forBet promocja

Rozmowa - III liga - Inne - Kobiety

M. Cichowska: Bycie "babą" to mój atut!

2013-10-28 10:26:27 Sokół Ostróda, Maria Cichowska

Marysia Cichowska z córką na jednym z pierwszych meczów Sokoła na nowym stadionie. Fot. Archiwum M. Cichowskiej

Marysia Cichowska z córką na jednym z pierwszych meczów Sokoła na nowym stadionie. Fot. Archiwum M. Cichowskiej

Warta Poznań ma panią prezes, Izabellę Łukomską-Pyżalską, Legia Warszawa – kierowniczkę I zespołu Martę Ostrowską, a Sokół Ostróda – Marię Cichowską, która jest dyrektorem klubu. Kobiety coraz śmielej angażują się w polską piłkę nożną. Dyrektorkę OKS Sokół pytaliśmy, podczas emocjonującego meczu Centralnej Ligi Juniorów, nie tylko o jej funkcję.

- Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z piłką, sportem uważanym raczej za męski? Pamiętasz swój pierwszy mecz?

- W Ostródzie mieszkam od sześciu lat, więc moje piłkarskie początki miały miejsce w moim rodzinnym Kaliszu. Pierwszego meczu nie pamiętam, ale w szkole średniej zaczęłam regularnie chodzić na spotkania KKS Kalisz. Tak mnie to zafascynowało, że miłość do piłki pozostała mi do dziś.

- A pierwszy mecz w Ostródzie?

- Kilka lat temu… Pamiętam, że były to czasy, w których budowany był nowy stadion. Sokół grał wtedy na Wyszyńskiego, w centrum miasta, a rywalem byli Błękitni Pasym. To była jeszcze IV liga. Dziś mój mąż, Tomek, jest jednym z najprężniej działających kibiców w fanklubie i stowarzyszeniu, ale wtedy – to ja go wyciągnęłam! No i żeby nie skłamać – nie będę podawała, jaki padł tam wynik, bo po prostu nie pamiętam (śmiech).

- Wspomniałaś o fanklubie. Gdy „Trójkolorowi” powstawali, byłaś na początku jedną z jego członkiń. Jak piłkarscy fani przyjęli do swojego grona kobietę?

- Faktycznie, byłam tam „pierwszą babą” i to jeszcze z dzieckiem „pod pachą”. Przyglądałam się temu jak mąż wraz z Adamem Lisowskim (dziś członkiem zarządu OKS Sokół – raf) zakładali klub kibica. Byłam  zaaferowana i pełna chęci do działania. Pomagałam chłopakom jak mogłam, w fanklubie nikt chyba nie zauważał tego, że jestem kobietą (śmiech).

- Jak to się stało, że trybuny zamieniłaś na biurko?

- Zarząd widział, że od dłuższego czasu angażuję się w poczynania fanklubu. Wykonywałam sporo roboty papierkowej przy stowarzyszeniu, które założyli kibice. Działaliśmy prężnie i pozytywnie, wnieśliśmy do klubu nową energię. Gdy we wrześniu zeszłego roku Tadeusz Krajewski, poprzedni dyrektor, przeszedł na emeryturę – zarząd zaproponował mi jego stanowisko. Zgodziłam się bez wahania.

- Jesteś jedną z niewielu kobiet, które pracują na wysokich stanowiskach w polskich klubach. Bycie, jak sama to określiłaś, „babą”, ułatwia czy utrudnia funkcjonowanie w piłce?

- Przyznaję – staram się wykorzystywać to, że jestem kobietą. Jak wiadomo „kobieta łagodzi obyczaje”. W środowisku pełnym mężczyzn, kobieca ręka potrafi wnieść świeży punkt widzenia, łagodzić różne konflikty. Oczywiście zdarzają się ludzie, którzy, poznając mnie, krzywo patrzą na to, co robię. Mimo wszystko bycie „babą” uważam raczej, w kontekście mojej pracy, za atut.

- Czy praca za biurkiem zmieniła coś w Twoim postrzeganiu drużyny? Bliżej Ci do bycia dyrektorem, czy kibicem?

- Zostając dyrektorem klubu nie przestałam być fanatycznym kibicem Sokoła! Muszę przyznać, że pracując w trakcie spotkań, ciągnie mnie do Sokolego Gniazda (sektor Trójkolorowych, dopingujących kibiców – raf). Gdy nie mogę być na meczu wyjazdowym, z wypiekami na twarzy śledzę relacje w Internecie czy w radiu. Myślę, że jedno nie koliduje z drugim, można solidnie pracować w klubie, będąc jednocześnie aktywnym kibicem.

- A jaka jest Marysia Cichowska poza stadionem? Zdarza Ci się włączyć jakiś mecz w domu, czy wracając z pracy masz już przesyt piłki?

- Piłki nigdy dość! Nasz telewizor służy praktycznie tylko do oglądania futbolu. Świetnie trafiłam, bo mój mąż, podobnie jak ja, mógłby oglądać mecze na okrągło. Nic jednak nie może równać się z emocjami, których dostarczają nam spotkania Sokoła. Już 2-3 dni przed meczem żyjemy nadchodzącym weekendem i czekamy z niecierpliwością na następną kolejkę! Zazwyczaj jednak do końca spotkania z naszej dwójki zostaję tylko ja…

- Dlaczego?

- Ktoś musi położyć spać naszą córkę, Polę, a ja zostaję do końca z racji obowiązków służbowych. Tomek cierpi przez to okropnie, ale gdy wracam do domu, to zdaję mu szczegółową relację z drugiej połowy (śmiech). Jeździ za to częściej na spotkania wyjazdowe.

- Na koniec standardowe pytanie – czego można życzyć dyrektorce klubu piłkarskiego i wiernej fanatyczce Sokoła, Marysi Cichowskiej?

- Kosmetycznych zmian w nazwie stanowiska. Chciałabym pracować jako dyrektor drugoligowego Sokoła!

 Rozmawiał raf

Komentarze

  1. oks 2013-10-30 14:29:23 (***.***.***.***.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl) #38937 0:0 zgłoś

    Qwerty wniosek jest prosty policyjne państwo jak jesteś kumaty to wiesz o ci chodzi

  2. qwerty 2013-10-30 14:21:02 (host-***-***-***-***.dynamic.mm.pl) #38935 0:0 zgłoś

    Wyjazdy pokazują charakter bandy a nie tylko mecze u siebie więc wniosek jest prosty

  3. jo 2013-10-28 22:28:44 (ip-***-***-***-***.multi.internet.cyfrowypolsat.pl) #38912 0:0 zgłoś

    darex raczej nici z tej inwazji, raz że święto, dwa nikomu się nie chce latać na mecze wyjazdowe, dwa połowa drużyny Motoru to byli gracze Sokoła i szkoda tych chłopaków że walczą o utrzymanie

  4. Bazyliszek 2013-10-28 22:28:38 (***.***.***.***) #38911 0:0 zgłoś

    Siedzę w domu i tak sobie myślę, ze chyba za bardzo pojechałem z wyobraźnią, myśląc, ze w Ostródzie uzbiera się 100 przedsiębiorców No fakt, trochę przesadziłem, ale 1/3 tej kwoty też jest nie do pogardzenia. W Google wystarczy wpisać "klub 100" sponsoring wiele klubów ma z tego dodatkową kasę, wiele klubów tak działa. Nie wiem, jakoś z tymi sponsorami jest ciężko, a to się czymś zniechęci a to zmieni się układ polityczny lub sytuacja na rynku i jest problem Zmieni się władza w mieście i też jest problem Nie wiem, ale jakoś jestem specjalnie uczulony na tym punkcie, jak tylko robi się problem z płynnością to klub zarasta chwastami, mamy przykład Jezioraka Nie chcę ich obrażać, po prostu oni sami widzą, co brak kasy potrafi zrobić. A zresztą, co ja się udzielam, wierzę, ze w klubie są ludzie, którzy są fanatykami klubu i wiedzą co robią, mają jasne cele i plany finansowe A tak na marginesie, przyłączam się do życzeń Darexa, tez bym chętnie widział II Lige w mieście

  5. darex 2013-10-28 22:19:17 (host-***-***-***-***.konstantynow.mm.pl) #38910 0:0 zgłoś

    Pani Mario - życzę jak najszybszej tej kosmetycznej zmiany nazwy stanowiska!!!!! a póki co to czekam na sobotnią inwazję trójkolorowych w Lubawie!

  6. raf 2013-10-28 22:04:09 (abyo***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #38908 0:0 zgłoś

    Ło jezu, jakby powiedział Piotrek Żyła! Ale wtopa. Już poprawione, wybaczcie, nie wiem co ja miałem na myśli przekabacając jej nazwisko aż tak bardzo!

  7. Piotrek Żyła 2013-10-28 20:58:29 (***-***-***-***.matcom.com.pl) #38905 0:0 zgłoś

    Pyżak!?O matko redaktorze na miłość Boską!

  8. Bazyliszek 2013-10-28 14:17:35 (***.***.***.***) #38893 0:0 zgłoś

    Kali, jeżeli to do mojej wypowiedzi, to rozwiń, bo jestem ciekawy, co wiesz i jak to widzisz

  9. kali 2013-10-28 13:16:13 (aetq***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #38892 0:0 zgłoś

    1,2,3,4,5,6,7,8,9,10 udalo sie ugryzlem sie w jezyk i nie komantuje a z trudem mi to przyszlo

  10. Bazyliszek 2013-10-28 12:15:46 (***.***.***.***) #38889 0:0 zgłoś

    Pani Mario, wielu ludzi myśli, ze uczestnictwo w "klubie 100" to trzeba przynajmniej 1000-1500zł miesięcznie wyłożyć i dlatego nie zaprzątają sobie tym głowy, uważają, ze w firmie są ważniejsze wydatki. Czemu wy nie zrobicie z tego akcji uświadamiającej, ze nawet jak ktoś miesięcznie wyłoży 200-300zł to będzie ok i przy 100 przedsiębiorcach klub ma miesięcznie 25-30 tyś a to w dzisiejszych czasach dla klubu to pieniądze nie do pogardzenia. W skali roku to nawet 300 000. Na stronie oficjalniej "klub 100" to martwa zakładka a powinny być tam nazwy firm, które należą do tego klubu i które wspomagają klub Nie naciskać, ze kasa ma być do 10-tego każdego miesiąca, bo ludzie którzy prowadzą działalność mają wiele terminów na głowie i dodatkowy im nie potrzebny. Tylko wzmianka ze na przestrzeni miesiąca deklarowana kwota ma wpłynąć na konto klubu Odwiedzać drzwi pytać, proponować i mówić realnie o kwotach, bo każdy z nich myśli, ze będzie musiało ze swoich pieniędzy utrzymywać pół stadionu z oświetleniem i się boją, że się ośmieszą, a to nie tak. Każdy myśli takie OPB czy Morliny to mogą a co ja mogę ??, a to półprawda, bo parę setek od każdego da dużo dla klubu bardzo dużo Czemu nikt się tym nie zajmuje, znajdźcie kogoś, kto ruszy i pogada z każdym z osobna i wytłumaczy, ze wiele nie trzeba, nawet te wspomniane wyżej kwoty 200-300zł, ale przy takiej ilości, będzie ok. Nie segregować na lepszych i gorszych, by nie wzbudzać poczucia winy, ze ten dał 200 zł a ten 1200 zł każdy według możliwości i chęci Jestem pewny, ze to jest do ogarnięcia. Myślę, ze powinna pani to ustawić w swoim kalendarzyku jako "do załatwienia, pilne" bo to pozwoli trochę spokojniej spojrzeć w przyszłość.

Dodaj swój komentarz

                     
#####   ####  #    # 
#    # #    # ##  ## 
#    # #    # # ## # 
#####  #    # #    # 
#   #  #    # #    # 
#    #  ####  #    #