forBet promocja

Rozmowa - II liga - III liga - Nasi za granicą

A. Bebłowski: Być jak Dudek albo Hart

2011-12-07 19:58:11 Adrian Bebłowski, MKS Korsze, Olimpia Zambrów, Lechia Gdańsk, Elana Toruń

Adrian Bebłowski wierzy, że jego kariera będzie się nadal stopniowo rozwijać. Fot. archiwum piłkarza

Adrian Bebłowski wierzy, że jego kariera będzie się nadal stopniowo rozwijać. Fot. archiwum piłkarza

- Nie chcę przechodzić przez to samo, a więc moje odejście jest bliższe niż dalsze. Po rozmowach w klubie zostałem wystawiony na listę transferową – oznajmia Adrian Bebłowski, 21-letni bramkarz II-ligowej Elany Toruń, który pierwsze kroki w seniorskiej piłce stawiał w MKS Korsze.

 

- Adrian, rozwijasz  się dzień po dniu, rok po roku, pnąc się coraz wyżej w ligowej hierarchii. Jesteś zadowolony z przebiegu dotychczasowej kariery?

- Wybrałem drogę o której wspomniałeś, a więc staram się powoli, małymi kroczkami dojść do tej najwyższej ligi jaką jest Ekstraklasa. Od sezonu 2007/08, kiedy wróciłem z Lechii Gdańsk do MKS Korsze, do dnia dzisiejszego przeszedłem wszystkie ligi - od „okręgówki” do II ligi, po drodze wywalczając dwa awans. Czy jestem zadowolony z przebiegu kariery? I tak, i nie. Bo z jednej strony patrząc, jestem niby młody jak na bramkarza, ale z drugiej strony patrząc są młodsi, którzy grają w Ekstraklasie. Są plusy i minus tego wszystkiego. Nie raz rozważałem czy podjąłem słuszną decyzję odchodząc z Lechii Gdańsk. Bo kto wie, czy trenując tam do dziś to ja bym nie dostał szansy jak Pawłowski? Oczywiście to są przypuszczenia. Przecież nie tak dawno latem miałem propozycję z Podbeskidzia Bielsko-Biała, a zdecydowałem się iść do II-ligowej Elany Toruń, gdzie zagrałem zaledwie jeden mecz. Może tu zrobiłem błąd, że chciałem dalej iść krok po kroczku, a nie zrobić od razu wielki skok? Ale nic… Dalej trzeba trenować i wspiąć się na sam szczyt. II liga nie jest taka straszna, a więc mam apetyt na więcej (śmiech).

- No właśnie. Po bardzo dobrym sezonie w Olimpii Zambrów, w którym wpuściłeś najmniej bramek w Polsce spośród III-ligowych zespołów, przeszedłeś do  Elany Toruń, w której - jak wspomniałeś - zagrałeś zaledwie jeden mecz. Liczyłeś zapewne na więcej…

- Nie ukrywam, że liczyłem na dużo więcej. Na początku wiedziałem, że nie wskoczę od razu do bramki ponieważ nie przepracowałem z Elaną obozu przygotowawczego. Dołączyłem do „Żółto-Niebieskich” w połowie sierpnia, gdy już ruszały rozgrywki II ligi. Na treningach robiłem swoje i czekałem na swoją szansę. Dostałem ją z obecnym liderem rozgrywek, zespołem GKS Tychy. Uważam, że wypadłem pozytywnie. Miałem kilka udanych interwencji, błędów nie popełniałem. Zostałem pokonany dopiero w samej końcówce spotkania, po rzucie karnym. No i po tym meczu... wszystkie pozostałe grałem już w A-klasowych rezerwach. Do dziś żałuję decyzji jaką podjęli działacze Olimpii Zambrów nie przystępując do II ligi. Jeżeli by się tak stało na pewno zostałbym w Zambrowie.

- Więc co dalej? Będziesz szukał klubu, czy powalczyć o trykot z numer jeden w bramce Elany?

- Z chęcią bym powalczył, jeżeli byłaby „zdrowa rywalizacja”. Mam na myśli sytuację, w której z trójki bramkarzy w zespole żaden nie byłby młodzieżowcem. Bo nie ma co ukrywać - kiedy w zespole jest dobra obrona i trener ma do dyspozycji bramkarza-młodzieżowca, często się na niego decyduje. Toruń to piękne miasto - ma naprawdę super kibiców i do tej pory z lepszymi się nie spotkałem, ale w szczerej posezonowej rozmowie z trenerem Bekasem, trener powiedział mi,  że klub będzie szukał bramkarza-młodzieżowca. Nie chcę przechodzić przez to samo, a więc moje odejście jest bliższe niż dalsze. Po rozmowach w klubie zostałem wystawiony na listę transferową.

- Napłynęły już jakieś propozycje?

- Jeżeli chodzi o przejść do nowego klubu, decyzji już nie podejmuję sam, jak kiedyś, a z moim menadżerem. Staramy się wybrać jak najlepsza ofertę. Do końca roku na pewno chcę odpocząć. Mimo, że rozegrałem mało meczy w drugiej połowie roku, jestem całym rokiem przemęczony. Teraz mamy czas, aby się zastanowić, co będzie dla mnie najlepsze. Pierwsze oferty już do nas wpłynęły. Są to propozycje wstępne, na które mamy dać odpowiedź, czy jesteśmy zdecydowani dopiero w styczniu.

- Rozumiem, że na razie nic nie robisz?

- Nie, staram się chociaż co drugi dzień coś robić. Jednego dnia z rana chodzę biegać, drugiego zaś idę na siłownie z bratem. Mam ograniczone pole manewru jeżeli chodzi o trening, ponieważ leczę uraz. Ale już niedługo planuję wznowić trening z piłkami i coś więcej porobić. Obecnie przebywam w moim rodzinnym mieście i dwa razy w tygodniu spotykam się z kolegami z MKS Korsze, aby pograć na „orliku”.

- Przejdźmy do milszych spraw. Próbowałeś grać na innej pozycji na boisku, czy od zawsze wiedziałeś, że chcesz zostać bramkarzem?

- Mając sześć lat często na Stadionie Miejskim w Korszach grałem od rana do wieczora. Tylko na chwilę chodziłem coś zjeść do babci i… dalej na boisko! Było zawsze z kim pograć, bo przecież blisko boiska mieszka Damian Roksela (obecnie MKS Korsze – przyp. red.), z którym często spotykałem się na boisku. Na początku grałem w polu. Na każdej pozycji się biegało, aż mając osiem-dziewięć lat graliśmy jakiś mecz i stawaliśmy w bramce na zmianę. Mi to się spodobało. Poprosiłem mamę, żeby mi uszyła mój pierwszy strój bramkarski i od tamtej pory już tylko broniłem.

- Masz jakieś bramkarskie przesądy?

Nie, nie. W takie rzeczy nie wierzę (śmiech). Uważam, że co ma się zdarzyć, to się zdarzy.

- Myślisz, że jest coś czego piłka nauczyła Cię w życiu?

- Na pewno kształtuje mój charakter i to cały czas. Dzięki niej nauczyłem się systematyczności i ciężki pracy na treningu, ale także wiem, że aby osiągnąć sukces trzeba wiele dać z siebie i dodatkowo samemu trenować po zajęciach.

- Kto jest dla Ciebie wzorem bramkarza?

- Zawsze starałem się przyglądać Jerzemu Dudkowi. Podobało mi się to co pokazywał na boisku, zwłaszcza za czasów gry Feyenoordzie Rotterdam i FC Liverpool. W Realu, jak wiemy, ciężko było mu wygrać rywalizację z świetnym Ikerem Casilliasem. Teraz gdy Dudek przerzucił się na golfa staram się przyglądać Joe Hartowi z Manchesteru City. Uważam, że jest jednym z najlepszych bramkarzy na świecie.

 

Rozmawiał Boateng

 

Komentarze

  1. majster 2011-12-08 19:59:09 (apn-***-***-***-***.dynamic.gprs.plus.pl) #11685 0:0 zgłoś

    a moze sam jestes zawodnikiem i grasz gdzies w nizszej lidze i mu poprostu zazdroscisz "lechista"? moim zdanie zawodnikiem, ktory nie ma potencjalu nie interesowalyby sie takie kluby jak podbeskidzie czy tez leczna... jaka to jest ludzka zazdrosc :) dla mnie to ze beblowski, trafarski czy tez gabrusewicz wczesniej to jest cos milego ze grali gdzies wyzej z naszej malej miejscowosci. jest tez mlody zwir ktoremu tez zycze jak najlepiej

  2. Barca 2011-12-08 17:48:41 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #11682 0:0 zgłoś

    Ty lechista tam k... najwięcej wiesz,widocznie sam całe życie pucowałes buty dla zawodników!Nie przesadzaj z tym Pawłowskim,jest duzo talentów bramkarskich którzy poprostu nie maja jak sie wyrwac z malych miast! Jak juz sie uda to pózniej mało dostają szans na grę,zazwyczaj wychowankowie klubów sa pupilami i stawiają na nich mimo popełniania wielu błędów!A jak przychodzi nowy zawodnik to potrafią go po jakimś malym błędzie odstawić na bok!Wielu piłkarzy i bramkarzy sie marnuje bo nie otrzymują prawdziwych szans.Co można pokazać w jednym rozegranym meczu,mozna i nie mozna.Zawodnik potrzebuje kilku szans na grę,zeby złapać pewność!Bebłowski rozegral jedne spotkanie w którym bramka padła z karnego,jak wiemy karne to loteria.Dostałby wiecej szans i myśle ze by pokazał na co go stać! pozdrowionka bebło! trenuj i nie poddawaj sie a osiągniesz swój cel!!!

  3. Kibic 2011-12-08 16:53:23 (abyt***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #11680 0:0 zgłoś

    Też uważam, że ma potencjał i to dosyć wielki. Oglądałem skrót z jego debiutu, a zarazem z jego ostatniego spotkania i naprawdę bronił bez zarzutów. Wystarczy spojrzeć na tabelę i zobaczyć czy w Elanie dobrze bronią pozostali bramkarze, którzy w 19 meczach wpuścili 25 bramek. Adrian dostał jedną szansę i został raz pokonany. Moim zdanie mam rację i niech ucieka z tej Elany. On powiedział, że gdyby został tam to może by dostał szansę jak Pawłowski... do dziś by trochę czasu minęło nie wiemy czy może i nie byłby jeszcze lepszym bramkarzem od niego? Trenując w zespołach Ekstraklasy jest dużo lepsze szkolenie niż w tych III i IV ligach gdzie on ostatnio grał. Ja tam w niego wierzę bo jest z mojej miejscowości!!!

  4. lol 2011-12-08 14:52:54 (agf***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #11673 0:0 zgłoś

    Nie zgodze sie z tym że młodzieżowcy są lepsi. Nie znam umiejętnosci tego bramkarza ale uważam że jeśli wpuścił w Zambrowie tak mało bramek to musi mieć potencjał. Żeby nie było wymogu o młodzieżowcach w lidze to by grał w Elanii na to wychodzi :)

  5. lechista 2011-12-08 11:48:23 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #11666 0:0 zgłoś

    z tym co powiedzial zeby dostal szanse jak pawloski to przesadzil! Pawlowski mam potezny potencjal bramkarski pewnie w przyszlym sezonie odejdzie gdzies zagranice a Beblowski moze mu czyscic buty taka jest prawda.a jezeli chodzi o bramkarzy mlodziezowcow to moze poprostu byli lepsi? ten artykul to jedno wielkie usprawiedliwienie i tak zwane pompowanie adriana.pozdrwiam

Dodaj swój komentarz

                     
#    # ###### #    # 
#    # #      #   #  
###### #####  ####   
#    # #      #  #   
#    # #      #   #  
#    # ###### #    #