forBet promocja

Rozmowa - V liga

M. Korczakowski: Odejście prezesa to największe osłabienie

2010-12-24 01:28:28 -

 www.omulew.org

www.omulew.org

O rundzie jesiennej w grupie I piłkarskiej „okręgówki” oraz o sprawach związanych z Omulwią rozmawiamy z trenerem Mariuszem Korczakowskim.

 

- Można by powiedzieć, że Omulew przed sezonem została osłabiona, ponieważ z powodu długiej rehabilitacji po zabiegu kolana z gry wyeliminowany został jeden z filarów drużyny Marcin Wilga. Tymczasem zespół po pierwszej rundzie plasuje się na bardzo dobrym czwartym miejscu. Chyba jest się z czego cieszyć?

- Czwarte miejsce uważam niewątpliwie za duży sukces. Cel przed rundą był taki, abyśmy zajęli miejsce w środku tabeli. Mimo bardzo dobrego miejsca pozostał jednak pewien niedosyt, bo meczy z Dobrym Miastem, Wilczkiem Wilkowo, Jonkowem, czy Białą Piską wcale nie powinniśmy przegrać. Na dobrą sprawę jedynie mecz z Piszem (0:3 - red.) przegraliśmy zdecydowanie.

- Zespół pod Pana kierunkiem robi ciągłe postępy. Od A-klasowego średniaka w ciągu kilku lat Omulew stała się czołowym zespołem ligi okręgowej. Czy zespół stać na jeszcze więcej?

- Na pewno nas stać, na to abyśmy byli jeszcze wyżej. Musiałyby być jednak spełnione pewne warunki. Do zespołu musieliby dojść trzej nowi gracze. Mam tu na myśli konkretne osoby: Jakub Domżalski z Redy, Daniel Włodkowski ze Zrywu oraz napastnik z Mazowsza Jednorożec, którego nazwiska w tej chwili nie pamiętam. Fundusze też musiałyby być większe. W tej chwili dysponujemy bowiem takimi pieniędzmi, jakie mają zespoły w A klasie.

- W klubie nie dzieje się ostatnio ,za ciekawie. Z prezesury po 10 latach zrezygnował człowiek-orkiestra Artur Górski. Chyba niełatwo będzie zastąpić takiego prezesa?

- W tej chwili jest to nasze największe osłabienie. Jako prezes pan Górski inwestował w klub własne pieniądze. W ubiegłym sezonie wyłożył ze swoich funduszy 14 tysięcy złotych. Gdyby był tylko sponsorem wielu ludzi nosiłoby na rękach, a tak podczas gdy był prezesem nikt nie wiedział, że wykładał z własnej kieszeni.

- Przed sezonem pojawiła się oferta prowadzenia MKS Szczytno. Czy z perspektywy czasu nie żałuje Pan, że nie spróbował swych sił w wyższej lidze?

- Mam ambicje, aby w przyszłości pracować w wyższej lidze niż „okręgówka”. Kiedy jednak dostałem propozycję ze Szczytna, pracowałem wówczas w Olsztynie, dodatkowo studiowałem. IV liga ma wyższe wymagania niż okręgówka. Trenować w niej trzeba cztery razy w tygodniu. Nie miałem wystarczająco czasu, aby prowadzić zespół. Nie chciałem podejmować się zadania wtedy kiedy nie mógłbym do końca wziąć za wszystko odpowiedzialności. Chciałbym podziękować działaczom MKS za to, że dostrzegli moją pracę.

- Który z piłkarzy Omulwi zasłużył na szczególne wyróżnienie, a który zrobił w ostatnim czasie największy postęp?

- Na wyróżnienie zasłużyli wszyscy, którzy występowali. W szczególności jednak największe pochwały należą się Krzysztofowi Bugajowi oraz Karolowi Ponikiewskiemu. Krzysiek grając ostatniego stopera był najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny, Karol natomiast wedle mojej opinii jest najlepszym prawym obrońcą w lidze. To, że zaczął grać na tej pozycji wyszło nieco z przypadku, ale spisywał się na niej rewelacyjnie. Największy postęp ze wszystkich zrobił Patryk Szczygielski.

- O tym, że najsłabszym meczem w wykonaniu Omulwi była porażka 0:3 z Mazurem Pisz już wiemy. A które ze spotkań było najlepsze w waszym wykonaniu?

- Najlepiej zagraliśmy w meczu przeciwko Mamrom Giżycko (1:0 dla Omulwi – red.). Założenia taktyczne jakie sobie ustaliliśmy w szatni przed meczem w pełni realizowaliśmy na boisku przez pełne 90 minut. Stworzyliśmy jedną akcje w meczu i wygraliśmy. Gdybyśmy poszli na wymianę ciosów dostalibyśmy pewnie z trójkę i wrócilibyśmy do domu.

- Lider tabeli Znicz Biała Piska wydaje się być poza zasięgiem rywali. Który z zespołów jest w stanie zająć na koniec sezonu drugie premiowane awansem do IV ligi miejsce?

- Dla mnie najładniejszą piłkę grały Mamry Giżycko. Może im być jednak ciężko o awans, ponieważ ich najgroźniejszy rywal w walce o awans DKS Dobre Miasto wiosną większość spotkań rozegra na własnym boisku. W pierwszych ośmiu kolejkach DKS grał będzie tylko u siebie.

- A o co będzie walczyć Omulew wiosną?

- Trudno teraz coś na ten temat powiedzieć. Pięciu ludzi z podstawowego składu chce zakończyć grę. Cele ustalimy zapewne w styczniu jak zostanie wybrany nowy prezes i zarząd.

 Chciałbym przy okazji podziękować panu wójtowi za zmodernizowanie obiektu w Wielbarku. Dzięki pracom jakie zostały tam wykonane należy on do najlepszych w lidze okręgowej.

 

Rozmawiał Daniel Kwiatkowski

 

Komentarze

Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!

Dodaj swój komentarz

                
#####  # #####  
#    # # #    # 
#    # # #####  
#####  # #    # 
#   #  # #    # 
#    # # #####