdy nie mówi się nigdy. To nie piaskownica, żeby się obrażać, bo ktoś zabrał mi zabawkę. Po prostu plan na funkcjonowanie zespołu nie wypalił, ja też czuję się za to winny i odchodzę. Nie potrafiłem już zmotywować chłopaków do grania i przychodzenia na treningi, wypaliłem się i zabrakło mi pasji. W najbliższym czasie zrobię sobie na pewno odpoczynek od piłki. Odreaguje, nabiorę dystansu, ale… prędzej czy później wrócę. A czy wrócę do Czarnych? Nie mówię nie (śmiech)…
Rozmawiał Piotr Gajewski
do dyro 2011-03-19 17:08:15 (***.***.***.***) #2307 0:0 zgłoś
Jeśli byłeś w drużynie to pewnie grzałeś ławę. Masz żal i teraz dajesz jej upust odważnie chowając się za loginem. Jesteś żałosny.
do dyro 2011-02-17 13:14:07 (abyl***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #1210 0:0 zgłoś
nie byles w drużynie,bo byś takich głupot nie pisał
NOE 2011-02-16 20:32:56 (acft***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #1199 0:0 zgłoś
nie jestem zlośliwy ale tu chodzi o zachowanie wlasnej twarzy jako zdolny trener...a zespol zlozony z pilkarzy z Olecka tego nie gwarantuje ... wiec zeby zachować wlasne IMAGE trzeba usunąć się na jakiś czas ...ale czy bedzie do czgo wracać?.... życzę dla Kamila Szarneckiego osiągnięcia sukcesow trenerskich nie mniejszch jak byl zawodnikiem.....
dyro 2011-02-16 14:11:26 #1193 0:0 zgłoś
Tez byłem w druzynie ktrora prowadz i słowo trener jest tu na wyrost, zwykły poklepywacz po plecach i w radzie miasta tez nie ma dobrej opini. Co do pozytywnych komentarzy do tego artykułu to sam pisze bo jak wszyscy w Olecku wiedza lubi siedziec na forach i dawc czadu. Czarni znajda lepszego człowieka i wreszcie trenera na miare 3 ligi. Olecko, Olecko, Olecko.
do rav 2011-02-16 13:25:52 (acfo***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #1192 0:0 zgłoś
wcześniej też sporo zawodników było miejscowych...
rav 2011-02-16 12:21:05 (gmw***.internetdsl.tpnet.pl) #1191 0:0 zgłoś
miał zawodników z zewnątrz to robił wynik, teraz jak zostali "sami swoi" to ucieka, pełno jest takich "fachowców"...
OLECKO>>>>>ZZZZZZ 2011-02-16 11:01:21 (public-gprs***.centertel.pl) #1190 0:0 zgłoś
dla mnie niema leprzego fachowca w naszym regionie od karola...ale to jest człowiek można powiedzieć do tańca i do rózańca... potrafił zmotywowac przed meczem ale po za boiskiem było można zawsze z nim o wszystkim pogadać i jak tylko mógł pomogł..wiec nie gadajcie że kasa że coś...mam naddzieję że do wszystkich władz klubu dotrze że trzeba walczyć o to co osiegneliśmy z karolem i zawodnikami bo mamy czoło III ligi i trzeba w niej sie utrzymać a jak karol mówi że na to nas stać wiec...walczmy a od nowego sezonu...chodzić nawet błagać prawde kota i innych możnych olecka żeby dali troche...bo maja czym się dzielic.... pozdrawiam panie karolu...
Piotr Gajewski 2011-02-16 09:58:30 (host***.gazetaolsztynska.pl) #1189 0:0 zgłoś
do Paju: Dzieki, Czytelnik najlepsza korekta ;) Moze za 100 lat zatrudnimy korektora.
Paju 2011-02-16 09:02:54 (acfo***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #1188 0:0 zgłoś
"Budżet MIASTO jest jednak zadłużony przez to na 53 procent." - Budżet miasta :P Taki błąd mały heh
koleś olecka 2011-02-16 08:57:09 (gyg***.internetdsl.tpnet.pl) #1187 0:0 zgłoś
Sobczak powiedz prawde NIE MA KASY wiec uciekasz !!! to co opowiadasz to bzdury.po prostu jesteś pazerny i tyle
oleeckooo 2011-02-16 08:36:03 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #1186 0:0 zgłoś
Pewnie że najlepszy! Czekamy aż w klubie wszystko się poukłada i na Twój powrót na ławkę.
Realista 2011-02-16 08:31:09 (gvt***.internetdsl.tpnet.pl) #1185 0:0 zgłoś
Najlepszy trener w regionie bez wątpienia. Miałem okazję tego doświadczyć