forBet promocja

Rozmowa - II liga

R. Sierant: Mam coś do udowodnienia

2011-07-03 02:23:11 Robert Sierant, Olimpia Elbląg, ŁKS Łódź, Grzegorz Wesołowski

Robert Sierant nie ukrywa, że piłkarskie życie nie raz go już doświadczyło. Fot. Piotr Gajewski

Robert Sierant nie ukrywa, że piłkarskie życie nie raz go już doświadczyło. Fot. Piotr Gajewski

- Wróciłem teraz na właściwe tory i wierzę, ze to nie koniec. Mam 29 lat i chce podołać nowemu wyzwaniu. Czuje się na siłach i myślę, że sprawimy jeszcze niejedną przyjemność kibicom i działaczom. Liczę, że będziemy patrzyć nie w dół, ale w górę w tabeli – zapowiada Robert Sierant, pierwszy nabytek elbląskiej Olimpii przed nowym, I-ligowym sezonem.

 

- To, że jesteś pierwszym nabytkiem Olimpii, to znak, że na Tobie będzie oparty zespół?

- Nie wiem, trzeba by o to spytać trenera. Na pewno ma on jakiś plan i pomału tworzy z nas jakąś układankę. Ja cieszę się z tego, że wskoczyłem poziom wyżej. II liga, w której spędziłem ostatni - dodam, że udany – sezon w Chojniczance, była dla mnie trochę wymuszonym rozwiązaniem spowodowanym kontuzją i niemiłym rozstaniem z moim macierzystym ŁKS. Zostałem wtedy bez klubu i musiałem znaleźć jakieś rozwiązanie.

- No właśnie, zanim trafiłeś do Chojniczanki zaliczyłeś takie „martwe” pół roku. Chyba niezbyt miło wspominasz ten okres?

- Na pewno. Kontuzję złapałem pod koniec lutego i całą wiosnę 2010 nie grałem. Najpierw była operacja, a potem ciężka rehabilitacja. Po rehabilitacji byłem jednak dobrze przygotowany do grania i niemal z marszu wszedłem do grania w Chojniczance. Skupmy się jednak na Olimpii, bo uważam, że I liga, czyli „stara” II liga, to mój poziom. Trzeba się teraz dobrze przygotować, pracować na każdym treningu i patrzeć z optymizmem do przodu.

- Zarówno Chojniczanka, jak i Olimpia, w momencie Twojego przyjścia były lub są beniaminkami. Takie drużyny są chyba specyficzne, bo na ogół zaraz po awansie przechodzą sporą przebudowę.

- Racja, w Chojnicach po awansie też była rewolucja – rok temu pojawiło się 12 albo 13 nowych osób. Tutaj też już niewiele zostało ze starego zespołu, ale wydaje mi się, że taka właśnie jest potrzeba. Nie dość, że przyszedł nowy trener i wszystko musi poukładać po swojemu, to jeszcze między I a II ligą jest dość znacząca różnica. Wiadomo na przykład, że obok młodych zdolnych z juniorów lub z niższych lig muszą być też zawodnicy ograni na danym poziomie lub nawet wyżej. Warto opierać moim zdaniem zespół na zawodnikach, którzy mają coś do udowodnienia i cały czas chcą się rozwijać. Przede wszystkim jednak na dobry wynik trzeba pracować całą drużyną.

- Z ekipy, która obecnie jest w Elblągu znałeś kogoś już wcześniej?

- Z tych nowych twarzy niektórzy nie są mi do końca obcy, aczkolwiek w większości są to zawodnicy, których poznałem dopiero tutaj, na miejscu. Wszystko jest jednak jeszcze w trakcie budowy. Teraz jedziemy na obóz i myślę, że za kilka dni będzie już więcej wiadomo na temat składu drużyny.

- Dobrze jest Ci za to znany trener. Od kiedy znasz się z nowym szkoleniowcem Olimpii?

- Na pewno trener znał mnie jeszcze jako zawodnika grup młodzieżowych. Nasza współpraca w seniorach miała miejsce półtora roku temu, przed moją kontuzją. Trener prowadził zespół w Ekstraklasie, gdy wróciłem z wypożyczenia do Kolejarza Stróże. Miałem wtedy udaną rundę… Podobnie było po perturbacjach związanych z licencją i odebraniu ŁKS miejsca w Ekstraklasie. Zostało nam wtedy grać na boiskach I ligi i podkreślę, że rundę jesienną mieliśmy wtedy bardzo udaną. Niestety, runda wiosenna nie była już tak dobra i awans, niestety, nie został osiągnięty, przez co w klubie nastąpiły duże zmiany. W sumie z trenerem współpracowałem więc ponad rok i wszystko układało się właściwie. Jestem zresztą typem zawodnika, który robi to, co do niego należy, więc zajmuję się przede wszystkim pracą i treningiem, a czas na przyjemności i pokazywanie poczucia humoru jest dopiero po zajęciach.

- Nominalnie jesteś defensywnym pomocnikiem, ale ostatnio grywałeś również na środku obrony. W Olimpii szykowany jesteś chyba jednak na defensywnego pomocnika.

- Zawsze byłem defensywnym pomocnikiem – od wieku juniorskiego, przez wszystkie reprezentacje Polski, i to z sukcesami. Na obrońcę zostałem przekwalifikowany dopiero w 2004 roku i ostatni sezon grałem w Chojnicach też jako środkowy obrońca. Zostałem tam co prawda ściągnięty jako defensywny pomocnik, ale już po trzech kolejkach zacząłem grać na obronie i… dobrze to wyglądało. Nie ma dla mnie za dużej różnicy, ale wydaje mi się, że jestem typem zawodnika, który może dużo biegać. Mam do tego chyba predyspozycje. Najważniejsze jednak, żeby było zdrowie. Jak wszystko dobrze będzie się układać, to wtedy można pomyśleć, gdzie wolałoby się grać. W środku na pewno trzeba trochę więcej pobiegać, powalczyć. Nie boję się jednak ciężkiej pracy. Na razie wszystko wskazuje na to, że w Olimpii będę traktowany jako defensywny pomocnik. Przez ostatni rok trochę od tego odszedłem, ale jako wyszkolony na tej pozycji zawodnik nie powinienem mieć problemów z ponownym przystosowaniem się i podołaniem temu zadaniu.

- Wspomniałeś o sukcesach juniorskich i słusznie, bo – oprócz gry w ŁKS – chyba właśnie dzięki nim kojarzy Cię większość kibiców w Polsce. W 1999 roku zdobyłeś wicemistrzostwo Europy do lat 16, a dwa lata później mistrzostwo do lat 18. Nie boli Cię, że koledzy z tamtych reprezentacji – Mila, Kaźmierczak, Mierzejewski – grają w Ekstraklasie, a Ty kopałeś ostatnio piłkę tylko w II lidze?

- W karierze na pewno potrzebne jest trochę szczęścia i osoba, która coś podpowie, pomoże – jakiś menadżer, którego ja nigdy nie miałem. W moim przypadku było inaczej, bo - prawdę mówiąc – zamiast szczęścia napotkałem na swojej drodze osoby, które przeszkodziły mi w tym, by grać gdzieś wyżej. Tuż po mistrzostwie Europy, w 2001 roku, miałem możliwość wyjechania, przyszła ciekawa oferta z Austrii. Zostałem jednak zablokowany przez rządzących klubem…

- …prezes Ptak postawił weto?

- Nie, akurat wtedy przez rok rządzili Stępień i Matusiak. Być może, gdyby byli to inni ludzie wyjechałbym i byłbym dziś w zupełnie innym miejscu swojej kariery? Później w 2004 roku, jak wspomniałem, byłem przekwalifikowany na obrońcę. W latach 2004-2006 w ŁKS wszystko fajnie jednak wyglądało - zrobiliśmy awans do Ekstraklasy, a ja jako 24-latek miałem możliwość występowania na najwyższym poziomie w Polsce. Niestety, znowu pojawiła się osoba, która - z niewiadomych przyczyn - zablokowała mnie na dobre. Mowa o trenerze Chojnackim, który z zawodnika, który przez dwa sezony grał na wysokim poziomie i po sześciu sezonach kopania się w II lidze dał awans ŁKS, zrobił rezerwowego, który tylko od czasu do czasu podnosi się z ławki. Nie miałem wtedy kłopotów zdrowotnych, ani kontuzji, a mimo to nie grałem. Zrobiłem przez to duży krok do tyłu. Same treningi, bez grania, sprawiły, że straciłem trochę szybkości, forma spadła i musiałem się odbudowywać. A wiadomo, że po roku niegrania nie jest łatwo załapać się wysoko. Ekstraklasa to miejsce, gdzie nie ma czasu, trzeba od razu być do grania. Musiałem więc szukać miejsca na odbudowę gdzieś niżej. II liga to jednak w moim przypadku epizody. Większość gier, prawie 200 meczów w ŁKS, to głównie „stara” II liga i 22 mecz w Ekstraklasie. Jeśli chodzi o „nową” II ligę, to przecież zaliczyłem w niej tylko dwa sezony. W stosunku do dziewięciu pozostałych lat, które spędziłem grając wyżej, to jednak różnica. Wróciłem teraz na właściwe tory i wierzę, ze to nie koniec. Mam 29 lat i chce podołać nowemu wyzwaniu. Czuje się na siłach i myślę, że sprawimy jeszcze niejedną przyjemność kibicom i działaczom. Liczę, że będziemy patrzyć nie w dół, ale w górę w tabeli. Życzę tego sobie i wszystkim kolegom. Ja jestem takim zawodnikiem, który idąc do pracy chce wykonywać ją jak najlepiej. Mam nadzieję, ze cała drużyna – pierwsza „jedenastka” i meczowa „osiemnastka” będzie myśleć podobnie, bo tylko wtedy wspólne granie może zaowocować dobrym wynikiem. Nie ukrywam, że bardzo na to liczę.

 

Rozmawiał Piotr Gajewski

 

Komentarze

  1. buda 2011-07-03 21:47:42 (aey***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #6290 0:0 zgłoś

    do budy wsioki z podlasia,TYLKO OLIMPIA JEDYNA DUMA POMORZA.

  2. do olsztyniaków 2011-07-03 18:08:24 (clz***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #6281 0:0 zgłoś

    sorki chłopaki, ale o co wam chodzi z tym stadionem w elblagu?? bo chyba nie uważacie że wy macie stadion?? czegos takiego nie można nazwać stadionem, bo daleko mu do niego.

  3. Polo 2011-07-03 15:50:16 (actt***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #6276 0:0 zgłoś

    To nie nasz stadion, tylko boczna plyta, na ktorej byl trening.

  4. OE 2011-07-03 15:04:30 (***-***-***-***.adsl.inetia.pl) #6275 0:0 zgłoś

    Kompleksiarze z Olsztyna , dajcie spokój , nie przynoście wstydu

  5. dan 2011-07-03 14:34:00 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #6273 0:0 zgłoś

    a stadion macie buahahaha

  6. kolok 2011-07-03 12:14:32 (ip-***-***-***-***.eltronik.net.pl) #6264 0:0 zgłoś

    "Liczę, że będziemy patrzyć nie w dół, ale w górę w tabeli " - No tak, z ostatniego miejsca w tabeli nie da się patrzyć w dół tylko, więc nie ma innej możliwości tylko spoglądanie kto jest wyżej. Dobrze Robert mówi ;)

  7. IOio 2011-07-03 11:05:35 (actt***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #6257 0:0 zgłoś

    Przeciez dopiero przyszedl! Poza tym to dobry grajek. nie bez powodu zostal wicemistrzem i mistrzem Europy.

  8. Elblag to Pomorze 2011-07-03 10:25:15 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #6253 0:0 zgłoś

    Niech ten Sierant odejdzie bo to zadne wzmocnienie!!!

  9. fanatiKOs 2011-07-03 10:02:06 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #6251 0:0 zgłoś

    trzeba dać nową zakładkę I liga :)

  10. xxx 2011-07-03 02:29:38 (***-***-***-***.adsl.inetia.pl) #6244 0:0 zgłoś

    spac nie mozesz czlowieku???:) czy na prochach jedziesz?

Dodaj swój komentarz

                
 ####  # #    # 
#      # #   #  
 ####  # ####   
     # # #  #   
#    # # #   #  
 ####  # #    #