- Chcemy prowadzić tak szkolenie, aby najlepsi zawodnicy w przyszłości mogli trafiać do wyższych lig, a środki pozyskane z ich transferów trafiały na szkolenie grup młodzieżowych – opowiada Marek Czachorowski, trener odradzającego się Jezioraka Iława.
- Jest Pan zadowolony z gry swojego zespołu oraz dorobku punktowego po rundzie jesiennej?
- Na początku chciałbym zaznaczyć, że drużynę objąłem w trzeciej kolejce rozgrywek. Jeziorak miał wtedy trzy punkty. Jestem zadowolony zarówno z zawodników, jak i z dorobku punktowego, który daje nam możliwość rywalizacji w walce o IV ligę. Z wiadomych powodów w drużynie Jezioraka grają bardzo młodzi zawodnicy tym niemniej ich postawa w czasie treningów i meczów mistrzowskich bardzo mnie jako trenera zadawalała. Praca z takim zespołem to wielka przyjemność i myślę ,że wspólnie możemy bardzo dużo zdziałać. Jest to perspektywiczny zespół, głodny sukcesów.
- A czego Pańskim zdaniem zabrakło w grze drużyny w pierwszej części sezonu?
- Tak jak to w młodym zespole - doświadczenia, cwaniactwa boiskowego i odrobiny szczęścia w kilku meczach.
- Który moment jesienią był Pana zdaniem najtrudniejszy?
- Był taki moment w rozgrywkach, kiedy graliśmy siedem meczów co trzy dni. Piąty mecz, zaległy mecz mistrzowski z Polonią Pasłęk, okazał się kryzysowy i przegraliśmy z kretesem 1:5. Szkoda mi było tych młodych chłopaków, którzy walczyli, ale w tym momencie i fizycznie, i psychicznie nie byli już w stanie nic zrobić. Na szczęście po tym feralnym meczu było już tylko lepiej.
- Jaki ma Pan pomysł na dalszą budowę tego zespołu?
- Podjąłem się pracy z pierwszym zespołem Jezioraka ,ponieważ zarząd klubu zaakceptował moją wizję budowy pierwszego zespołu oraz pracy z młodzieżą w klubie. Zespół ma się składać wyłącznie z zawodników naszego klubu i ościennych miejscowości. Chcemy prowadzić tak szkolenie, aby najlepsi zawodnicy w przyszłości mogli trafiać do wyższych lig, a środki pozyskane z ich transferów trafiały na szkolenie grup młodzieżowych i pozwalały finansować obozy, zakup sprzętu i tego typu sprawy. W obecnych warunkach ekonomicznych jest to chyba najlepsze rozwiązanie na zdobywanie funduszy na rozwój młodych pokoleń piłkarzy w Jezioraku.
- Jak przebiegają przygotowania do rundy wiosennej?
- Okres przygotowawczy rozpoczęliśmy 7 stycznia i na razie przebiega on zgodnie z planem. Trenujemy pięć razy w tygodniu, między innymi w hali, w siłowni i w terenie. Bardzo ważne są dla nas treningi na boisku ze sztuczną nawierzchnią, na którym zawodnicy mają możliwość treningu z piłką na pełnowymiarowym obiekcie. Od 28 stycznia mamy obóz dochodzeniowy, który potrwa do 3 lutego. Trenujemy dwa razy dziennie, a po pierwszym treningu jemy wspólnie obiad. Praca jest ciężka, ale wszyscy zawodnicy wykonują wszystko na sto procent.
- Z Jeziorakiem nie współpracuje Pan po raz pierwszy. Który okres pracy w iławskim klubie wspomina Pan najlepiej?
- Między 1990 a 1995 rokiem. Początkowo to była praca z juniorami w makroregionie z Warszawą. Wszyscy zawodnicy, którzy wtedy grali to w tej chwili moi bardzo dobrzy znajomi. Spędziliśmy razem wiele wspaniałych chwil, które do dziś wspominamy. Drugim bardzo ważnym momentem pracy w Jezioraku była praca z seniorami i sukcesy, które razem odnieśliśmy. Zawodnicy, z którymi wtedy pracowałem byli wspaniałymi ludźmi i bardzo dobrymi piłkarzami. Prawie wszyscy z nich grali później na poziomie I lub II ligi. Obecnie wielu jest dobrymi trenerami. Muszę w tym miejscu nadmienić, że w tamtym okresie w klubie panowała iście rodzinna atmosfera. Współpraca z ludźmi takimi jak Leszek Dudkiewicz, Stanisław Piasek, świętej pamięci Stanisław Kuba czy wreszcie prezes Edward Bojko to była wielka przyjemność. Oczywiście nie wymieniłem tu wielu wspaniałych ludzi z którymi współpracowałem, ale na wymienienie wszystkich zabrakłoby miejsca. Serdecznie ich wszystkich jednak pozdrawiam. Przy okazji chciałbym w imieniu zarówno swoim, jak i zawodników bardzo podziękować kibicom za wsparcie tego młodego zespołu. Myślę, że ci młodzi chłopcy swoją dobrą gra wynagrodzą Wam Wasze zaangażowanie we wspomaganiu zespołu!
Rozmawiał Karol Synowiec
darex 2013-02-03 18:53:27 (***.***.***.***) #28695 0:0 zgłoś
kawahara się czegoś nałykał lub nawąchał bo bredzi coś od rzeczy.Wspólczuję...
zamek 2013-02-03 17:37:50 (***-***-***-***.adsl.inetia.pl) #28689 0:0 zgłoś
dobry trener potrafi pracowac z młodziezą
xxx 2013-02-03 17:14:17 (public***.cdma.centertel.pl) #28688 0:0 zgłoś
Kawahara skąd ty się urwałeś i co ty bredzisz!?
:) 2013-02-03 15:51:18 (atm.barczewo.macrosat.pl) #28682 0:0 zgłoś
Start wyjadacz robi to w najlepszym stylu. Można się tylko na nim wzorować, bo takich jest coraz mniej ;)
jtommy 2013-02-03 15:03:29 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #28678 0:0 zgłoś
to tym bardziej szkoda,że nie jest tak jak trener opowiada w mediach... tylko po co tak bujać?
Oscienny 2013-02-03 08:14:46 (***-***-***-***.tktelekom.pl) #28650 0:0 zgłoś
Jeziorak to zasluzony klub, dobry cel sobie teraz wyznaczyl.....tylko obserwujac ten klub mam wrazenie, ze niebawem panu P znow sie zamarzy awans i awans i awans i znow kredyt w milllenium i kolejny kredyt i znow w czarnej dupie
kawahara 2013-02-02 23:21:33 (acai***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #28646 0:0 zgłoś
rozumiem i przyznaje racje, aczkolwiek sytuacja przedstawiona przez Ciebie nie jest obecna w klubie z Iławy
jtommy 2013-02-02 22:34:34 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #28643 0:0 zgłoś
ja akurat nie jestem z Iławy, więc nie znam dokładnie aktualnej sytuacji od środka, tyle tylko co można gdzieś przeczytać.chodziło mi tylko o to, że w takiej sytuacji w jakiej są praktycznie wszystkie kluby tj. brak kasy, powinni przede wszystkim stawiać na odpowiednie szkolenie młodych, tak by ich ogrywać, potem transferować, a jeśli przy okazji uda się z danym zespołem zajść gdzieś wyżej np. I czy II liga, to będzie działało tylko in plus....
kawahara 2013-02-02 22:14:21 (acai***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #28641 0:0 zgłoś
rozwoj mlodziezy? akurat ten trener jest zlym przykladem, dla niego najmniej istotne są aktualna forma czy branie udziału w treningach. ma wyrobione zdanie o kilku "doświadczonych" kopaczach i wygryźć ze składu może ich tylko kontuzja. to idzie w dobrą strone? watpie. mlodziez widzac takie podejscie swojego szkoleniowca niejednokrotnie rezygnuje z pilki, a na pewno ma mniejszą motywacje do uprawiania jakiegokolwiek sportu
jtommy 2013-02-02 20:45:30 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #28637 0:0 zgłoś
bardzo dobre podejście jeśli chodzi o rozwój klubu i młodzież. w naszych warunkach każdy klub w regionie powinien tak funkcjonować..