forBet promocja

Rozmowa - IV liga

J. Radziwon: Trzeba przełamać niechęć

2011-01-03 23:05:03 Olimpia Elbląg

Trener Jerzy Radziwon nie ukrywa, że ostródzki Sokół ma sporo problemów. Fot. Marcin Tchórz

Trener Jerzy Radziwon nie ukrywa, że ostródzki Sokół ma sporo problemów. Fot. Marcin Tchórz

- Szkoda, że tak to teraz wygląda, bo jak sześć lat temu odchodziłem z Sokoła, to ligę wyżej była tylko Olimpia Elbląg, a w IV lidze lepszy był tylko Olsztyn i Jeziorak. Teraz jesteśmy ligę niżej, a przed nami cała masa drużyn w III lidze – żałuje Jerzy Radziwon, który od pół roku prowadzi IV-ligowy Sokół Ostróda. – Wierzę jednak, że gorzej już nie będzie – dodaje szkoleniowiec.

 

- Cały region mówi o tym, że w Ostródzie powstaje wspaniały stadion i ośrodek treningowy, a tymczasem miejscowy Sokół jest zaledwie średniakiem IV ligi. Ma Pan swoją diagnozę takiego stanu rzeczy?

- Trudno mówić mi o błędach z przeszłości, ale wydaje mi się, że praca z młodzieżą w ostatnich latach wyglądała w Ostródzie pozytywnie, a w momencie przejścia do wieku seniora większość zawodników rozjeżdżała się po okolicy. Trudno tych chłopaków przyciągnąć, a potem jeszcze trudniej namówić do tego, by w Ostródzie zostali.

Druga sprawa to zmiana pokoleniowa. Starsi - ale wciąż młodzi, bo zaledwie 26- czy 27-letni – zawodnicy pokończyli kariery, bo granie w Sokole przestało ich po prostu bawić.

Te dwie rzeczy pokazują, że atmosfera wokół piłki nie jest taka, jak powinna. Przecież to, że część zawodników kończy z graniem, a innych nie udaje się utrzymać, to chyba o czymś świadczy? Nie mnie to jednak oceniać, bo mnie wcześniej w klubie nie było. Nie mam jednak wątpliwości, że z takim stadionem, jak  powstaje w Ostródzie, Sokół powinien grać co najmniej w III lidze. To minimum. Tyle tylko, że bazując na samych młodziutkich wychowankach tego nie osiągniemy.

- Ostróda to czwarte, pod względem wielkości, miasto w województwie. Na dodatek mnóstwo się w nim inwestuje i widać, że miasto potrafi przyciągać kapitał. Naprawdę nie ma szans, by klub też coś na tym ugrał?

- O tę kwestię lepiej spytać prezesa. Ja oczywiście jakieś swoje uwagi mam, ale za dużo wolałbym nie mówić.

- Latem przejął Pan zespół w trudnym momencie i – tak, jak Pan mówi – musiał Pan odmłodzić zespół. Jak ocenia Pan efekty swojej pracy?

- Zastałem zespół zniechęcony. Wielu chłopaków było w wieku do grania, ale nie chciało kontynuować przygody. Poskładaliśmy jednak jakoś to wszystko i uważam, że środek tabeli, na dziś, nie jest zły. Powinniśmy być troszkę wyżej, ale przejmując zespół liczyłem właśnie na środek. Szkoda, bo wielu chłopaków, którzy mogliby nam pomóc, woli grać w Łukcie, Miłakowie albo Zwierzewie…

- Zimą w zespole zajdą jakieś zmiany?

- Ze dwie-trzy osoby na pewno dojdą i myślę, że będą to wzmocnienia. Najprawdopodobniej trafi do nas chłopak z Miłakowa i być może ze dwie osoby z Olsztyna. Na razie trudno kogoś namówić na grę u nas, bo od pewnego czasu jesteśmy bez placu do grania i trochę się pałętamy. To nie ułatwia sprawy pod żadnym względem. Szkoda, że tak to teraz wygląda, bo jak sześć lat temu odchodziłem z Sokoła, to ligę wyżej była tylko Olimpia Elbląg, a w IV lidze (starej IV lidze – przyp. red.) lepszy był tylko Olsztyn i Jeziorak. Teraz jesteśmy ligę niżej, a przed nami cała masa drużyn w III lidze… Wierzę jednak, że gorzej już nie będzie.

- Przydałby się taki snajper jak Bogdan Miłkowski albo Marek Śnieżawski.

- Boguś odszedł już jakiś czas temu i na ten moment jego powrót jest niemożliwy. Marek jest już natomiast po operacji, ale na pewno w tym sezonie jeszcze nie zagra. Miał skomplikowane zerwanie ścięgien i musi przejść odpowiednią rehabilitację. Cóż, tacy napastnicy nie rodzą się „na kamieniu”, a na ściąganie piłkarzy z zewnątrz na razie po prostu nas nie stać.

- A Pana syna, Tomka nie da się już namówić na to, by trochę pobiegał za piłką?

- Jego czas pracy raczej mu na to nie pozwala. Poza tym niedawno urodziło mu się drugie dziecko, a przecież Tomek nie mieszka w Ostródzie, tylko w Olsztynie. Rozmawialiśmy o tym już kilkakrotnie i Tomek nie ukrywa, że gdyby miał jeszcze pograć, to chciałby się dobrze przygotować i pokazać z dobrej strony. Na dziś jest to mało prawdopodobne.

 

Rozmawiał Piotr Gajewski

 

Komentarze

  1. kibic 2011-01-04 19:57:20 (afd***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #229 0:0 zgłoś

    jak znam historie najnowszą futbolu warmińsko-mazurskiego, to sześć lat temu brylowała Drwęca Nowe Miasto. (2004 awans do III ligi, 2004 - III liga, 2005 - awans do II ligi, a potem znow spadek). Panie Radziwon trochę pamięc odświeżyć - pana syn Tomek grał przecież w tym klubie w 3 lidze

Dodaj swój komentarz

                     
#####  ###### #    # 
#    # #      #    # 
#    # #####  #    # 
#####  #      #    # 
#   #  #      #    # 
#    # ######  ####