forBet promocja

Rozmowa - I liga

J. Czałpiński: Optymizm? Pewnie, że tak!

2014-01-25 14:18:01 Jacek Czałpiński, Stomil Olsztyn, Andrzej Królikowski

Jacek Czałpiński, prezes Stomilu Olsztyn. Fot. Emil Marecki

Jacek Czałpiński, prezes Stomilu Olsztyn. Fot. Emil Marecki

O sprawach kadrowych drużyny i rozstaniu z Andrzejem Królikowskim oraz dopinaniu budżetu i reanimowaniu starego stadionu rozmawiamy z Jackiem Czałpińskim, prezesem Stomilu Olsztyn.

- Rozmawiamy tuż po tym, jak drużyna Stomilu wyjechała na obóz do Jarocina. W klubie będzie teraz spokój bez tej całej ferajny…

- To, że zawodnicy wyjechali, nie znaczy, że my tu w klubie nie pracujemy. Pracujemy cały czas, by po ich powrocie wszystko było w porządku. Przerwa nas z okazji zgrupowania żadna nie czeka. Jedyne co zmieni się na kilka dni, to że przez kilka dni będzie rzeczywiście spokojniej. Zawodnicy nie będą przychodzić codziennie z jakimś pytaniem albo na kawę (śmiech).

- Dziś (w piątek, 24 stycznia – red.) klub podpisał kontrakty z trzema nowymi zawodnikami. Z 27-osobowej kadry, która pojechała na obóz tylko Michał Trzeciakiewicz nie jest jeszcze zawodnikiem Stomilu.

- Dokładnie. Z Michałem też jednak jest prosta sprawa. Chcemy go pozyskać i jeżeli wytrzyma rygor treningowy podczas obozu, to tak się stanie. Dziś podpisaliśmy trzy kolejne kontrakty i pewnie mało kto się spodziewał, że pozyskamy zimą aż tylu ludzi. Sam nie myślałem o tak dużej kadrze. Wspólnie z trenerem uznaliśmy jednak, że rywalizacja jest potrzebna na wszystkich pozycjach i stąd takie, a nie inne ruchy transferowe. Sądzę, że wobec tego latem tych ruchów będzie mniej. Może rozejrzymy się jedynie za jakimś ciekawym napastnikiem. A poza tym – kto odpadnie z rywalizacji, ten się z nami pożegna. To będzie selekcja naturalna. Kadra będzie przecież liczyć aż 27 osób.

- Trener Łopatko jest zadowolony z ruchów kadrowych czy przychodzi jeszcze do Pana, mówiąc: „Prezesie, a może znalazłyby się fundusze na kogoś jeszcze…”?

- Nie, nie. Adam wiedział, jaka jest sytuacja i wszystkie decyzje należały do niego. Zrezygnowaliśmy przecież w międzyczasie z Michała Millera i z Łukasza Kuśnierza, którzy na razie nas jeszcze nie przekonali. Nie chcieliśmy ściągać zawodników, którzy na teraz byliby tłem, tylko takich, którzy przyłączą się mocno do rywalizacji. Co więcej, liczymy, że ci chłopcy, którzy teraz do nas przyszli, będąc przy tej drużynie, będą swój poziom podwyższać i stale naciskać na tych, którzy obecnie mają pewny skład. To bardzo przemyślane transfery. A to, że kierunek jest słuszny pokazał choćby sparing z Jagiellonią. Na czwórkę testowanych, a więc Gondka, „Korzenia”, „Główkę” i Trzeciakiewicza, patrzyło się z przyjemnością, bo byli graczami, którzy się wyróżniali. Chwilami grali wręcz bardzo interesująco.

- Rozumiem zatem, że kadra jest już zamknięta i jedyne, co mogłoby coś w tym temacie zmienić to, odpukajmy, poważna kontuzja któregoś z istotnych graczy?

- Nawet nie. Kadra, jak powiedziałem, ma 27 osób, a nie jak standardowa kadra - 23 albo 24 graczy. A przecież dojdzie jeszcze 28 zawodnik, czyli kontuzjowany Dziemidowicz. To już naprawdę dużo, dlatego przestaję bać się jakichkolwiek kontuzji. Oczywiście, gdyby nagle doszło do jakiejś plagi, mielibyśmy problem. To jednak tylko sytuacja hipotetyczna. Zakładam, że tak się nie stanie, więc kadra jest już zamknięta.

- Przy obecnej kadrze jest Pan optymistą jeśli chodzi o utrzymanie w I lidze?

- Ależ pewnie, że tak! Przed ligą też byłem optymistą. Powtarzałem tylko jedną rzecz: klubu nie stać to, by przez cały rok utrzymywać tak dużą kadrę. Dlatego też walczyliśmy o jak najlepszą pozycję i zakładaliśmy, że będziemy wzmacniać się zimą, gdy jest więcej czasu na zgranie i wkomponowanie nowych zawodników do zespołu. Zrobiliśmy sześć transferów, a zakładam, że będzie siedem. Uważam, że pod względem jakości ta kadra będzie lepsza niż jesienią. Szkoda, że odszedł na przykład Kamil Hempel, ale myślę, że rywalizacja Warcholaka z Głowackim, czy później jeszcze Dziemidowicza, wyjdzie w przypadku tej pozycji na korzyść. I tak samo wygląda sytuacja na innych pozycjach.

- Ruchy były też tej zimy w biurze klubu. Oficjalnie Andrzej Królikowski pożegnał się funkcją dyrektora ze względów zdrowotnych, ale nieoficjalnie można usłyszeć, że to nie jedyny powód…

- Główny problem z pełnieniem przez Andrzeja funkcji dyrektora to fakt, że jest chory i obecnie musi się po prostu leczyć. I nie chodzi o grypę czy przeziębienie. I ja, i Andrzej zauważaliśmy, że coraz częściej trudno mu było być myślami cały czas w klubie, gdy coraz bardziej musiał się zajmować sobą. A ja jestem wymagający i nie mogę dopuszczać do tego, by były jakieś niedociągnięcia. Andrzej pozostaje jednak w klubie i będzie się teraz skupiać na tym, w czym czuje się najlepiej, czyli na roli kierownika do spraw bezpieczeństwa. Na stanowisko dyrektora ogłosiliśmy natomiast konkurs.

- Z ogłoszenia wynika, że szuka Pan osoby niekoniecznie związanej z futbolem.

- Tak, bo dyrektor klubu to musi być administrator. To ma być zarządca biura, który dopilnuje wszelkich aspektów prawnych i finansowych. Musi mieć wiedzę ogólną, a przy tym specyficzne podejście. Praca w Stomilu to przecież sprawa z ludźmi, częste kontakty z przedstawicielami różnych środowisk. To praca wymagająca. Pamiętajmy, że funkcja dyrektora, która kiedyś została wprowadzona do statutu klubu, miała dawniej zupełnie inny charakter. Zarządy spotykały się wcześniej na posiedzeniach, od czasu do czasu, więc był potrzebny człowiek do tego, by prowadzić klub na co dzień. Taki dyrektor dysponował bardzo szerokim zakresem uprawnień. To się zmieniło, od kiedy jako prezes jestem w klubie na co dzień. Funkcję zarządcze pełni teraz prezes, a potrzebny jest ktoś, kto zająłby się jedynie zarządzaniem biura. Jeżeli nie znajdziemy kogoś odpowiedniego, nie będziemy więc szukać na siłę. Zależy nam na kimś z dużą wiedzą i doświadczeniem, najlepiej znającego funkcjonowanie stowarzyszeń. To ma być osoba, która stanie się moją prawą ręką.

- Aplikacje już spływają?

- Tak, spływają. Na razie ich jedna nie analizuję. Czekam na zakończenie konkursu i dopiero się nad tym pochylę. Nie przesądzam jeszcze, czy powołam nowego dyrektora, czy nie. Na razie inwestujemy w ludzi, którzy już w klubie są. Wysyłamy ich na kursy, szkolenia. To jak z wychowankami klubu. Ponadto mamy dwóch stażystów, którzy też wykonują solidną robotę.

- Tu muszę Panu oddać, że wcześniej tego w klubie nie było.

- A to nie wszystko, bo muszę jeszcze wspomnieć o tym, że budujemy właśnie salkę konferencyjną. To miejsce dla sponsorów, dziennikarzy i zawodników. Mamy przecież duży obiekt, a brakuje w nim miejsca na odprawy czy analizy wideo. Dotychczas wszystko odbywało się w szatni, a w szatni, jak dobrze Pan wie, chłopaki biorą prysznice, przebierają się i raczej trudno się skupić na jakichś analizach. Jest po prostu dyskomfort. Chcemy to zmienić. Zależy nam na tym, by zawodnicy przychodzili do klubu przed treningami i zostawali po nich, by mieli stworzone warunki do tego, by spędzać w klubie nieco więcej czasu. Niech przyjeżdżają tu pogadać, zjeść coś, zrelaksować się chwilę, wypić kawę albo herbatę. To ma być miejsce, które będzie żyć. Chcemy tam na przykład przenieść telewizor, by można było sobie obejrzeć mecz. Niby drobna sprawa, a myślę, że ważna.

- Szkoda tylko, że to wszystko to ciągle reanimowanie trupa… Tu na myśli stadion z lat 70., który niedługo wzbogaci się o jupitery.

- To przede wszystkim kwestia estetyki. Na dziś nie mamy przecież jakiegoś wielkiego problemu z pojemnością stadionu, a jego funkcjonalność jest do zaakceptowania. Ta podstawowa oczywiście. Jeżeli powstanie oświetlenie, stadion będzie przecież spełniać wszystkie wymagania. Zostanie tylko półtora roku na przygotowanie podgrzewanej płyty boiska. Nie mówię o tym, co jest złe, bo każdy widzi, że stadion jest stary, mało estetyczny…

- ...Panie Jacku, ale przecież nowy stadion przyciąga nowych kibiców i nowych sponsorów! Bez tego trudno myśleć o długofalowym rozwoju.

- Tak jest, oczywiście. Mam nadzieję, że jakimś magnesem okażą się światła – że to będzie dla kibiców jakąś odmianą. Ponadto liczę, że wkrótce uda się wyremontować toalety, by jednak ten komfort, choćby w tak podstawowych sprawach, był większy. Coraz bardziej zaczynam się przekonywać do tego, że najlepszym rozwiązaniem w obecnej sytuacji byłaby stopniowa i rozsądna modernizacja istniejącego obiektu. To miejsce jest przecież historyczne, dla wielu osób oznacza mnóstwo wspomnień. Cieszyć będę się więc z każdego wariantu. Będzie nowy stadion na Sybiraków? Super! Ktoś postanowi, by zainwestować w stadion przy Piłsudskiego? Świetnie! Ta decyzja jest poza nami i nie mamy na nią prawie żadnego wpływu.

- Wyjątkowo spokojnie w tym roku będzie za to chyba jeśli chodzi o budżet. Uda się go dopiąć bez większych trudności.

- Tak zupełnie spokojnie to jeszcze nie jest, bo do końca zamknięty budżet jeszcze nie jest. Czekamy na podpisanie niektórych umów i dopiero będziemy mogli powiedzieć, że wszystko jest w porządku. Wszystko powinno się rozstrzygnąć w ciągu najbliższego miesiąca. Oczywiście budżet jest ruchomy, bo nie wykluczam, że coś na korzyść zmieni się jeszcze w ciągu roku. Z drugiej strony, za dużo sobie nie obiecuję. Nie jesteśmy bogatym regionem i to trzeba sobie jasno powiedzieć. Z zazdrością analizuję czasem, z jak dużą liczbą partnerów mogą współpracować kluby na południu Polski, gdzie jest pełno firm, przemysłu, a do tego jeszcze powstają specjalne strefy ekonomiczne. U nas prawie wszystko jest już obsadzone. AZS Indykpol ma swoich sponsorów, piłka ręczna ma swoich sponsorów, my mamy swoich… I tyle. Trudno przyciągnąć kogoś dodatkowego, tym bardziej, że piłka jest od dłuższego czasu przedstawiana w mediach fatalnie. Zamykanie stadionów, ekscesy pseudokibiców – ta atmosfera wokół piłki nie pomaga. My zmierzamy do tego, by ten wizerunek zmieniać. Współpracujemy z kibicami, chcemy przyciągać na stadion młodzież, studentów i całe rodziny. W ubiegłym roku bardzo fajnie wyszedł nam na przykład piknik rodzinny na bocznym boisku. Pokazaliśmy, że kibice, piłkarze i zwykli mieszkańcy mogą fajnie spędzać czas razem. Ale oczywiście wiem, że najwięcej i tak zmieniłoby się w tej kwestii, gdyby powstał nowy stadion. Otwarcie nowego obiektu zrobiłoby więcej niż nasze wszystkie działania marketingowe. Póki co musimy jednak myśleć o rzeczywistości.

Rozmawiał Piotr Gajewski

Komentarze

  1. www 2014-01-29 13:15:56 (equ***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #41144 0:0 zgłoś

    Wiocha pełną gębą.

  2. . 2014-01-29 12:29:39 (host-***-***-***-***.elk.mm.pl) #41143 0:0 zgłoś

    Pelen optymizm, miał być nowy stadion , po co ??/ wystarczy na starym zrobić oświetlenie i jazda do przodu....pełen optymizm ha ha haaaaaaaaaaaaaaaaa

  3. StomilFans 2014-01-26 17:33:46 (host-***-***-***-***.dynamic.mm.pl) #41121 0:0 zgłoś

    Stomil ma tak wielu kibiców w wielu okolicznych miastach, że przydała by się jakaś akcja marketingowa właśnie dla FC Stomilu. Jakieś profesjonalne plakaty na mieście, banery, zaproszenia na mecze na telebimach. Bądź taka akcja jak kilka lat temu "bilety dla FC" gdzie na każdy mecz jakiś FC Stomilu dostawał darmowe wejściówki. Są miasta z których na Stomil jeździ regularnie nawet do 50-60 osób (nie koniecznie sami fanatycy z młyna, mówię tutaj ogółem) a przecież można zrobić jakąś akcję aby przyciągnąć jeszcze więcej kibiców na mecze jedynej Dumy Warmii.

  4. ozos 2014-01-26 16:28:48 (public-gprs***.centertel.pl) #41120 0:0 zgłoś

    Panie Piotrze o jakich plotkach mowa w pytaniu o dyr. Królikowskiego?

  5. .. 2014-01-25 16:36:19 (lam***-***-***-***-***-***.fbx.proxad.net) #41107 0:0 zgłoś

    Jest ok placzki ,ruszyc dupy na wyjazdy i na mecze ,pierwsza liga jest czego chciec wiecej tylko jeszcze sektor przyjezdnych otworzyc !!!!!!!!!!!!! S.P.W. Brawo szefie, za konkrety az sie czytac chce a nie jakies wypociny ze Filipek ma wrocic bo jest kolega tego i tamtego .konkety to jest to co lubie.

  6. oks2 2014-01-25 16:23:27 (public***.xdsl.centertel.pl) #41106 0:0 zgłoś

    A kiedy dupku było źle bo sobie nie przypominam.

  7. ; 2014-01-25 14:46:38 (host-***-***-***-***.elk.mm.pl) #41104 0:0 zgłoś

    oczywiscie, jak zawsze , pełen optymizm, a pózniej , dlaczego jest tak żle ? skoro jest tak dobrze ????/

  8. oks 2014-01-25 14:39:16 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #41103 0:0 zgłoś

    a co z bocznym boiskiem bo o tym powinniscie zaczac myslec zeby go ogarnac do treningow

Dodaj swój komentarz

                     
###### ###### #    # 
    #  #      #    # 
   #   #####  #    # 
  #    #      #    # 
 #     #       #  #  
###### ######   ##