forBet promocja

Rozmowa - I liga

A. Jasiński: W Olsztynie znowu czuć głód piłki

2015-07-20 00:28:33 Andrzej Jasiński, Stomil Olsztyn

Andrzej Jasiński w dawnej koszulce Stomilu podczas pikniku na stadionie olsztyńskiego klubu. Fot. Emil Marecki

Andrzej Jasiński w dawnej koszulce Stomilu podczas pikniku na stadionie olsztyńskiego klubu. Fot. Emil Marecki

To postać historyczna, bo w końcu to on strzelił dwie pierwsze bramki dla Stomilu w Ekstraklasie. To jednak również „swój chłop”, czyli gość, który sprawia wrażenie takiego, co nie boi się jasno i otwarcie mówić, co sądzić na dany temat i co mu się podoba, a co nie. Andrzej Jasiński, dawny napastnik Stomilu, w krótkiej rozmowie z dwadozera.pl.

- Rozmawiamy podczas pikniku z okazji prezentacji Stomilu przed startem I ligi i 70-lecia klubu. Do Olsztyna wpadłeś jednak pewnie na wakacje, a nie specjalnie na dzisiejszy event?

- Tak, tak. Przyjechałem dopiero wczoraj, i to późno. Złapałem kontakt z Rysiem Mlonką, a on przekazał temat do Rafała Szweda, i tak jakoś tutaj dzisiaj dotarłem. O pikniku wiedziałem co prawda z Internetu, ale nie sądziłem, że zostanę tutaj jakoś zaproszony.

- Rozumiem jednak, że wpadłeś z przyjemnością?

- I to bardzo dużą! Oczywiście! Zawsze mile będę wspominać czas spędzony w Stomilu i zawsze chętnie spotkam się z chłopakami, z którymi grałem w piłkę. To były po prostu piękne czasy.

- Do Olsztyna wpadasz co roku?

- Tak, nawet dwa razy do roku. Zawsze jestem na święta Bożego Narodzenia i latem, na urlop – tak jak teraz.

- Na co dzień, z tego co kojarzę, mieszkasz w Austrii.

- Tak. Mieszkam w Austrii już 12 lat, a z przerwą to nawet 14. Cały czas  jestem jednak gdzieś blisko piłki, staram się nią zajmować, na ile pozwala mi czas. Obecnie to już tylko zajęcie dodatkowe, bo jeszcze jakiś czas temu żyłem tylko z piłki. Uznałem jednak, że potrzeba mi większej stabilizacji jeśli chodzi o warunki socjalne i poszukałem dodatkowej pracy. Nadal trenuję jednak zespół z takiej naszej IV albo V ligi. Niby czysta amatorka, ale w Austrii wszystko jest poukładane nawet na takim poziomie. Są dobre boiska, fajna organizacja. Nie mam, na co za mocno narzekać.

- Z tym, co dzieje się w Stomilu jesteś na bieżąco?

- Tak, z synem stale wymieniamy się informacjami, a dodatkowo pomaga mi kibicowska strona internetowa. Wiem więc o wszystkich problemach, o poszukiwaniu nowego sponsora, o transferach i ograniczeniach nałożonych na klub. Wygląda to jak wygląda i nie ma co komentować. Nie jestem od tego. Mogę tylko życzyć chłopakom wszystkiego dobrego i wierzyć mój były kolega z boiska Rafał Szwed, wraz z ludźmi z miasta, które teraz niby zaangażowało się w klub, jakoś to wszystko poogarnia. Wspólnymi siłami można to przecież odbudować, a Warmia i Mazury oraz Olsztyn ewidentnie zapowiadają na grę w Ekstraklasie. Olsztyn wydaje mi się znowu głodny spektakularnych meczów. Mam nadzieje, że takim pierwszym symptomem tej odbudowy klubu na poważnym poziomie jest wybudowanie świateł, przy których będzie dane grać piłkarzom z obecnej kadry.

- W Austrii zostajesz na stałe, czy jest na przykład opcja, że wracasz do Polski i trenujesz w Stomilu napastników?

- Haha! Brzmi ciekawie, ale na razie w ogóle o tym nie myślę. Propozycja musiałaby być bardzo konkretna, żebym tak sobie odwrócił całe życie do góry nogami. Za bardzo mam to wszystko tam poukładane. To jest pierwszy punkt. A drugi to fakt, że moja córka ciągle się w Austrii uczy i chodzi już do czwartej klasy gimnazjum i muszę się liczyć również z jej potrzebami.

- To może chociaż na emeryturę zjedziesz w rodzinne strony?

- To już zdecydowanie bardziej prawdopodobne. Liczę, że jeżeli córka skończy szkołę, to na to się zdecydujemy. W Wójtowie wciąż mam dom, a nie da się ukryć, że ciągnie w rodzinne strony. Rodzina jest zresztą na miejscu i to też byłby jeden z argumentów za powrotem do Polski.

- Gdy myślę o kompletnym środkowym napastniku, związanym kiedykolwiek ze Stomilem, jesteś jedną z pierwszych osób, które przychodzą mi na myśl. Grałeś głową i nogami, miałeś i szybkość, i siłę, i serce do gry, i drybling. To było to! Powiedz na koniec tej naszej krótkiej rozmówki, jak oceniasz, ze swojej perspektywy oczywiście, poziom obecnych atakujących w Ekstraklasie i I lidze?

- Powiem Ci, że Ekstraklasy to aż tak nie śledzę. Jakieś to wszystko śmieszne dla mnie. Te reformy, te grupy mistrzowskie, spadkowe… Daj spokój! Podobnie jest w Austrii, gdzie już na półmetku wiadomo, co się wydarzy później. A to rzutuje potem na frekwencję. Nawet na Salzburg przychodzi maksymalnie po 10-12 tys. widzów. W Polsce z tą frekwencją jest niby lepiej, ale wydaje mi się, że sama liga jest dużo słabsza niż kiedyś. W każdym klubie jest teraz po kilku-kilkunastu obcokrajowców wątpliwej, powiedzmy, jakości. Ci goście często nic nie wnoszą, ale są. Nie rozumiem tego.

Gra też wygląda teraz trochę inaczej niż w czasach, kiedy ja grałem. Zdobywanie bramek rozkłada się teraz bardziej na cały zespół i nie są z tego rozliczani tylko napastnicy.

A! No i jest jeszcze temat znajomości. Wiadomo, kiedyś też miały one duże znaczenie, ale jednak nie było tylu powiązań interesów, nie było menadżerów. A teraz często zawodnik trafia do klubu X czy Y, bo takie są akurat układy. Efekt jest taki, że w klubach jest pełno niezłych atletów, którzy potrafią jakoś tam biegać i coś tam niby grają, ale często są zupełnie nieoszlifowani piłkarsko. Problem zaczyna się oczywiście na bardzo wczesnym etapie szkolenia młodzieży, kiedy trenerzy powinni mocno wyłapywać zawodników o danych predyspozycjach i pomagać w ich rozwoju, odpowiednio torując.

- Rozkręciłeś się!

- No tak, bo ja o piłce mogę długo (śmiech).

Rozmawiał PG

Komentarze

  1. dq 2015-07-21 07:42:48 (***.olsztyn.vectranet.pl) #52795 0:0 zgłoś

    do Leon, nie od Liska tylko ode mnie,chyba się podpisałem,wiec czytaj ze zrozumieniem.pozdro dla K.(tylko nie wiem kto to). p.s. pewnie że najlepszy był T.Sokołowski,ale z Jasiną to razem autobusem(tak nie gwiazdorskimi furami)z rana do szkoły itd.bliższa ciału koszula,taki normalny koleś,kiedys go podpuściłem to się zagotował i wyzzwał na pojedynek piłkarski 1x1 na... pobliskim polgonie

  2. @PG 2015-07-20 22:21:50 (***.olsztyn.vectranet.pl) #52793 0:0 zgłoś

    Nie rób gościu z dzisiejszego odpowiednika Łukasika najlepszego napastnika ekstraklasy! Widać jak się znasz na piłce!

  3. K. 2015-07-20 22:17:14 (abxv***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #52792 0:0 zgłoś

    Diq to nie Lisek. Pozdro metlaku.

  4. LEON 2015-07-20 21:15:07 (acge***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #52786 0:0 zgłoś

    Pewnie jeszcze od Liska,

  5. dq 2015-07-20 15:45:27 (***.olsztyn.vectranet.pl) #52780 0:0 zgłoś

    siema Jasina,pozdro od kolegi z PIECZEWA

Dodaj swój komentarz

                
#    # #  ####  
##  ## # #    # 
# ## # # #    # 
#    # # #  # # 
#    # # #   #  
#    # #  ### #