- Średnio każdy związek reprezentują w centrali 23 osoby, a my mamy takich osób tylko osiem. To niby tylko liczby, ale jednak pokazują one, że nie jesteśmy dla PZPN partnerem. Mam nadzieję, że daleko idące zmiany, które planuję, będą w stanie to zmienić – mówi Tomasz Miętkiewicz, nowy prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej.
- Pana nazwisko w kontekście prezesury w Warmińsko-Mazurskim Związku Piłki Nożnej przewijało się od dłuższego czasu. Kiedy zaczął się Pan przymierzać do objęcia władzy w W-MZPN?
- Pierwszy raz kandydowałem w 2009 roku. To był listopad i, szczerze mówiąc, pomyślałem o kandydowaniu dwa-trzy miesiące przed tamtymi wyborami. Zrezygnował wtedy prezes Lewicki i znalazły się osoby, które namawiały mnie na kandydowanie na prezesa Związku. Wcześniej utożsamiałem się raczej tylko ze Stomilem, w którego zarządzie miałem okazję zasiadać. Wtedy przegrałem minimalnie i to podrażniło moją ambicję. Kandydowałem więc po raz drugi i tym razem wybrano mnie niemal jednogłośnie.
- Podczas wyborczego zjazdu zapowiedział Pan wiele zmian, przede wszystkim wizerunków. Rzeczywiście szykuje Pan w W-MZPN małą rewolucję?
- Dokładnie. Przede wszystkim chcę odbudować pozycję związku – zarówno w mediach, jak i w klubach z naszego regionu. Chcę oprzeć działanie struktur o silne kluby, nie zapominając jednocześnie o tych małych. Tu nigdy nie będzie przecież wielkiego kapitału, ale zawsze mieliśmy dobrą pracę z młodzieżą i w to trzeba inwestować. Wierzę, że jesteśmy w stanie wypuścić w świat więcej takich „Mierzejewskich”, którzy będą naszymi ambasadorami w Ekstraklasie czy w reprezentacji. To właśnie dlatego chcę mocno postawić na szkolenie trenerów i trenerskie staże. Rozmawiałem o tym już m.in. z „Bobo” Kaczmarkiem, który ma przecież świetne kontakty w Holandii, a sam jest teraz trenerem ekstraklasowej Lechii Gdańsk. Z takich możliwości trzeba po prostu korzystać!
Chcę również oczyścić związek z tzw. dziwnej przeszłości i osób z dziwną przeszłością. Chciałbym, aby o obsadzaniu stanowisk decydowały konkursy menedżerskie, a wszystkim pracującym w związku i na rzecz związku przyświecały dwa motta, którymi i ja chcę się kierować. „Jeżeli mam problem, to szukam rozwiązania, a nie usprawiedliwienia”, to pierwsze, i „Czuć się pożytecznym, a nie niezastąpionym”, to drugie.
Poza tym, jak powiedziałem, silne kluby to silny związek, dlatego zależy nam na wspieraniu klubów. Tylko wtedy będzie się z nami liczyć centralna, jeżeli będziemy się wspierać tu, wewnętrznie. Obecnie z tym przebijaniem się w Warszawie jest różnie, żeby nie powiedzieć słabo. Z tego, co liczyłem, na 362 stanowiska w PZPN, mamy około dwóch procent udziału. To czymś świadczy. Średnio każdy związek reprezentują w centrali 23 osoby, a my mamy takich osób tylko osiem. To niby tylko liczby, ale jednak pokazują one, że nie jesteśmy dla PZPN partnerem. Mam nadzieję, że daleko idące zmiany, które planuję, będą w stanie to zmienić.
- Sporo z zaprezentowanych przez Pana pomysłów dotyczyło kwestii finansowych. Ciekawie brzmi choćby kwestia związana ze zdobywaniem środków z jednego procenta podatku.
- Pomysł nie jest rewolucyjny, ale moim zdaniem godny rozważenia. Jeżeli zmienimy statut i staniemy się jako związek organizacją pożytku publicznego, będziemy mogli zbierać w imieniu klubów środki z jednego procenta. To o tyle ważne, że aby stać się organizacją pożytku publicznego, trzeba spełnić pewne kryteria, a nie każdy klub jest w stanie to zrobić. Szczególnie mam tu na myśli te mniejsze kluby, które mogłyby na tej zmianie skorzystać. W Polsce takie rozwiązanie działa już z powodzeniem w Lubuskim oraz Koszalińskim ZPN.
Co do zdobywania środków, chciałbym też poruszyć temat szukania sponsorów tytularnych dla rozgrywek. Takich sponsorów mają już m.in. IV ligi w Świętokrzyskim i Pomorskim. Być może nam takiego sponsora pozyskać się nie uda, ale próbować warto.
- Wspominał Pan też o współpracy z Urzędem Marszałkowskim.
- Tak. Chodzi mi tu przede wszystkim o rozruszanie „orlików”, których na koniec roku ma być w województwie aż 159. Za te obiekty odpowiadają gminy, ale prawda jest taka, że na tych boiskach bardzo często niewiele się dzieje. Chciałbym, abyśmy – jako Związek – zaproponowali system rozgrywek, którymi – wspólnie z Urzędem Marszałkowskim – aktywowalibyśmy te nasze „orliki”. Rozmawiałem już na ten temat i myślę, że pomysł ma szansę powodzenia.
- Kilka problemów czeka Pana jednak już teraz. Do rozstrzygnięcia pozostają m.in. kwestie spadków i awansów, choćby sprawa Orła Janowiec Kościelny.
- To błędy przeszłości i moim zdaniem takie błędy nie mają prawa się zdarzać. Regulamin musi po prostu takie sprawy precyzować i nie może być tak, że zarząd podejmuje tego typu decyzje doraźnie. W tym wypadku, jako nowy zarząd, na pewno jeszcze raz przyjrzymy się sprawie i wysłuchamy wszystkich stron, by nikt nie czuł się pokrzywdzony. Problem w tym, że zmiany w regulaminie w tym akurat wypadku nie pomogą, bo prawo nie działa wstecz. Zrobimy jednak wszystko, by w przyszłości do tego typu sytuacji nie dochodziło.
- Poważna decyzja czeka Pana również w październiku, podczas wyborczego zjazdu PZPN. Ma Pan już swojego faworyta, na którego odda Pan głos?
- Nie, absolutnie nie. Delegaci, czyli ja, były burmistrz Ostródy Olgierd Dąbrowski i prezes Olimpii Elbląg Łukasz Konończuk, powinni moim zdaniem jechać nie po to, aby opowiedzieć się za którąś ze stron, ale po to, żeby opowiedzieć się za zmianami. Wszyscy przecież tych zmian chcemy – zależy nam na transparentności, uczciwości i pewnej zmianie kierunku. Opowiemy się za tym, kto te zmiany zaproponuje i przekona nas swoją wizją Związku.
- A zastanawiał się Pan już, co zrobić w przyszłym roku, gdy W-MZPN straci swoją siedzibę? W przyszłym roku ma przecież ruszyć budowa nowego stadionu w Olsztynie, a to oznacza wyburzenie starego obiektu, na terenie którego funkcjonuje również W-MZPN.
- Przygotowując się do wyborów, rozmawiałem również z prezydentem Olsztyna i zapewnił on mnie, że pomoże w znalezieniu odpowiedniego lokalu zastępczego. Ten problem czeka nas jednak dopiero w drugiej połowie przyszłego roku, bo to właśnie wtedy doszłoby do ewentualnego wyburzenia obecnego stadionu. Jednocześnie zaproponowałem jednak podczas zjazdu, żeby nasi pracownicy byli bardziej mobilni i wyjeżdżali również do klubów, a nie tylko czekali na nie. Takimi ośrodkami, do których mogliby się wybierać nasi przedstawiciele byłyby wtedy Elbląg, Kętrzyn czy Ełk. To ograniczałoby koszty i czas, który przecież, społeczni najczęściej, działacze w pracę w klubach inwestują.
- Czy wobec wyboru na stanowisko prezesa, nadal rozważa Pan kandydowanie do władz I-ligowego Stomilu?
- Nie mogę. Deklarowałem przed ostatnim walnym zebraniem członków klubu z Olsztyna, że mogę wejść do zarządu na pewien czas, ale teraz, jako prezes Związku, nie mogę już tego zrobić. Co najmniej dziwnie by to przecież wyglądało. Oczywiście zawsze będę chciał pomóc klubowi z Olsztyna, bo to przecież dzięki Stomilowi startowałem w wyborach, a poza tym jest najwyżej obecnie sklasyfikowany klub naszego województwa. Jestem jednak optymistą, bo wiele wskazuje na to, że do klubu wejdzie możny sponsor, który zapewni mu stabilizację w nieco dłuższej perspektywie. W takich okolicznościach powinno być łatwiej o dobranie odpowiedniego zarządu.
Rozmawiał Piotr Gajewski
- NOWY PREZES I NOWY ZARZĄD
W sobotę oprócz nowego prezesa (Tomasz Miętkiewicz zastąpił Ryszarda Przybylińskiego), na zjeździe Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej wybrano również nowy zarząd okręgowego związku, a także delegatów na jesienny zjazd wyborczy Polskiego Związku Piłki Nożnej. Na nowego prezesa głosowało aż 135 ze 144 delegatów decydujących o wyborze nowych władz. Nowa jest też niemal połowa 16-osobowego zarządu, który wybrano na czteroletnią kadencję. Jako delegaci na zjazd PZPN w październiku pojadą Miętkiewicz, a także Olgierd Dąbrowski (delegat Sokoła Ostróda) i Łukasz Konończuk (delegat Olimpii Elbląg).
-
Zobacz pełną galerię zdjęć: Nowe władze Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej
- ZOBACZ KTO WSZEDŁ DO ZARZĄDU WMZPN
PG
WŻ 2012-07-05 13:29:54 (host-***-***-***-***.elk.mm.pl) #20602 0:0 zgłoś
Przegiołeś kibiccc i to nieźle. Nie ważne kto kim jest i jaka jest jego profesja. Ważne aby był przydatny w Związku, a myślę, że będzie. I myślę, że pozostali panowie też będą przydatni. Prezes wybrany w sposób demokratyczny i ma prawo dobierać sobie ludzi. Mam nadzieję również , że nie będzie tu żadnych opcji politycznych.
PIES 2012-07-03 20:22:34 (V***-***.opera-mini.net) #20529 0:0 zgłoś
i prawidłowo co może pięciu vice i byli wszyscy do mądżenia tylko nie do roboty ciekawe kto ds sedziów czy znów piguła z Elblaga i szkolenia pomidor z Olsztyna -to juz było i się rozmyło jak się księzulek nie będzie nadawał będzie do wymiany do roboty panowie pozostali nie do pyskówki chcieliscie władzy i już by mieć i koryto tak trzymac Prezesie z Bogiem pozdrawiam chyba jednak tu PIS doszedł do wladzy.
kibiccc 2012-07-03 16:17:09 (host-***-***-***-***.elk.mm.pl) #20518 0:0 zgłoś
Prezes szykuje rewolucję i to przy czyjej pomocy.Wczoraj wieczorem dowiedziałem się, że jednym z wiceprezesów W-MZPN i to od wszystkiego pozostałego poza sędziami i szkoleniem tzn. administracja,kadry, finanse, ,wydziały gier, ewidencji, dyscypliny,bezpieczeństwa,licencji, odznaczeń,promocji,PR, pozyskiwanie środków został K S I Ą DZ. Jeżeli ma się takie poparcie w GÓRZE to wszystko musi się udać. Najciekawsze jest to ,że wszyscy się na to godzą, szczególni Leśne Dziadki z poprzedniego zarządu. Mam więc propozycję na wybory PZPN. Jako kandydata na prezesa PZPN należało by zgłosić kogoś z KLERU tylko wyżej umocowanego i mamy naprawiony ZWIĄZEK. Amen.
suzik84 2012-07-02 12:23:23 (***.***.***.***.cable.dyn.petrus.com.pl) #20470 0:0 zgłoś
WOJEWÓDZKI RANKING KLUBOWY WIOSNA 2012 --- http://mszanowo.futbolowo.pl/news,1539201,wrk-runda-wiosenna-2012.html
lew 2012-07-01 23:30:41 (v***-***.opera-mini.net) #20453 0:0 zgłoś
walczylismy o wolnosc i demokracje wolnosć mamy demokracji się uczymy ostatnie wybory w WMZPN odbyły się w sposób demokratyczny tu nie ma watpliwosći ale politycy juz protestują co za zmiany i td ,no więc panowie nie tędy droga nie dajmy s ię wciągnąć że jakaś grupa polityków bedzie dyktować warunki dalszej pracy związku. działalnośći związku bo są tacy nie inni ludzie .Nie tędy droga co mamy postępowac jak organizacje polityczne dokonuja wyboru Kaczynskiego czy Tuska którzy zle rządzą partIĄ I SĄ DALEJ WYBIERANI I WALĄ DO WLADZY I KRZYCZĄ BETON W pzpn A W TYCH ORGANIZACJACH NIE BETON .pOWODZENIA pREZESIE.