O tym, że klub wystawił go na listę transferową dowiedział się z… internetu. - Decyzja dziwi mnie tym bardziej, że w Sandecji jest nowy trener, który nie miał nawet okazji, by ocenić moją przydatność dla zespołu – irytuje się 26-letni Piotr Kulpaka, który nie ukrywa, że w niedalekiej przyszłości chętnie wróciłby do OKS 1945 Olsztyn.
- W świat poszła wieść, że Sandecja wystawiła Cię na listę transferową. To prawda?
- Nie wiem, czy to prawda, czy nie, bo nikt do mnie z klubu w tej sprawie nie dzwonił. Mam jeszcze półtora roku kontraktu, ale jeżeli ktoś będzie chciał go rozwiązać, to po prostu usiądziemy do rozmów. Na razie jestem tą informacją mocno zaskoczony. O wszystkim wiem tylko z internetu. Może jesienią zagrałem trochę mnie spotkań, niż mogłem, ale stało się tak głównie przez to, że w pucharowym meczu z GKS Tychy miałem wstrząs mózgu. Decyzja o tym całym wystawieniu mnie na listę dziwi tym bardziej, że w Sandecji jest przecież nowy trener, który nie miał nawet okazji, by ocenić moją przydatność dla zespołu.
- Dziwnie układa się ta Twoja kariera po odejściu z OKS 1945 Olsztyn. Wydawało się, że w Polonii Bytom powoli się przebijasz i nagle Ci podziękowano. Teraz to samo przerabiasz w Sandecji…
- W Polonii chodziło raczej o kwestie finansowe i przypuszczam, że tak samo może być w Sandecji. Jak klub nie płaci przez kilka miesięcy, to nie siedzę cicho, tylko po prostu zabiegam o swoje. Umów trzeba jednak dotrzymywać, a przede wszystkim trzeba szanować się nawzajem jako ludzi. Tak, czy inaczej – wierzę, że dam sobie radę. Jak nie w Sandecji, to gdzie indziej.
- Wiesz już, gdzie zagrasz wiosną?
- Ciężko powiedzieć, bo w ogóle się takiej sytuacji nie spodziewałem. Sezon się skończył i wszystko było w porządku. Nagle dowiaduję się jednak, że jestem na liście, więc okay – poszukam klubu. Jak nie znajdę niczego ciekawego, to 10 stycznia stawiam się na pierwszym treningu Sandecji i walczę o skład.
- A Twój kolejny powrót do Olsztyna w ogóle nie wchodzi w grę?
- Nie ukrywam, że przed świętami spotkałem się z prezesem Świniarskim i rozmawialiśmy sobie o przyszłości OKS. Prezes mówił, że wszystko idzie ku dobremu i pytał o mój ewentualny powrót. Na razie trudno powiedzieć, czy byłoby to możliwe. Gdybym był wolnym zawodnikiem, to moglibyśmy porozmawiać konkretniej, ale na razie mam kontrakt z Sandecją. Przyznam, że marzy mi się gra w Olsztynie, ale nie ukrywam też, że mam określone wymagania. Piłka to przecież moja praca i nie jeżdżę grać w piłkę na drugi koniec Polski wyłącznie dla przyjemności. Córeczkę mam w drodze, jutro (31 grudnia – przyp. red.) biorę ślub cywilny. Trzeba już myśleć o tym, by zapewnić byt rodzinie. Inna sprawa, że z klubem z Olsztyna rozmawiałbym na pewno inaczej, niż z każdym innym…
Rozmawiał Piotr Gajewski
Ole! 2010-12-31 17:25:55 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #171 0:0 zgłoś
Szkoda tylko, że zaledwie solidny grajek krzyczy, że jak nie ma 12 tys na miesiac to nie wychodzi na boisko... a ze Stomilowcow razem z Gikiewiczem i Trzeciakiewiczem szydera a chlopakom tak idzie ze niedlugo takich grajkow jak oni to darmo nie beda chcieli :)
marcelinho 2010-12-31 13:41:04 #168 0:0 zgłoś
solidny grajcor to prawda
... 2010-12-31 10:23:18 (***.olsztyn.vectranet.pl) #165 0:0 zgłoś
Byłoby genialnie jakby Piotrek wrócił. Super obrońca !