Zimą Paulina Babińczuk odeszła ze Stomilu. Od rundy wiosennej będzie występować na boiskach Ekstraligi w barwach KKP Bydgoszcz.
- W KKP Stomil Olsztyn byłaś od początku. Jak będziesz wspominać okres spędzony w tym klubie?
- Spędziłam w klubie cztery lata z przerwami na kontuzję. Będzie to zawsze mój pierwszy klub, który umożliwił mi grę w piłkę nożną na profesjonalnym poziome i zawsze będę za to wdzięczna moim trenerom. Poznałam również świetnych ludzi, zawarłam przyjaźnie na całe życie i zawsze będę bardzo miło wspominać lata spędzone w Stomilu.
- Wspomniałaś o kontuzji. Wszystko jest już w porządku, czy uraz jest jeszcze odczuwalny?
- Moja kontuzja uniemożliwiła mi uprawianie mojej pasji przez pond rok. W tym momencie mogę powiedzieć, że po kontuzji nie ma już śladu i jest to tylko nieprzyjemne wspomnienie.
- Z zespołem znad Brdy uczestniczyłaś w obozie przygotowawczym. Poziom przygotowania był dla Ciebie bardziej odczuwalny niż podczas obozu z I-ligowym Stomilem?
- W całym procesie przygotowania zespołu ekstraligowego, a I-ligowego istnieją niewielkie różnice. Podczas obozu przygotowawczego występowała bardzo podobna intensywność poszczególnych treningów, ćwiczeń. Znane mi przygotowanie do rozgrywek I ligi pomogło mi niemal bezboleśnie przejść proces przygotowania z zespołem z Bydgoszczy.
- Zagrałaś już trzy sparingi w barwach KKP Bydgoszcz. Czułaś, że poprzeczka jest postawiona dużo wyżej?
- Oczywiście, również ja sama podniosłam sobie tą poprzeczkę. Wiedziałam, że dostaję szansę jedyną w swoim rodzaju i od tego zależy, czy moja przyszłość będzie wciąż związana z piłką. Różnice w poziomie gry zauważyłam szczególnie w sparingu z zespołem Olimpii Szczecin. Różnice wynikały z innej szybkości gry niż w I lidze oraz zaawansowania technicznego całego zespołu.
- Jak przyjęły Cię do zespołu zawodniczki z KKP Bydgoszcz?
- Dziewczyny z Bydgoszczy przyjęły mnie bardzo miło, nie dały mi odczuć, że nie należę do ich zespołu. Jestem im bardzo za to wdzięczna.
- Czeka Cię jeszcze sparing KKP Stomil Olsztyn – KKP Bydgoszcz. Ciężko będzie Ci zagrać przeciwko koleżankom z byłego zespołu?
- To będzie emocjonalnie najtrudniejszy sparing. Zagram przeciwko moim koleżankom, z którymi spędziłam wspaniałe cztara lata.
- Gdy zaczynałaś, to myślałaś, że trafisz do klubu z Ekstraligi?
- Zaczynając moja przygodę z piłką nie myślałam o tym. Było to raczej bardzo odległe marzenie. W tym momencie mogę jednak stwierdzić, że marzenia się spełniają.
- Czy z gry w takim klubie można się utrzymać? Czy będziesz łączyła grę z np. z pracą lub nauką?
- Piłka nożna od kiedy pamiętam była moja pasją, ale nie wyobrażam sobie, abym mogła się z niej utrzymać. Bydgoszcz wybrałam głównie ze względu na studia i obok piłki nożnej kontynuowanie nauki jest moim priorytetem.
Rozmawiała Guma
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!