forBet promocja

Rozmowa - IV liga

K. Koleśnik: Mecz ze Zniczem pozostanie w mojej pamięci

2012-03-29 20:36:17 Krzysztof Koleśnik, Mamry Giżycko, Znicz Biała Piska

 Krzysztof Koleśnik, nowy grający trener Mamr Giżycko  Fot. Łukasz Szymański

Krzysztof Koleśnik, nowy grający trener Mamr Giżycko Fot. Łukasz Szymański

— Byłoby źle, gdybyśmy roztrwonili zaliczkę ciężko wywalczoną w Białej Piskiej. Ten mecz powinien zbudować nasz zespół — mówi po sensacyjnej wygranej nad Zniczem Biała Piska Krzysztof Koleśnik, grający trener Mamr Giżycko. Przebudowany zimą zespół znad Niegocina pokazał, że w rundzie rewanżowej może skutecznie powalczyć o utrzymanie w IV lidze.

— Gratuluję zwycięstwa na inaugurację wiosny. Sprawiliście nie lada niespodziankę, ogrywając Znicz na jego boisku.

— Wszyscy cieszymy się z osiągniętego rezultatu. Wyszliśmy na boisko z myślą o korzystnym wyniku i ciężko na niego zapracowaliśmy. Mogę sobie życzyć takiej postawy w kolejnych spotkaniach. Czeka nas walka o utrzymanie, więc każdy punkt może okazać się na wagę złota.

— Pana koledzy z zespołu mówili po meczu, że przyjechaliście do Białej Piskiej po zwycięstwo, ale przez większość czasu broniliście się przed atakami Znicza. Jaki w końcu był cel na to spotkanie?

— Wiadomo, że nikt nie wychodzi na boisko po to, by przegrać. Wtedy to nie miałoby sensu. Udało nam się zdobyć prowadzenie po rzucie karnym i cofnęliśmy się, by przyjąć Znicz na swojej połowie. Trudno w meczu z liderem na jego stadionie o inne rozwiązanie taktyczne w takiej sytuacji. To zespół z Białej Piskiej musiał wygrać to spotkanie. My mogliśmy, sprawiając niespodziankę. Bardzo nam na tym zależało i gdy tylko pojawiła się okazja, postaraliśmy się to wykorzystać. Wszyscy chłopcy zagrali z dużym poświęceniem, dlatego tym bardziej cieszę się ze zwycięstwa. To najlepsza nagroda dla nas wszystkich.

— To lider rozczarował czy Wy zagraliście tak dobrze?

— Widziałem co Znicz grał jesienią. Zimą nie doszło u nich do żadnych zmian, więc spodziewałem się tego samego. Na to przygotowałem zespół. Znicz piłkarsko nie zachwyca. Mają kilku zawodników o dobrych warunkach fizycznych, wiele akcji rozwiązują siłowo. Zagęściliśmy środek pola, zmniejszyliśmy odległości pomiędzy formacjami, by przed polem karnym podwajać, czasami potrajać krycie. Mecz kosztował nas dużo sił, ale wytrzymaliśmy go kondycyjnie. To znaczy, że dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy.

— A jak oceni pan swój debiut trenerski?

— Przez pryzmat osiągniętego wyniku i postawę całego zespołu. Dopiero uczę się roli trenera, choć wcześniej pracowałem z drużynami juniorskimi. Mecz w Białej Piskiej na pewno zostanie na długo w mojej pamięci.

— Był pan chyba najbardziej zapracowaną osobą na boisku. Trudno skupić się na grze, gdy z ławki pytają, jakie szykować zmiany?

— Decydując się na rolę grającego trenera, wiedziałem po części co mnie czeka. Muszę przystosować się do nowych warunków. Niektórzy mówią, że trener powinien patrzeć na grę zespołu z boku, bo tak można więcej dostrzec, ale ja mogę jeszcze pomóc chłopakom na boisku. Na pewno mam duże wsparcie ze strony zawodników i osób obecnych na ławce.

— Teraz musicie zagrać równie dobrze z Barkasem Tolkmicko, Sokołem Ostróda i Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie, Waszymi najbliższymi rywalami. Gorszego terminarza dla zespołu, który broni się przed spadkiem, nie można sobie chyba wyobrazić?

— Tak ułożył się kalendarz, więc nie ma co teraz o tym dyskutować. Wygrywając, że Zniczem zrobiliśmy duży krok do przodu. Nie chcę mówić, ile punktów zdobędziemy w najbliższych trzech spotkaniach. Na pewno byłoby źle, gdybyśmy roztrwonili zaliczkę ciężko wywalczoną w Białej Piskiej. Ten mecz powinien zbudować nasz zespół. Grając z taką nieustępliwością jesteśmy w stanie powalczyć z każdym. Zresztą takie są realia tej ligi.

— Zastąpił pan zimą trenera Sławomira Stanisławskiego. Co zastał pan w Giżycku?

— Po niezbyt udanej jesieni zmiany były konieczne. Wiedziałem, że zarząd chce przebudować drużynę, stawiając na chłopaków z Giżycka. Między innymi właśnie dlatego przyjąłem propozycję poprowadzenia zespołu jako grający trener. Kilka lat występowałem  poza Giżyckiem, ale doskonale znałem sytuację w klubie, znałem się ze wszystkimi zdolnymi zawodnikami i gdy dowiedziałem się, że kilku zdecydowało się na powrót, pomyślałem, że warto w tym uczestniczyć. Wierzę, że udało nam się stworzyć paczkę, która podoła zadaniu. To grupa piłkarzy z Giżycka, którym zależy na naszym klubie. Jeśli dopisuje atmosfera, to można stawiać sobie wysokie cele.

— Jak teraz prezentuje się kadra Mamr?

— Łącznie ze mną przyszło zimą ośmiu zawodników. To piłkarze gotowi do gry w pierwszym składzie.  Są młodzi, utalentowani chłopcy, ale także doświadczeni zawodnicy jak Michał Sadłos czy Przemek Łapiński. Mamy też bramkarza i napastnika z Białorusi. Najpoważniejszą stratą jest na pewno odejście Olka Lipowskiego do Płomienia Ełk, ale i tak praktycznie na każdą pozycję mamy po dwóch równorzędnych graczy. Pewien problem jest jeszcze w ataku, ale na pewno postaramy się go jakoś rozwiązać.

— W wywiadzie na klubowej stronie internetowej mówił pan, że po ostatnim meczu z Tęczą chce otworzyć szampana, by świętować utrzymanie w IV lidze. Z taką grą jak na inaugurację cel możecie osiągnąć szybciej.

— To jest krótka runda wiosenna, różnice pomiędzy zespołami w dole tabeli są małe, więc myślę, że walka o utrzymanie potrwa do końca rozgrywek. Przed nami ważne mecze, ale później jeszcze bardziej istotne spotkania z Vęgorią Węgorzewo, Mazurem Ełk, Polonią Pasłęk i Tęczą. Trzy z nich zagramy na swoim boisku. Myślę, że punkty wywalczone z tymi zespołami będą decydowały o naszym losie.

Rozmawiał Łukasz Szymański

 

Komentarze

  1. CWKS 2012-03-30 22:39:53 (adox***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #15712 0:0 zgłoś

    Tylko Vęgoria .....

  2. Ostróda 2012-03-30 15:08:36 (host-***-***-***-***.dynamic.mm.pl) #15695 0:0 zgłoś

    Z wstąpieniem do PZPN to jak z orderem uśmiechu, tyle, ze w nagrodzie dzieci trzeba szklankę soku cytrynowego wypić i się uśmiechać a w PZPN 0,5 basa bez zagrychy i też się uśmiechać. Także widzicie, ze to nie takie "hop"

  3. nie wiedzialem? 2012-03-30 14:47:35 (acuo***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #15694 0:0 zgłoś

    ...a to gnida....

  4. ksś 2012-03-30 12:07:37 (acuh***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #15692 0:0 zgłoś

    Marek Łukiewski nie pracuje już w WMZPN. Przeniósł się wyżej... do PZPN

  5. halo? 2012-03-30 11:56:39 (acyj***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #15691 0:0 zgłoś

    Dziadki lesne ze zwiazku ...,dlaczego nie ma na stronie zwiazku skladow sedziowskich ligi na wekend 31.03 i 01.04 ???? ,co tam robi p. Lukiewski? Pytam prezesa zwiazku ....)

  6. Ostróda 2012-03-30 09:28:00 (host-***-***-***-***.dynamic.mm.pl) #15688 0:0 zgłoś

    Człowieku, litości Ostróda, Ostróda, nie rób takich byków. Co do grania, to niewiem, czy byłeś na ostatnim meczu Znicz-Sokół, gra niemal do jednej bramki i była to bramka Znicza, no ale tak w sporcie jest , ze nie wykorzystane sytuacje się mszczą, i szacunek dla was, bo teraz już nikogo nie obchodzi co było grane, ale jaki by wynik. Pozdrawiam sympatycznie

  7. Znicz 2012-03-30 09:04:02 (***.***.***.***.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl) #15687 0:0 zgłoś

    Podobnie mozna powiedziec ale bez prezesady w Ostrodzie nie mozna zagrac inaczej bo sie konczy jak Barkas czy Plomien a oni w ostrudzie jak tak zagraja to dostana tez 6 inne cele inne umiejetnosci w Bialej jest boisko stworzone do obrony 9 zawodnikami male i nierowne a w Ostrudzie co innego wiec nie ma co porownywac meczy ;)

  8. Antypryk 2012-03-30 06:55:25 (rev***.lipowa.net) #15683 0:0 zgłoś

    @Znicz: jednym słowem zagrali jak wy w Ostródzie?

  9. Znicz 2012-03-29 23:09:52 (***.***.***.***.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl) #15680 0:0 zgłoś

    Jedna jaskółka wiosny nie czyni ... zawodnicy znicza stworzyli wam 2 sytuacje fartownie a wy je wykorzystaliscie i za to wam szacun ale nie wszyscy beda wam je stwarzac a gra w obronie w 9 nie utrzymacie sie takie moje zdanie pozdrawiam

  10. OLE !! 2012-03-29 22:36:28 (ip-***.***.***.***.static.crowley.pl) #15678 0:0 zgłoś

    Gratuluję i życzę utrzymania !

Dodaj swój komentarz

                    
#    # #   # #    # 
##  ##  # #   #  #  
# ## #   #     ##   
#    #   #     ##   
#    #   #    #  #  
#    #   #   #    #