Co poza grą w OKS 1945 Olsztyn i nominacją w Plebiscycie dwadozera.pl łączy Janusza Bucholca, Rafała Gikiewicza i Jakuba Kowalskiego? Otóż odpowiedź jest prosta – tatuaże!
W świecie sportu z efektownych – czasem aż za bardzo – tatuaży na ciele zasłynęli swego czasu były koszykarz NBA, Dennis Rodman i eks-bokser, Mike Tyson. Na krajowym podwórku piłkarskim głośno było natomiast niedawno o ozdabianiu ciała przez „nawróconego” Kamila Grosickiego czy skandalizującego bez końca Artura Boruca.
Wytatuowanych gości nie brakuje jednak również w Olsztynie. Tylko jesienią w OKS 1945 Olsztyn grało aż trzech zawodników z przyozdobionym przy pomocy tuszu ciałem. Zarówno Janusz Bucholc, Rafał Gikiewicz, jak i Kuba Kowalski podkreślają jednak, że ich tatuaże nie mają nic wspólnego ze szpanem czy ekstrawagancją.
- Chodzi o chęć wyrażania siebie – tłumaczy „Giki”. – Jeden ma kolczyki, inny hoduje sobie brodę, a my nosimy tatuaże.
- Dla mnie to po prostu dzieła sztuki – przekonuje Kuba Kowalski. – Oczywiście pod warunkiem, że dany tatuaż jest dobrze wykonany. Starsi ludzie często patrzą na tatuaże krzywo przez jakieś więzienne skojarzenia, ale tatuaże robione w więzieniu a te robione w profesjonalnym studiu, to zupełnie inna sprawa.
Jak narkotyk!
„Kowal” ma na ciele cztery tatuaże. Pierwszy zrobił sobie pięć lat temu – zaraz po 18 urodzinach. Ostatni – całkiem niedawno: tuż przed świętami wytatuował sobie imię narzeczonej, Mileny.
- Ona też ma cztery tatuaże, ale mówi, że więcej już sobie nie zrobi. Ja za to będę tę pasję kontynuować. Mam już nawet koncepcję. To dla mnie jak narkotyk! – opowiada rozentuzjazmowany Kuba. – Tatuaże zawsze mi się podobały. Już jak miałem 15 lat, a nawet jeszcze mniej, to chciałem sobie jakiś tatuaż zrobić. Próbowałem na to namówić rodziców, ale się nie zgadzali. Dopiero, jak skończyłem 18 lat, to zrobiłem sobie prezent i wytatuowałem taki znak skorpiona z czaszkami. Jakiś tam przekaz to dla mnie ma, ale generalnie to takie młodzieńcze fantazje.
Drugi tatuaż Kuba zrobił sobie trzy lata później. Podobnie jak za pierwszym razem wybrał się do znanego studia tatuażu w Milanówku, gdzie tatuował się m.in. Łukasz Fabiański, dziś bramkarz Arsenalu Londyn. Tym razem zażyczył sobie na lewej łydce wizerunek Św. Michała – archanioła, który z mieczem w jednym i wagą w drugim ręku, przydeptuje stopą szatana.
- Ta postać symbolizuje cechy, które chciałbym wprowadzać u siebie. Poza tym wzór jest fajny sam w sobie – tłumaczy pomocnik OKS.
Na trzeci tatuaż „Kowal” zdecydował się grając w Wigrach. Rok temu w Giżycku na prawym przedramieniu wytatuował sobie napis w języku łacińskim – „Boże chroń mnie”. Ciągnie się od nadgarstka do łokcia, więc jest raczej widoczny.
Najnowszy tatuaż Kowalskiego pojawił się natomiast na jego lewym nadgarstku.
- Staram się robić tatuaże w przerwach między rundami – tak, żeby wszystko na czas się wygoiło i nie było żadnych komplikacji – tłumaczy 23-letni zawodnik.
Przez swoje ozdoby na ciele poważnych problemów w klubie nigdy jednak nie miał.
- Trener Kaczmarek nie ma o to pretensji. Wręcz przeciwnie – sam zauważy, gdy coś nowego pojawi się na ciele – mówi Kowalski. – Za to jeszcze jak grałem w SMS Łódź, to o mój pierwszy tatuaż trochę zły był na mnie Janusz Matusiak. Ostatecznie mu jedank przeszło.
Był bunt i ślub, czas na religię
Problemów przez tatuaże nie mieli też nigdy Rafał Gikiewicz i Janusz Bucholc.
- Wszyscy trenerzy, na których się natknąłem, bardziej interesowała na szczęście postawa na boisku, niż wygląd mojego ciała – cieszy się Bucholc.
Kapitan OKS ma na ciele „tylko” dwa tatuaże. Zapewnia jednak, że na tym nie poprzestanie.
- Pierwszy zrobiłem sobie jeszcze w okresie młodzieńczego buntu – wspomina prawy obrońca OKS. – Pamiętam, że tatuaże zawsze strasznie mi się podobały i na ten pierwszy zdecydowałem się mając 17 lat. Poszedłem do studia wbrew rodzicom i postawiłem ich przed faktem dokonanym. Tatuaż robiłem w profesjonalnym studiu w Warszawie, więc naprawdę bardzo długo musiałem na to odkładać pieniądze.
Pierwszy tatuaż Bucholca to ogromny smok na prawej łydce.
- Wówczas najbardziej liczyły się dla mnie efekty wizualne, a nie sens – przyznaje piłkarz.
Wybór tego, co ma się znaleźć na drugim tatuażu był już bardziej dojrzały. Dwa lata temu, zaraz po ślubie, Janusz wytatuował sobie na przedramieniu imię żony – Aleksandry.
- Mówi się, że po pierwszym tatuażu zawsze przychodzą kolejne. Nie jestem więc w tym przypadku wyjątkiem – śmieje się Janusz. – Już teraz mam w planach kolejne tatuaże. Są już nawet pomysły. Tym razem myślę o czymś związanym z tematyką religijną.
Na całe życie
Tatuaż religijny od pewnego czasu ma już natomiast Rafał Gikiewicz. Golkiper, który kilka tygodni temu wrócił z Olsztyna do Białegostoku, na całym lewym przedramieniu ma efektowny tatuaż przedstawiający ostatnią wieczerzę Jezusa z uczniami.
- Trener Probierz trochę sobie z tego żartował, ale potem pochwalił za świetne wykonanie i pomysł – zdradza „Giki”, który pierwszy tatuaż zrobił sobie wspólnie z bratem bliźniakiem – Łukaszem. – Na lewej stopie zrobiłem sobie wtedy skorpiona. To mój znak zodiaku. Pamiętam, że poszedłem do gabinetu pierwszy, bo Łukasz miał jakieś wątpliwości i nie chciał się sam narażać rodzicom. Ostatecznie zrobiliśmy sobie tatuaże obydwaj. Z tego, co pamiętam, to on ma teraz trzy tatuaże.
Rafał ma natomiast cztery. Oprócz mini repliki obrazu Leonarda da Vinci i skorpiona na stopie, wytatuował sobie również imiona obojga rodziców w okolicy mięśni tricepsu.
- W planach mam też wytatuowanie portretu mojego synka, ale musi jeszcze troszkę podrosnąć, żeby później był do siebie choć trochę podobny. Tatuaż to przecież ozdoba na całe życie – słusznie zauważa Rafał.
- - zobacz zdjęcia.
@parasol 2011-01-03 23:18:04 (public-gprs***.centertel.pl) #213 0:0 zgłoś
Poprawione! Pozdrawiam i dziekuje za czujnosc. Niestety korektora jeszcze nie mamy :) Piotr Gajewski
umbrl 2011-01-03 15:51:16 (***-***-***-***.tktelekom.pl) #205 0:0 zgłoś
gratuluje świetnego portali
parasol 2011-01-01 12:54:08 (***.olsztyn.vectranet.pl) #178 0:0 zgłoś
---Plebiscycie dawdozera.pl----- mały błądzik :))
oceniacz 2010-12-29 20:33:31 (public-gprs***.centertel.pl) #146 0:0 zgłoś
A dlaczego nie? Jak jest na serio zakochany, to czemu mialby tego nie robic?
robert 2010-12-29 19:45:57 (***.morag.vectranet.pl) #145 0:0 zgłoś
Nie mam nic przeciwko tatuażom ale robić sobie tatuaż z imieniem dziewczyny to świadczy tylko o niedojrzałości kolesia