forBet promocja

Rozmowa - II liga

T. Aziewicz: To trener mnie odstawił

2010-12-20 11:26:11 OKS 1945 Olsztyn

T. Aziewicz: To trener mnie odstawił

- W lipcu dostałem kredyt zaufania, a teraz komuś w klubie zabrakło konsekwencji – uważa Tomasz Aziewicz, który po ponad pięciu latach rozstaje się z OKS 1945 Olsztyn.

- Rozwiązałeś już umowę z OKS 1945 Olsztyn?

- Jeszcze nie, ale jesteśmy już po słowie. Odchodzę na pewno.

- Rozstajesz się z OKS po ponad pięciu latach. Kręci się łezka w oku?

- Łezka może nie, ale na pewno nie jest przyjemnie… Mogłem się jednak tego spodziewać. Na to, że odchodzę złożyło się kilka rzeczy, ale przeczuwałem, że tak może być. Pięć lat to jednak dużo. Dużo w każdym związku, nie tylko jeśli chodzi o grę w jednym klubie. OKS to część mojego życia i to już się nie zmieni. Wierzyłem, że wyleczę kontuzję i wiosną wrócę, ale, niestety, tak się nie stanie. Na pewno będę jednak życzyć kolegom jak najlepiej i kibicować im, by w najbliższej przyszłości awansowali do I ligi.

- Wiesz już, gdzie zagrasz?

- Jeszcze za wcześnie, by snuć takie plany. Na razie chodzę na OSW (Olsztyńska Szkoła Wyższa im. Józefa Rusieckiego – przyp. red.) na rehabilitację i to jest dla mnie najważniejsza sprawa. Od pół roku zmagam się z kontuzją, a dopiero od dwóch tygodni wiem, co mi jest. Jeździłem po całym kraju, a dopiero dr Domżalski z Łodzi postawił mi właściwą diagnozę. Mam problem z mięśniami brzucha i przywodziciela. To przewlekła sprawa, która długo się przeciągała, ale jest już zdecydowanie lepiej. Za miesiąc powinienem trenować na pełnych obrotach.

- Klub zapłaci Ci za leczenie?

- Do tej pory część zapłacił klub, a część badań robiłem na własną rękę. To spore pieniądze i mam nadzieję, że koszty leczenia uda mi się pokryć z ubezpieczenia. Dobrze, że nie trzeba było robić operacji, bo wtedy trzeba by było wyłożyć z 10 tys. zł i nie wiem, czy wszystko udałoby się zrefundować…

- Masz żal o to, że odstawiono Cię na boczny tor?

- Trzeba zapytać trenera, dlaczego tak się stało. Ja swoje robiłem: byłem kapitanem i do paru mniejszych lub większych sukcesów się przyczyniłem. Szkoda, że tak się to kończy, bo w lipcu dostałem od Ireneusza Sobieskiego (wiceprezesa OKS ds. sportowych – przyp. red.) kredyt zaufania, a teraz komuś w klubie zabrakło konsekwencji. To, że odchodzę to jednak nie decyzja władz klubu, ale trenera. To on zdecydował, że nie będzie mnie w klubie.

- Obserwowałeś zespół z boku, więc masz chłodne spojrzenie. Dlaczego ten zespół zebrał jesienią tak mało punktów?

- Nieładnie byłoby teraz o tym mówić. Byłem przecież częścią tej drużyny. Jako osoba, która chce być w przyszłości trenerem, patrzyłem jednak na kolegów trochę inaczej i mam pewne przemyślenia. Liczba punktów na pewno dziwi. Gdyby było kilka wykorzystanych sytuacji więcej, to bylibyśmy blisko góry tabeli i nastroje byłyby inne. Gra – szczególnie w porównaniu z wiosną – na pewno była o niebo lepsza.

- Od pewnego czasu trenujesz młodzież w OKS. To właśnie z trenerką wiążesz swoją przyszłość?

- Zdecydowanie tak. Trenowanie grup młodzieżowych to na razie robota dodatkowa, ale chciałbym iść w tym kierunku dalej. Na razie mam zrobionego tylko instruktora, ale chcę się rozwijać i zdobywać kolejne uprawnienia.

 

Rozmawiał Piotr Gajewski

Komentarze

  1. ALA 2010-12-20 21:11:35 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #6 0:0 zgłoś

    TOMEK tylko Stomil czyli Stomilowcy nic innego nie wchodzi w gre! Powodzenia

Dodaj swój komentarz

                     
     #  ####  #####  
     # #    # #    # 
     # #    # #    # 
     # #    # #    # 
#    # #    # #    # 
 ####   ####  #####