Po meczu Warmii Olsztyn z Mamrami Giżycko rozmawialiśmy z trenerem drużyny gości Krystianem Ryczkowskim. Mamry wygrały przy Sybiraków 4:1.
- Często trener wchodzi na końcówki spotkań?
- Mamy taką małą liczbę zawodników, i gdy jest wymuszona zmiana kontuzją, czy zmęczeniem, to muszę się przebrać i pomóc drużynie.
- Ta pomoc dzisiaj była, asysta przy czwartek bramce zespołu.
- To już była formalność. Dostałem piłkę sam na sam, wolałem obsłużyć kolegę, żeby się przełamał i zdobył bramkę, ja i tak często nie wchodzę, a jemu ta bramka może dodać dużo wiary w siebie i dlatego dograłem.
- Spodziewaliście się tak wysokiego zwycięstwa 4:1?
- Nie. Przyjechaliśmy tutaj w bardzo okrojonym składzie. Poprzedni tydzień był dla nas bardzo ciężki. W trzech spotkaniach zdobyliśmy tylko jeden punkt, gdzie straciliśmy dziewięć bramek i strzeliliśmy tylko dwie. Przyjechaliśmy do Olsztyna zmobilizowani i pełni wiary w zwycięstwo. Chcieliśmy wygrać, żeby zimę przepracować w spokoju. Solidny mecz w naszym wykonaniu, w drugiej połowie dominowaliśmy nad rywalem.
- Rok 2014 zakończyliście na dziewiątym miejscu w tabeli.
- Po zwycięstwie nad Warmią na pewno ją przeskoczyliśmy, bo mamy lepszy bilans z nimi. Szkoda wcześniej zgubionych punktów u siebie. Jest potencjał w tej drużynie, tylko brakuje nam frekwencji na treningach, ale pewnie tak jest wszędzie.
- Mówi trener u siebie, ale całą rundę graliście w roli gospodarza w Rynie.
- Następną rundę też tam najprawdopodobniej będziemy grali. Chyba, że znajdziemy lepsze boisko w okolicy, ale może być ciężko, bo już nam w kilu miejscach odmówiono. Teraz trzeba dobrze przepracować zimę i zobaczymy co dalej.
Rozmawiał rys
ja 2014-11-13 15:54:15 (apn-***-***-***-***.dynamic.gprs.plus.pl) #49371 0:0 zgłoś
Nie dostaniecie boiska lepszego bo nikt was nie lubi