forBet promocja

Rozmowa - II liga - I liga

A. Bogusz: Ekstraklasa? To nie jest nierealne

2012-05-29 10:57:35 Andrzej Bogusz, Stomil Olsztyn

Andrzej Bogusz. Fot. Emil Marecki

Andrzej Bogusz. Fot. Emil Marecki

- Euforia euforią, zadowolenie zadowoleniem, a chłodną głowę trzeba mieć i patrzeć realnie, nawet jeśli jest to ukochana drużyna – nie ma wątpliwości Andrzej Bogusz, były prezes, a obecnie jeden z głównych sponsorów Stomilu Olsztyn. Jednocześnie podkreśla jednak, że myśli o „czymś więcej niż I liga”…

- Zastanawiał się Pan kiedyś, na jakiej pozycji grałby Andrzej Bogusz jako piłkarz?

- Z moich charakterkiem to chyba tylko w ataku (śmiech).

- A ja bym Pana widział raczej jako twardego defensywnego pomocnika z podaniem otwierającym drogę do bramki.

- Coś w tym jest (śmiech). A jeżeli jeszcze inaczej na to spojrzymy, to można powiedzieć, że Stomilowi przydałby się ktoś na obu tych pozycjach.

- No dobra, to teraz już zupełnie poważnie. Gdy dwa lata temu przychodził Pan do klubu, zadeklarował Pan, że w ciągu dwóch-trzech lat będzie I liga, a potem może nawet coś więcej. Na ile to były plany, a na ile marzenia?

- To był plan. I mówię tak nie dlatego, że to wyszło. Jeśli coś jest tu zaskakujące, to najwyżej czas, w jakim udało się to zrealizować. Kilkukrotnie publicznie deklarowałem tę I ligę, ale rozmawiałem z trenerem o tym, że ten plan ma być zrealizowany w ciągu trzech lat. To, że to zdarzyło się w ciągu dwóch lat, to pewna niespodzianka. Dlaczego? Bo dwa lata były trochę nierealne. Przecież tę drużynę, ten klub, trzeba było wyciągnąć z niebytu. Wiele osób uważało, że mamy tu przypadkowych zawodników i ścierały się poglądy bardzo mocno – jedni twierdzili, że trzeba budować zespół w oparciu o zawodników z regionu, inni twierdzili, że bez armii zaciężnej się nie obędzie. My wybraliśmy ten pierwszy wariant, ale to nie do końca jest tak, że bazując tylko i wyłącznie na zawodnikach z regionu można stawiać bardzo ambitne cele. Piłka potrzebuje profesjonalizmu, a go bardzo trudno znaleźć u nas w regionie.

- No tak, Olsztyn to nie Barcelona…

- No właśnie.

- W ciągu tych wspomnianych dwóch lat nie było samej sielanki – było sporo zawirowań i czasami wydawało się, że los klubu wisi na włosku. Pan też zrezygnował przecież w pewnym momencie z pełnienia funkcji prezesa Stomilu. Ile było w tym wszystkim gry, a ile prawdziwych dylematów? Były chwile zwątpienia?

- W momencie, kiedy pojawia się sukces, zawsze wygląda to tak, jakby było lekko, łatwo i przyjemnie. A jak się w tym jest, uczestniczy się w budowaniu tego, to sukces oznacza zawsze jakąś ciężką pracę, jakieś emocje i jakieś trudne chwile. Ale czy chwile zwątpienia? To nie z moim charakterem – popadać w tego rodzaju frustracje. Natomiast była pewna okoliczność, która wywołała żal, że coś, co ma perspektywy, może się rozsypać. Mówię o tym nieporozumieniu związanym z udziałem miasta w finansowaniu klubu…

- …to był ten moment, kiedy Pan zrezygnował.

- Tak. To był trudny moment, ale nie tyle zwątpienia, co żalu, że to wszystko może się rozsypać.

- A rzeczywiście mogło, czy to był tylko taki straszak i element twardych negocjacji?

- Mogło się rozsypać. Dzisiaj, z perspektywy czasu oceniam, że było to zupełnie niepotrzebne i można to było załatwić zupełnie inaczej. Wolałbym, żeby rzeczywiście były to twarde negocjacje, ale negocjacje są wtedy, jeśli strony ze sobą rozmawiają. A tu był moment, kiedy realizowaliśmy cel, a do realizacji celu był potrzebny budżet, i nagle otrzymaliśmy informację, że tego budżetu nie będzie. Taką informację trudno przyjąć ze spokojem i bez emocji. Jak Pan pamięta, była wtedy licytacja na słowa, na cyfry… To było zupełnie niepotrzebne i niepoważne. Nie powinno się w taki sposób rozwiązywać tego typu problemów. Trochę podobną sytuację mamy w chwili obecnej. Mamy awans, na który czekali kibice i nie mam wątpliwości, że skorzysta na tym i miasto, i region. To jednak również kolejne wyzwanie – zamknął się pewien rozdział w historii tego klubu i otworzył się nowy. Są nowe oczekiwania i potrzebne jest nowe finansowanie, a nikomu nie jest lekko. W gospodarce nikt nie wie, co go czeka, rynki się walą, Grecja się posypała… Już wiele miesięcy temu obstawiałem, że Grecję spotka taki finał. A to wszystko ma przełożenie również na piłkę, bo o sponsorów naprawdę nie jest teraz łatwo. Po drugiej stronie mamy natomiast piłkarzy, którzy za darmo wcale nie chcą grać. Z perspektywy dwuletnich doświadczeń muszę powiedzieć, że życzę powodzenia wszystkim zwolennikom teorii, którzy myślą, że jak się bierze do drużyny piłkarzy tylko z regionu, to podstawową motywacją jest dla nich reprezentowanie regionu, a pieniądze tylko dodatkiem. Wybijmy sobie takie myślenie z głowy! W ciągu tych dwóch lat mieliśmy kilka przypadków, kiedy okazywało się, że wielu z tych chłopaków interesuje tylko kasa. Ja sobie z tym poradziłem, ale gdyby był ktoś z bardziej miękkim charakterem, różnie mogłoby się to skończyć.

- Nadal woli Pan uczestniczyć w kierowaniu klubem z tylnego siedzenia? Na tę chwilę nie ma Pana w zarządzie; jest Pan tylko w radzie sponsorów.

- Czas pokaże, jak to będzie. Udało się nakłonić pana Darka Miłka, który ma zainwestować swoje pieniądze w budowę Galerii Warmińskiej, żeby zainwestował też swoje pieniądze w ten klub…

- …to, że te negocjacje się toczą, to była taka trochę tajemnica poliszynela.

- Ja tego nie ukrywałem, z kim prowadzę negocjacje. Nie chciałem się jednak wychylać przed szereg i dopóki pan prezydent nie podjął negocjacji z panem Miłkiem, trudno było oficjalnie o tym mówić. Ja miałem jego nieoficjalną zgodę i – w rozmowach nieoficjalnych – go do wejścia w klub przekonałem. Był jednak potrzebny udział miasta. To w którymś momencie nastąpiło i została ustalona kwota. Wszystkie szczegóły, choćby to, na jak długo to wsparcie będzie, będą ustalane 5 czerwca. Podczas ostatniego meczu w Olsztynie pan Miłek dzwonił zarówno do mnie, jak i do pana prezydenta i rozmawialiśmy odnośnie jego kolejnego przyjazdu do Olsztyna. W kalendarzu mam na to zaplanowany cały dzień i zdaję sobie sprawę, że te rozmowy będą trwać bardzo długo. Dotyczyć będą  jednak szczegółów finansowania klubu, a właśnie w oparciu o te środki chcemy oprzeć perspektywy dla tej drużyny.

- To nie będzie kasa na wodę i odżywki dla piłkarzy…

- Nie, nie, to będzie naprawdę konkretna kwota. Trzeba się jednak liczyć z tym, że część sponsorów wycofa się też z finansowania klubu, bo po prostu przekracza to ich możliwości. Nie wiemy też, jak do końca zachowa się miasto, bo tych rozmów też jeszcze nie zakończyliśmy. Kolejna sprawa to wyjaśnienie paru kwestii z zarządem, trenerami i zespołem. Ten sukces w postaci awansu wiele osób, z wyjątkiem zarządu, który nie pobierał wynagrodzenia i nie będzie pobierał, chce przekuć w korzyści dla siebie. I na razie z dużym zdumieniem przyjmuję oczekiwania wszystkich po kolei, a szczególnie zawodników. Spróbuję im wyjaśnić, że to nie może być tak, że korzyści będzie czerpać jedna strona, a druga wystąpi w roli frajerów. Może ktoś powie, że nie wypada mówić takich rzeczy w takim momencie, ale ktoś musi, tym bardziej, że czas szybko ucieka i czas już na pewne podsumowania. Ja oczywiście bardzo cieszę się z tego awansu, tym bardziej, że udało się go zrobić szybciej, niż zakładaliśmy. Nie jestem też znawcą piłki nożnej, tylko jak każdy chłopak w tym kraju w nią grałem i może tylko trochę więcej z niej rozumiem. Nie traktuje jednak siebie jako znawcy. Z pozycji amatora, czyli z trybun, muszę jednak powiedzieć, że oceniam ten sukces Stomilu jako wyjątkowo korzystny zbieg okoliczności. W tym awansie pomogły przede wszystkim inne drużyny, które zaliczyły nadspodziewanie wiele wpadek. Gdyby nie te wpadki, to trzeba zwrócić uwagę, że my w tym sezonie naprawdę nic wyjątkowego nie zagraliśmy. Taka jest brutalna prawda. Pięć ostatnich spotkań, z których jedno dało nam przecież awans, było wymęczonych. Nawet to zwycięstwo ze Świtem. A pierwsza połowa z Okocimskim? To był dramat. Po takim meczu niektórzy, po tym, co zaprezentowali, powinni się wstydzić wyjść na boisko! Mecz z Wigrami w drugiej połowie? Też lepiej zapomnieć… Mecz, który dał nam awans – umordowane 1:0. A ostatnie spotkanie w Olsztynie z Rzeszowem? Kompletna klapa. Gdyby nie dwa niezłe strzały Łukasika, trudno byłoby cokolwiek o tym meczu powiedzieć! Mamy na liście płac dwudziestu paru zawodników, a było widać, że to zaplecze kompletnie nie istnieje. Niestety, ale połowa z zawodników, którzy byli na boisku w tym meczu nie powinna grać w I lidze, bo się po prostu do niej nie nadaje. Taka jest brutalna prawda. Wiem, że to, co mówię o tym sukcesie, ma wielki kaliber, ale to, że Stomil nic wielkiego w tym sezonie nie zagrał to brutalna prawda. Nie zagraliśmy przecież jakoś bardzo dobrze praktycznie żadnego bardzo ważnego dla nas spotkania! Mamy ogromne problemy ze zdobywaniem bramek, a bez Suchockiego nie mamy tak naprawdę siły w ataku. Jak go nie ma – nie ma kto tej gry z przodu ciągnąć. Mamy problemy z rozegraniem piłki w środku i – choć trener uważa może inaczej – moim zdaniem nie mamy pomocy. Irytująca jest też „gra w dziada” z tyłu – z prawej strony na lewą i odwrotnie przenosimy ciężar gry czasem aż czterema podaniami. Chłopcy bardzo często nie widzą kolegi, który jest 20 metrów dalej. Nie wiem, czy Pan to widzi, ale uważam, że ta drużyna nie ma szans na szukanie sukcesów w I lidze. Pytanie, o ile więcej da się z tej drużyny jeszcze w I lidze wycisnąć od strony sportowej? Od strony finansowej można pomyśleć, że sporo. Niektórym trochę chyba powywracało się w głowach.

- Szykują się twarde negocjacje?

- Musi się znaleźć jakaś płaszczyzna i pole do kompromisu. Jak tego nie będzie, to nie wiem, jak to będzie dalej funkcjonować. Trzeba pamiętać, że nic nie jest na zawsze i na pewno. Ja też jeszcze nie rozstrzygnąłem, jaką rolę, i czy w ogóle, chciałbym w tym dalej odgrywać. Bo ja umiem funkcjonować tylko w sytuacjach realnych. Nie wchodzi w grę, żeby to zarząd klubu miał być pod presją piłkarzy, trenerów i tak dalej. To niedopuszczalne.

- Z tego, co wiem, poza trenerem i dwoma, może trzema zawodnikami, wszyscy mają jednak ważne kontrakty.

- I właśnie o to chodzi. Te kontrakty całe piłkarstwo w Polsce traktuje bardzo jednostronnie. Jak się źle dzieje od strony finansowej, to panowie piłkarze bardzo często mają to, za przeproszeniem, w dupie. Wniosek jest na ogół taki, że „nam się to należy, jak psu buda”, a klub nas nie obchodzi. I jest tak nawet wtedy, gdy pan piłkarz nie umie przyjąć porządnie piłki – „bo ja mam kontrakt i jestem na liście płac”. Natomiast jak idzie lepiej, słychać… znów to samo: „nam się należy więcej”. Tak więc ten kontrakt nie ma tak naprawdę żadnej wartości dla zarządów klubów. Rozmawiałem o tym z Irkiem Sobieskim i cieszę się, że ma takie samo zdanie, jak ja. Jeżeli dojdzie do podniesienia kontraktów w Stomilu, to będą to sporadyczne przypadki – bo jest paru chłopaków, którzy naprawdę potrafią grać w piłkę. Jest jednak jeden warunek – klub coś z tego musi mieć. Oprócz tego, że zainwestowaliśmy swoje pieniądze, postawiono nas również na straży interesów tego klubu. Tak więc, jeżeli podwyżka, to owszem, ale również przedłużenie kontraktu. To nie może być taka historia, że rozmawiamy o innych warunkach kontraktu, ale tylko po stronie zawodnika. Klub też coś musi z tego mieć. Bo to klub pozwala się wypromować, a pieniądze wkładane przez nas w tę drużynę sprawiają, że przed tymi chłopakami otwierają się pewne życiowe szanse. To nie może być tak, że oni będą jedynym beneficjentem tego sukcesu – na to się nie zgodzę, nie ma mowy.

- Na ile I-ligowy budżet jest już gotowy? Mówi się, że minimum to 3,5 mln zł.

- Wszyscy mówią, że te 3,5 mln zł to minimum. Ja nie wiem, czy to ma być aż 3,5 mln zł, czy tylko 3,5 mln zł. Mamy teraz czas, żeby naprawdę dokładnie to ustalić i zrobić konkretną przymiarkę do tego budżetu. Musimy wiedzieć, o jakich pieniądzach 5 czerwca mamy rozmawiać. Na koniec jednak i tak chęci oraz oczekiwania muszą się po prostu zejść z możliwościami. Jeżeli tego nie będzie, to nie ma sensu ubiegać się o licencję. Oczywiście aż tak pesymistycznie na to nie patrzę. Myślę, że znajdziemy zrozumienie i kompromisowe rozwiązanie. A jeżeli nie, też mnie to nie przeraża. Bo to nie będzie tak, że zawodnicy będą dyktować w tym klubie warunki. Myślę, że wielu kibiców, nawet tych najbardziej oddanych, zgodzi się ze mną co do oceny sytuacji sportowej, a zwłaszcza tych ostatnich meczów. Euforia euforią, zadowolenie zadowoleniem, a chłodną głowę trzeba mieć i patrzeć realnie, nawet jeśli jest to ukochana drużyna.

- To kwestie sportowe. A jak ocenia Pan wdrażaną przez miasto obecnie koncepcję budowy stadionu? Ten wariant, który jest już planem „B”, ma szanse powodzenia?

- Tak się składa, że od samego początku uważałem, że tamten plan (zakładający budowę stadionu w formule partnerstwa publiczno-prywatnego – red.) ma niewielkie szanse powodzenia. Szkoda, że minęły dwa lata. To stracony czas. Teraz trzeba sporo wysiłku i sporo wspólnych działań zarządu klubu z władzami miasta, by nie okazało się zaraz, że nie dostaniemy licencji. Nie brakuje na tym stadionie tylko oświetlenia, ale też paru innych rzeczy, a tego nie zrobi się w tydzień za tysiąc złotych. A szanse powodzenia scenariusza „B”, w którym ma uczestniczyć Libra Project? Uważam, że są bardzo duże, jeżeli weźmiemy pod uwagę szczerość intencji i determinację obu stron. Rozmawiałem ostatnio wiele razy z panem prezydentem i z panem Darkiem Miłkiem, z którym znam się dość dobrze, i wiem, że po obu stronach te intencje są szczere. Na razie obie strony starannie wywiązują się ze zobowiązań wobec siebie. Jeżeli nikt się nie wycofa, to wszystko się uda. Z przyczyn formalnych, szanse na rozpoczęcie tej budowy stadionu jeszcze w tym roku są jednak znikome. Początek wiosny przyszłego roku to chyba optymalny termin.

- Ja szacowałem raczej, że ten start budowy nastąpi dopiero w drugiej połowie przyszłego roku. Jest co prawda program funkcjonalno-użytkowy stadionu, ale nie ma przecież nawet projektu!

- Tak, ale trzeba skrócić procedury w sposób maksymalny i skupić się na koncepcjach stadionów, które w tym kraju już powstały i które kosztowały na poziomie 50 mln zł. Uważam, że na takim poziomie da się zbudować stadion w Olsztynie. Nie można popadać przy tym w megalomanię, bo później obiekt będzie obciążać budżet miasta, czyli nas – mieszkańców. Nie chodzi tylko o satysfakcję, żeby powiedzieć sobie: „o, jak fajnie, że tak mało dokładamy”. Najlepiej nie dokładać nic. Bo oczekiwać, że tzw. miasto wszystko nam zrobi i wszystko nam da jest trochę nie w porządku.

- Ale taka rola miasta – utrzymywać biednych czy szkoły, a przy okazji organizować koncerty i na przykład utrzymywać stadiony.

- Zgadzam się, ale budżety samorządów są ograniczone. Po kilkadziesiąt procent pochłania w nich na przykład szkolnictwo, choćby chora karta nauczyciela, która rozpieprza budżet każdego samorządu. Tych pieniędzy w każdym samorządzie wiecznie brakuje. Zgadzam się jednak, że miasto powinno łożyć pieniądze na sport czy na kulturę i powinno być kreatorem, szczególnie w biednych regionach, jak nasz. Nie można jednak oczekiwać, że wszystko będziemy mieć od razu, i jeszcze ponad miarę. Kwestia budowy stadionu wygląda optymistycznie, bo na mecze II ligi na stadion Stomilu przychodziło niekiedy więcej ludzi niż na wszystkie pozostałe mecze II ligi wschodniej. To pokazuje, że zapotrzebowanie na piłkę jest i budowa stadionu jest potrzebna, poza dyskusją. Tak samo poza dyskusją jest posiadanie drużyny na poziomie co najmniej I ligi. Nie oznacza to jednak, że od razu mamy budować stadion na 14 czy 15 tys. widzów, jak oczekują niektórzy.

- Oprócz kibiców jest Pan chyba jedyną osobą, która mówi: „co najmniej I liga”. To „coś więcej”, czyli Ekstraklasa, siedzi Panu gdzieś w tyle głowy czy na razie to tak nierealne, że tego typu marzenia trzeba odłożyć gdzieś dalej?

- Wywodzę się z biznesu i zajmuję się nim ileś lat. Kiedyś z czegoś w życiu bezpowrotnie zrezygnowałem, żeby postawić na inną kartę i gdybym nie miał odwagi, marzeń i celów, to ani bym nie podjął takiej decyzji, bo to było szaleństwo, co ja zrobiłem...

- …no właśnie, przecież jest Pan po… weterynarii.

- Tak. I gdybym nie wierzył w marzenia i wielkie cele, ani nie podjąłbym takiej decyzji, ani nie osiągnąłbym w tej branży, w której teraz jestem, tego, co osiągnąłem. W życiu są oczywiście i sukcesy, i porażki, ale ja nawet porażki staram się traktować jako przystanek w drodze do sukcesu. Większość naszego społeczeństwa porażki po prostu przyjmuje i to jest właśnie ta subtelna różnica. U mnie porażka wywołuje chwilę refleksji. Może inną drogą, może z innymi ludźmi albo może z innymi metodami – zastanawiam się. Ale to nie powoduje tego, że się cofam. Nie umiem nie myśleć o przyszłości w kategoriach sukcesu. Dwa lata temu, poza kibicami – jak Pan słusznie zauważył – traktowano tamte deklaracje z uśmiechem na ustach i niedowierzaniem. Po awansie natomiast dostałem sporo telefonów i SMS-ów od ludzi, którzy moimi sympatykami nie są, a z pokorą przyznali, że jednak się udało. Teraz też uważam, że ta Ekstraklasa nie jest niemożliwa. Oczywiście rozum i kalkulacje podpowiadają, że to mało realne. Ale to na razie. Z drugiej strony jednak, jak patrzy się na mecze Ekstraklasy, można zadać pytanie: „Co ci goście tam robią?”. Poziom piłkarski wielu tych drużyn i wielu zawodników powoduje, że spotkania są w większości tak nudne, że jakiekolwiek emocje związane ze spotkaniem przeżywają tylko ci najzagorzalsi fani tych drużyn. Ci, którzy oglądają mecze dla rozrywki, nie mają po prostu czego oglądać. Widać to zresztą po trybunach Ekstraklasy czy I ligi. Większość spotkań to niestety kopanina, a piłkarze nazywają się piłkarzami tylko dlatego, że ktoś dał im kontrakty za spore pieniądze w stosunku do umiejętności i zaangażowania. I się we łbach powywracało… Efekt jest taki, że przeciętny mecz Ekstraklasy, bo nie mówię tu o tych kilku naprawdę niezłych meczach Legii czy Śląska, nie odbiega specjalnie poziomem od tych najlepszych spotkań w wykonaniu Stomilu w II lidze. Mieliśmy przecież mecze pucharowe, gdzie różnicy w grze nie było specjalnie widać. To pokazuje, jak duże znaczenie w polskiej piłce ma ciągle ambicja i wola walki. W polskim piłkarstwie olbrzymie braki można nadrobić właśnie siłą woli i sercem włożonym w grę. W Hiszpanii czy Anglii już tak się nie da. Dlatego nie powinniśmy próbować grać jak Barcelona, tylko najpierw zacząć jak Barcelona biegać. Oczywiście, nie można też grać tak, jak próbowała grać w ubiegłym sezonie Olimpia Elbląg. W ostatnim meczu w Olsztynie oni nie grali niczego poza długą piłką od obrońców do napastników i liczyli, że coś z tego wyjdzie. Tak też nie można… A co do Ekstraklasy, to naprawdę nie jest nierealne. Oczywiście pewne zmiany personalne byłyby potrzebne. W sporcie, jak we wszystkim, potrzebne jest pewne doświadczenie, a my nie mamy na dziś piłkarzy, którzy potrafiliby wziąć na bary dwóch zawodników i sobie z nimi poradzić. U nas tego trochę brakuje. Wiem, że często chłopaki świetnie prezentują się na treningach, a później nie zawsze radzą sobie z presją, która wiąże im nogi. Dlatego właśnie potrzeba wzmocnień. I to już teraz. Musimy ściągnąć paru chłopaków z jakimś tam obyciem w Ekstraklasie czy choćby w I lidze. Brakuje nam chłopaka, który potrafi uderzyć z 16 czy 20 metrów, brakuje nam rasowego pomocnika, który wie, kiedy piłkę przytrzymać, a kiedy przyspieszyć tę grę. W ostatnich meczach ta pomoc się po prostu skompromitowała.

- Widzę, że zawodnicy podnieśli Panu trochę ciśnienie…

- Tak, bo wie Pan, jeżeli mam w tym dalej uczestniczyć, to chciałbym mieć satysfakcję, że zarobki tych piłkarzy nie są oderwane i nie są z kosmosu w stosunku do sytuacji całego regionu. Mnie nie obchodzi, ze w Wiśle Płock zarabiają po kilkanaście tysięcy złotych. Wisła ma budżet ponad 5 mln zł, czyli taki, z którym można by pukać do bram Ekstraklasy i… właśnie spada z I ligi! Jak w takiej sytuacji rozmawiać z potencjalnymi sponsorami? Mam im zaproponować frajerską rolę dojnej krowy, a w zamian „jak Bóg da”? Wynagrodzenia mogą być większe, nawet bardzo duże, ale za wynik sportowy.

- Dobra. To już ostatnia kwestia. Po co Bogusz piłce - wiadomo. Ale po co piłka Boguszowi - wiele osób wciąż się zastanawia.

- Ci, którzy się zastanawiają, to często sami lepiej ode mnie wiedzą (śmiech). Podobno mam stadion budować i parę jeszcze innych historii. W ogóle się tym jednak nie przejmuję, bo to tylko gadanie ludzi, których wiedza jest na poziomie zera. Doszło do tego, że nawet ludzie z mojego najbliższego otoczenia wierzą, że ja będę mieć w tym wszystkim jakiś gruby interes. Wiem, że dziś nie mieści się w głowie, że można zrobić coś bezinteresownie, ale nie jest to takie proste. W kwestii budowy stadionu do dziś nikt nigdy ze mną nie rozmawiał. Szczerze mówiąc, nie wiem nawet, o czym miałby rozmawiać, bo nie ma żadnych projektów, ani terminów. Poza tym myślę, że ta inwestycja będzie w formie zamówienia publicznego, a Arbet jest za biedny, żeby dokładać do inwestycji, tak jak robią to inne, większe firmy. My nie mamy na to pieniędzy, ani nie chcemy rozkładać podwykonawców. Bo takie inwestycje, z dumpingowymi cenami, do tego prowadzą. Nie wiem więc, czy w ogóle złożymy jakąkolwiek ofertę na ten stadion i czy w ogóle jakieś rozmowy na ten temat ze mną będą. Druga kwestia to temat budowy Galerii Warmińskiej. Trzeba przy tym pamiętać, że Darek Miłek, z galerii, które wybudował w Polsce, większość realizował w formule takiego „składanego” wykonawstwa. Dopiero teraz, w Inowrocławiu, buduje galerie w formule generalnego wykonawstwa. Nie sądzę, żebym dostał od niego propozycję budowy jako generalny wykonawca. W ogóle nie wiem, czy będę tę galerię robić. Bo co z tego, że jest to kolega, jak firma X czy Y zrobi mu to o 10 mln taniej? Takie są fakty związane z biznesem. Pojawia się więc pytanie: „Po co mi to?”. Kiedyś już Panu mówiłem, że od 12 czy 13 lat zajmuje się jedną dziedziną i jedną branżą biznesu. To trudne czasy, bo w tym okresie kryzysy w branży były trzy, a ten ostatni dotyczy wszystkich. Jak na 12 lat to sporo, a jednak dokądś jako Arbet żeśmy doszli. A piłka? To po części forma sprawdzenia się, a także pokazania, że to nie jest tak, że układy i znajomości decydują o wszystkim. Niezbędną jest też wiedza i ciężka praca. Albo się ma smykałkę do zarządzania, albo się nie ma. Wiem, że były w Olsztynie osoby, które liczyły, że Bogusz połamie sobie na piłce zęby i nic nie osiągnie. Przez to jeszcze bardziej chciałem pokazać, że nie tylko układy, ale również wiedza, intuicja i ciężka praca pozwalają osiągnąć sukces. Inna motywacja jest taka, że i bez tego codziennie, podkreślam codziennie, dostaję jakieś prośby, żeby komuś pomóc w jakiejś trudnej sytuacji życiowej. Nie chcę używać zbyt górnolotnych sformułowań, ale są takie teorie, że człowiek powinien się dzielić tym, co posiada, bo w zamian dostaje więcej. Moim zdaniem te teorie nie są wyssane z palca i staram się je realizować, bo kilka razy w moim życiorysie to się sprawdziło. Każdy z nas coś posiada i każdy może coś komuś innemu darować. Może świat byłby wtedy lepszy? Oczywiście nie jest tak, że mam za dużo i nie mam co z tymi pieniędzmi zrobić. Wiele razy użyłem w naszej rozmowie słowa „frajer”, bo uważam, że takie firmy, które wykładają swój kapitał na jakiś cel, są warte szacunku. Jest ich naprawdę niewiele i każdy, kto stara się o jakiekolwiek pieniądze o tym wie. To nie jest tak, że ja czy Irek Sobieski liczymy na jakieś zachowania, które nam jakoś za to odpłacą. Nie jest jednak fajnie, kiedy na przykład spółki miejskie, kupując auta, nawet nie poproszą firmy tego chłopaka, dzięki któremu od lat piłka w Olsztynie w ogóle istnieje, o złożenie oferty. To nie jest normalne zachowanie. Ja też bym chciał, żeby kibice, którzy mają potrzebę albo ochotę kupić mieszkanie, korzystali w pierwszej kolejności z mojej oferty. Na rynku jest teraz kilkanaście firm, które budują mieszkania, z czego co najmniej połowa jest obca dla tego miasta i nic do niego nie wniesie. Tak byłoby miło, ale niekoniecznie tak jest. Nie rozpaczam jednak. Irek też. Czasem tylko przychodzi do głowy pytanie: „Po cholerę ja tutaj jestem?”.

- Zostaje jeszcze satysfakcja.

- Wtedy ktoś zapyta:  „Czy ten gość ma równo pod sufitem”.

- Kto bogatemu zabroni…

- To już inna sprawa (śmiech). Ale tak zupełnie poważnie, brakuje mi u nas tej solidarności. Fajnie pójść na miejską imprezę, na mecz i tak dalej, nie słysząc nawet, za czyje pieniądze się to organizuje. Później jednak dochodzi do sytuacji, kiedy nie dostaje się nawet szansy złożenia oferty. Moja firma od czterech lat niczego w mieście nie zrealizowała jeśli chodzi o inwestycje finansowane z budżetu miasta. Nie jestem w stanie wygrać z ofertami z dumpingowymi cenami. Trzeba mieć trochę odwagi, żeby pewne rzeczy powiedzieć. Jeżeli nasza pomoc jest potrzebna, wtedy się z nami rozmawia; w drugą stronę już to nie działa. A nie oczekujemy niczego poza prawem, bo nikt z nas nie chce zaczynać życia od początku. Jeżeli chcemy jako mieszkańcy tego regionu, by liczono się z nami gdzieś indziej, to musimy sami mieć do siebie trochę szacunku – tak, żeby nasza zamożność tutaj rosła. Naprawdę powinniśmy dbać o rozwój własnych firm, w tych naszych małych ojczyznach. To one dają miejsca pracy i to one płacą później jakieś tam podatki. Jak tego nie będzie, trudno będzie o poprawę jakości życia. Moim zdaniem te środki inwestowane z budżetu miasta powinny w pierwszej kolejności trafiać do lokalnych firm. Wtedy można uznać z pełną odpowiedzialnością, że beneficjentami inwestycji są mieszkańcy. U nas jednak pieniądze na ogół z miasta wyjeżdżają. I to nie jest tak, że „nie możemy nic zrobić, bo mamy taką ustawę”. Ja tę ustawę „Prawo  zamówień publicznych” znam prawie na pamięć, bo to nasz chleb powszedni. To kompletna bzdura, że zawsze musi wygrywać oferta najtańsza. Chamski dumping realizowany przez firmy zachodnie i te „polskie”, które już dawno zostały sprzedane, ma tylko jeden cel – przejęcie rynku budowlanego w Polsce.

 

Rozmawiał Piotr Gajewski

Komentarze

  1. Roczkerson 2012-06-02 10:55:04 (hts***.internetdsl.tpnet.pl) #19296 0:0 zgłoś

    Proszę o jedno o to aby brać pod uwagę dwie rundy a nie tylko tę wiosenną!!!! Jesienna była super, wiosenna słabiej ale na samobójach nie wygrywaliśmy. To Nasi piłkarze wywalczyli ten AWANS i Oni będą grać w I-wszej lidze! do stomil(chłopie szacunku do klubu i zawsze z "S" dużej jakbyś nie zrozumiał!!) zostawić 4-rech ? Później Ci ktoś odpisał o jeszcze Januszu, Filipku, Kuniku, Świdrze... Nie zauważyłeś ich wkładu ? Łysiak przebłysk w kilku meczach pomimo młodego wieku... Głowa... Stefan(kilka na serio dobrych meczy). Jest kolektyw który w oparciu o jakieś wzmocenienia Da radę w tej I-wszej lidze pomimo Hejterów i pesymistów w tym mieście i regionie! Po co nam 9 nowych zawodników gdy od kilku lat systematycznie ten klub był tworzony od podstaw! ROZSĄDEK to to co teraz cechuje klub z Piłsudskiego i o niego głównie mam nadzieję będa oparte dalsze poczynania. Z jednym się zgodzę Tunek i Szary średnio... Ale to koncepcja terenera! I w nią się mieszać najmniej możemy. WKOŃCU tymi piłkarzami i dzięki jego głowie oraz koncepcji przypomnę bo chyba się zapomniało już. MAMY AWANS !!! 9 lat czekaliśmy od 3ech na poważnie rozważaliśmy i myśleliśmy więc mam nadzieję, że za rok o tej samej porze Zaśmieje Się wszystkim hejterom w TWARZ! SPW!!!

  2. ocb? 2012-06-01 16:09:51 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #19269 0:0 zgłoś

    jakiego Zaniewskiego?

  3. swiezyna 2012-06-01 12:03:01 (***.olsztyn.vectranet.pl) #19250 0:0 zgłoś

    do Stomil co Ty gadasz, ze tylko 4 zostawic a gdzie Bocholc, Filipek, Kunik, Swiderski mial przeblyski jest mlody.. raczej 4 solidne wzmocnienia i dobrze przepracowany okres przygotowawczy, w skladzie nie ma miejsca dla Szarańca bo jest cienki jak barszcz i jeszcze kilku

  4. stomil 2012-05-31 20:20:22 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #19198 0:0 zgłoś

    Panie Prezesie 100 % racji. Miesiac temu juz pisalem ze 2 liga wschodnia jest bardzo slabiutka a tacy zawodnicy jak Tunkiewicz ze srodka pola , protegowani przez Pana W ,nie powinni grac gdzie trener Kaczmarek nie potrafi zareagowac na jego gre , lub moze sie nie zna. Powinni zostac tylko tacy zawodnicy jak KOprucki , Baranowski,Lukasik Suchocki, reszta powinna znalesc sobie druzyny w 2 lidze .Na ich miejsce powinni przyjsc zawodnicy z conajmniej 1 ligi ale nie lawkowicze , ani starzy wiekiem , ktorzy przyjda po pieniadze , tak jak bylo to w olimpii. Jak czytam ze sparwdza sie zaniewskiego to nie iwem czy trener Kaczmarek gralkiedys w Ekstraklasie . Prezesie ma Pan racje to co wpoil im Kaczmarek gre ja do ciebie Ty do mnie , to jest tragedia , NIKT TAK JUZ NIE GRA !!

  5. kaliber 2012-05-31 13:17:58 (ajf***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #19164 0:0 zgłoś

    Prawda jest taka, że runda wiosenna to był piach w wykonaniu naszych grajków. Który mecz faktycznie rozegrali dobrze? We wszystkich były mankamenty, błędy Skiby, obrony, tradycyjnie nieskuteczność. Oczywiście kontuzje były istotne, kilku piłkarzy się pokazało takich jak Stefanowicz czy młody Biedrza ale ogólnie z taką grą nie mamy czego szukać w I lidze i to chyba powinno być jasne dla wszystkich. Faktem jest tabela, były od nas drużyny słabsze i dlatego jest ten awans. Kadra powinna zostać wzmocniona bezwzględnie, na co z pewnością wszyscy liczymy.

  6. Roczkerson 2012-05-31 11:16:07 (hts***.internetdsl.tpnet.pl) #19163 0:0 zgłoś

    Generalnie dzięki temu człowiekowi w klubie można odczuć profesjonalizm który był bardzo potrzeby temu klubowi. Jednak, że chyba stwierdzenie, że STOMIL sie wcisnął na ten awans nie zasłużenie, że jakieś inne drużyny. Runda jesienna była tą w której wywalczony został ten awans!! W II-giej rundzie faktycznie gra nie wyglądała tak jak kibice i sponsorzy By oczekiwali ale przypomnieć należy iż byliśmy zdziesiątkowani kontuzjami a wzmocnień ze względu szeroko rozumiane finanse klubu w przerwie nie było!!! Jedynie czego szkoda to passy nie przegranych meczy u Siebie i brak KRÓLA dla Filipka!(ehhh te konztuzje). W nadchodzącym sezonie ambicja będzie jeszcze większa u zawodników. Na bank ktoś dojdzie do klubu do tego przeciwnicy tak jakby "lepsze z nazwy" będzie procentować. A i też nie ma co się dziwić chłopakom(piłkarzom) iż chcą zarabiac tyle aby wyżyć od 1 do 30! I z tego co się orientuje w klubie nie ma przegięć typu 30tyś za miesiąc(tutaj ukłon w strone Pana Bogusza) przez to czuć nutkę realizmu właśnie w klubie. Bądźmy szczerzy w Olsztynie w większości grają ludzie z regionu którzy się wychowali na tym stadionie z "S" w sercu! I dzięki temu między innymi MAMY upragniony AWANS! Z tego co widać nie ma wymiany całego składy(przykład Olimpia E) tylko Ci chłopacy którzy zostawili zdrowie na murawie będą mieli szanse się sprawdzenia na terenach I-wszo Ligowych. I chcecie czy nie! Zobaczycie, że zadomowimy się na dłużej... SPW

  7. do kibic 2012-05-30 10:11:09 (***-***-***-***.dynamic.chello.pl) #19141 0:0 zgłoś

    tak tak skąd my to znamy... kto ma wiedzieć ten wie. Pozdro KUMACI:)

  8. kibic 2012-05-30 10:02:10 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #19140 0:0 zgłoś

    przepraszam .... ale chyba zapomniał że tylko on za bezcen otrzymuje tereny do inwestycji więc niech nie marudzi że nic niema z niby sponsorowania klubu zainteresowani wiedzą o co chodzi...

  9. iks 2012-05-30 09:56:14 (host-***-***-***-***.dynamic.mm.pl) #19139 0:0 zgłoś

    kolejny napinacz z Morąga, zapewne dzieciak :) zajmij sie swoim Huruganikiem

  10. Tylko Morąg 2012-05-30 07:49:21 (cys***.internetdsl.tpnet.pl) #19138 0:0 zgłoś

    A co tam w tonącym Jezioraku słychać? Do spadku już się przyzwyczaili ?

  11. eryk 2012-05-29 21:57:36 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #19134 0:0 zgłoś

    Mądry człowiek to i biznes zrobił i pieniążki ma. Szkoda że miasto nie umie z kimś takim "współpracować" . Mogło by być z korzyścią dla obojga. Ale do puki będzie ta pała prezydentem to dupa! 100% Szacunku dla Pana Bogusza. A tak na marginesie to większość z małolatów mało zrozumiała z wywiadu albo zanim doczytała (o ile) do końca to zapomniała

  12. Pedro 2012-05-29 21:48:14 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #19133 0:0 zgłoś

    Obiektywnie..

  13. kolo 2012-05-29 21:44:56 (***-***-***-***.dynamic.chello.pl) #19132 0:0 zgłoś

    FORZA STOMIL*

  14. kolunio 2012-05-29 21:43:07 (***-***-***-***.dynamic.chello.pl) #19131 0:0 zgłoś

    Szacunek! Dobre Pan mówi! Fora Stomil!

  15. mieszkaniec iławy 2012-05-29 20:40:25 (ip-***-***-***-***.eltronik.net.pl) #19128 0:0 zgłoś

    jak dla mnie to mozecie awansowac do ekstraklasy tylko najpierw co dopiero zescie awansowali do 1 ligi wiec jest takie powiedzenie"co za duzo na raz to nie zdrowo.."zeby czasem..aczkolwiek zycze sukcesow

  16. crudus 2012-05-29 17:51:22 (london-fmnetscreen.federalmogul.com) #19121 0:0 zgłoś

    Wnioskuję z wywiadu, że Pan Prezes nie zauważył jakiejś tam rundy jesiennej i Stomil awans wywalczył wymęczony 1-0 i potknięciami Puszczy i innej Resovii, ciekawe, ciekawe, tutaj "radykalizmy" i wielkie hasła o zepsuciu pieniądzem, a zaraz sciągną Hajrapetjana czy innego Rasiaka, co się będzie doświdczeniem ligowym kopał po czole za dwa razy większe stawki niż ludzie, którzy ten awans wyawlczyli, potem zwinie manatki i stwierdzi, że dziennikarz przeinaczył sens wypowiedzi...

  17. kos 2012-05-29 16:53:29 (***.olsztyn.vectranet.pl) #19119 0:0 zgłoś

    Karnety to oni chyba od Prezydenta dostali. A po drugie to kto powiedział, że piłkarz musi koniecznie na grze w piłkę zarobic na starość, to nie Ekstraklasa. Nie ma czegoś takiego gdy gra sie w niższych ligach. Oni i tak są w lepszej sytuacji jak reszta społeczeństwa. A po przygodzie z piłką taki piłkarz i tak ma pewne możliwości np. trener, menager, działacz itp, itd. Taka pielęgniarka, której zawód bardziej służy społeczeństwu niż piłkarz też może chciałaby odłożyć na stare lata.

  18. logiczny 2012-05-29 16:18:39 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #19114 0:0 zgłoś

    Typowa wypowiedz biznesowa. Sciagnie pan sobie zawodnikow z doswiadczeniem i tez nie ma pan gwarnacji ze bedzie dobrze! Pozatyn kto tu przyjdzie jak bedzie pod taka presja i przeczyta ten wywiad np??! zaden doswiadczony zawodnik z Polski za kilka tysiecy nie bedzie sie stresowal. w pilce nie ma zlotego srodka i patentu na sukces. Z tego co wiem panie prezesie pilkarze w tym sezonie nie mieli zadnym premi za wygrany mecz a podobno za awans dostali karnet na 1godzine do aquasfery!! W pilke nie gra sie wiecznie. Wspolczuje tym chlopakom zrobili cos pieknego dla siebie kibicow i mista! Zyjac ciagle w niepoewnosci a to klub upanie a tu prezesi odejda a teraz prezesem w wywiadzie wbija im szpile!! Reszte komentarzy napinaczy,zazdrosnikow internetowych nie bede komentowal bo to skandal!

  19. E 2012-05-29 16:06:55 (afcl***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #19113 0:0 zgłoś

    Świetny wywiad. Panie Bogusz wielki szacunek za to czego dokonał Pan dla regionu i klubu. Zgadzam się z opiniami na temat poziomu sportowego drużyny i zachowaniami miasta w stosunku do lokalnych przedsiębiorców. W 100 % genialna wypowiedź na temat małych ojczyzn. Ciekawe kiedy ludzie zobaczą, że trzeba je chronić.

  20. PITER 2012-05-29 15:13:10 (***.olsztyn.vectranet.pl) #19112 0:0 zgłoś

    dobry i mądry wywiad.. Racja z awansowali ale czasami ta gra wyglądała gorzej niz na orlikach, kopnij biegnij itd, potrzeba wzmocnień i przede wszystkim stadionu i miasto usi sie bardziej zaangażować bo czasami tak jakby iM nie zależalo na tym czy jest 1liga czy 3 , zaraz 5basenow wybuduja a stadionu i hali sportowej nie bedzie(o uranii nie wspominam bo ona jest do generalnego remontu albo zburzenia) nie bedzie, Stomil i Panie BOGUSZ jestemy z Wami..

  21. czarny 2012-05-29 14:59:49 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #19110 0:0 zgłoś

    Panie Bogusz 100% racji. Miernoty za grubą kasę chcą się lansować na boisku. To co pokazywali w rundzie rewanżowej - tragedia, a teraz chcą po 8-9 tysięcy na miesiąc!!! chyba was porąbało panowie piłkarze. zdajcie sobie wreszcie sprawę, że ta I liga to będzie dla was przygoda i tak naprawdę na nic więcej szans nie macie, bo Messimi nie jesteście. brać co jest i najwyżej wynegocjować dobre pieniądze za zwycięstwa, tak chyba byłoby najuczciwiej wobec wszystkich - klubu, siebie i kibiców

  22. oln 2012-05-29 14:21:21 (acvw***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #19108 0:0 zgłoś

    po pierwsze szacun dla pana Bogusza za to co robi, oby więcej takich ludzi w naszym klubie to może kiedyś będzie upragniona ekstraklasa, po drugie wzmocnienia, wzmocnienia i jeszcze raz w wzmocnienia, do każdej formacji przynajmniej jeden doświadczony zawodnik.

  23. kibic 2012-05-29 13:32:29 (dnl***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #19107 0:0 zgłoś

    Bogusz mądry facet, mądrze mówi i przede wszystkim szczerze. Szacunek!

  24. litości! 2012-05-29 13:20:09 (eduroam-out.uwm.edu.pl) #19104 0:0 zgłoś

    Litości ludzie! Nie piszcie swoich hejtów pod tym artykułem, idźcie ustawcie się obijcie se mordy i niech wszyscy będą zadowoleni... a co do samego wywiadu - Andrzej Bogusz to chyba najlepsze co się mogło trafić Stomilowi w ciągu ostatnich kilku lat, taki człowiek powinien być w każdym mieście w każdym klubie i tego życzę każdemu... niepoprawny realista, "z chłodną głową" i twardo stąpa po ziemi, nie buja w obłokach. Skoro taki człowiek mówi, że w Olsztynie NIE OPŁACA się budować stadionu na 12-15 tys. to ja mu ufam, bo to w 50% jego zasługa, że jesteśmy tu gdzie jesteśmy :) i tyle w temacie. dzieciaki na dwór

  25. Mądry z niego gość 2012-05-29 13:18:50 (dkl***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #19103 0:0 zgłoś

    Mądrze gada! Polać mu! Sama prawda, szczególnie jeśli chodzi o grę naszych piłkarzy w tej rundzie - padaka i tyle. Do I ligi się wczołgaliśmy. Wzmocnienia są nieuniknione. Szacunek że mimo wszytko On jak i p. Sobieski ładują swój ciężko zarobiony hajs wiedząc że w zamian nie dostaną raczej nic. SPW !

  26. OKS 2012-05-29 13:05:51 (abfc***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #19102 0:0 zgłoś

    Fajnie to brzmi w ustach wieśniaków spod Torunia, co ostatnią dekadę dawali dupy w IV i V lidze.

  27. optym 2012-05-29 12:12:31 (***-***-***-***.adsl.inetia.pl) #19100 0:0 zgłoś

    hehe no tak dasz palec a chce całą rekę, czy jak to się mówi, no i tak jest tutaj :) najpierw dostańcie licencje na 1lige, później sie utrzymajcie a wtedy będzie można myśleć czy nawet marzyć w tym przypadku o ekstraklasie :) :), Powodzenia w 1 lidze ::) byle jak naj dłużej

  28. Cegła 2012-05-29 12:12:19 (***-***-***-***.home.aster.pl) #19099 0:0 zgłoś

    Ma chłop łeb na karku - stopro poparcia !

  29. hejty 2012-05-29 12:11:10 (***.olsztyn.vectranet.pl) #19098 0:0 zgłoś

    Koleżko z Zawiszy nie napinaj się bo "Twoje" grajki pokazały jak się awansuje do Ekstraklasy :) dziękuję, dobranoc! KMWTW

  30. LEGIA 2012-05-29 12:05:57 (***.***.***.***) #19097 0:0 zgłoś

    zycze Wam jak najlepiej!!!

  31. OLE !! 2012-05-29 11:54:06 (***.***.***.***) #19095 0:0 zgłoś

    Najpierw się utrzymajcie , Elbląg też myślał o ekstraklasie a spadli z HUKIEM !

  32. ktoś 2012-05-29 11:47:47 (host-***-***-***-***.dynamic.mm.pl) #19093 0:0 zgłoś

    haha, cos wiecej niz 1 liga, to dla gumaków max, tak samo szybko spadna, jak awnsowali

  33. Zawisza 2012-05-29 11:45:28 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #19092 0:0 zgłoś

    wam kury szczac wyprowadzac a nie w ekstraklase sie ladowac.

Dodaj swój komentarz

                    
##### #    #      # 
  #   #    #      # 
  #   #    #      # 
  #   #    #      # 
  #   #    # #    # 
  #    ####   ####