Anton Kołosow najskuteczniejszy

Na każdym stadionie, kibice gospodarzy przychodzący na trybuny chcą oglądać ludzi związanych z miejscowymi barwami. Tych, którzy tworzą klubową historię. Sympatycy Olimpii Elbląg mogą oklaskiwać występy Antona Kołosowa, jednego z najskuteczniejszych piłkarzy w dziejach elbląskiego klubu.

To w pewnym sensie ewenement. Trudno wskazać zagranicznego piłkarza, który w polskim klubie, w miarę przyzwoitym poziomie, spędziłby prawie dekadę. Tak, Anton Kołosow jest Olimpijczykiem od 2007 roku. To dzisiaj niespotykane, aby piłkarz nie zmieniał w zasadzie klubu przez taki okres.

Można powiedzieć, że okazał się zbyt słaby na podbój silniejszych klubów. Wydaje się jednak, że wolał zostać tam, gdzie czuje się najlepiej. Dokonał trudnej sztuki asymilacji w Polsce. Swoją postawą na boisku, lokalnym patriotyzmem, wypracował sobie fundament akceptacji, zaufania miejscowych kibiców, który od lat jest tylko umacniany następnymi bramkami. Niedawno Anton dostawił do niego ważną część, pieczętując efektownym golem awans Olimpii.

Anton bardzo dobrze potrafi się posługiwać uniwersalnym językiem piłkarskim, którym dogaduje się z kibicami Olimpii. W taki sposób przywitał się z elbląską publiką w 2008 roku. To było jego pierwsze spotkanie w Olimpii. Transfer z ukraińskiej Oleksandriji. Anton od razu został rzucony na głęboką wodę. OKS 1945 Olsztyn. Największy rywal Olimpii.

W 72 minucie w pole karne wbiegł jeszcze nieznany Ukrainiec. Strzelił na bramkę, a piłkę do siatki wpakował obrońca Tomasz Aziewicz. Trudno było wyobrazić sobie lepsze przywitanie z elbląską Olimpią. Ciekawe kto wtedy przypuszczał, że właśnie zaczyna się marsz tego zawodnika po berło króla strzeleckich popisów w żółto biało niebieskiej koszulce.

Trener Tomasz Wichniarek dostał po tamtych rozgrywkach misję wprowadzenia zespołu do drugiej ligi w sezonie 2008/09. W tym pomógł mu Kołosow. Olimpia nie miała sobie równych w regionalnych rozgrywkach strzelając 85 bramek. To było drugie strzeleckie osiągnięcie w klubowej historii. Jego pierwsza bramka padła w spotkaniu z Pogonią Łapy. W 19 minucie Kołosow trafił, wygrywając pojedynek główkowy z rywalem. Potem wykorzystał sytuację i miał na koncie dwie bramki w spotkaniu wygranym 6-0 przez miejscowych. Wywalczył sobie w końcówce sezonu pierwszy skład i łącznie 15 razy pokonywał bramkarzy.

W drugiej lidze Olimpia pierwsze spotkanie w sezonie zagrała z Wigrami Suwałki. Kołosow wówczas dostał czerwona kartkę.  Trafił w meczu z Pogonią Szczecin w Pucharze Polski, a potem w lidze. W spotkaniu sparingowym z Kwidzynem doznał jednak kontuzji i nie pomógł zespołowi w rundzie rewanżowej. Olimpia osłabiona pauzą Kołosowa płaciła frycowe, budując zespół, który miał awansował na zaplecze ekstraklasy.

Kołosow grał w tym historycznym sezonie, w którym Olimpia wygrała grupę w drugiej lidze. Jednak dostawał coraz mniej szans od trenerów. Po sukcesie zaczęto zmieniać kadrę, w której nie znalazło się miejsce dla Antona.

Wtedy jedyny raz w przygodzie z Olimpią zmienił klub. Uznano, że zaciąg piłkarzy z nazwiskiem będzie lepszy. I tak oto drużyna z charakterem została jego pozbawiona. Kibicom trudno było utożsamiać się z armią zaciężną kierowaną przez trenera Grzegorza Wesołowskiego. Jednak Anton został w Elblągu. Przygarnęła go Olimpia 2004 Elbląg.

Olimpia w pierwszej lidze miała ogromne problemy. Wpłynęły na dymisję trenera. A napastnicy? Najlepszym okazywał się Bartosz Iwan. Tymczasem Anton Kołosow strzelał w III lidze. Odzyskał formę sprzed kontuzji.

W składzie trenera Olega Raduszko ruszył na ratunek Olimpii. Elbląski klub wypuścił go z rąk, ale potem więcej nie popełnił tego błędu. Trener wystawił go w spotkaniu z Wisłą Płock, a Kołosow odwdzięczył się bramką. Olimpia nie potrafiła jednak pozostać w lidze.

Miejscowi nie mieli kłopotów z utrzymaniem, ale w następnym sezonie wprowadzono reorganizację rozgrywek. Kołosow miał niesamowitą formę. Strzelał prawie w każdym spotkaniu. Potem jednak skład przejął trener Adam Boros. Anton znów zdobywał bramki jednak elbląski klub spadł.

W trzeciej lidze, w sezonie 2014/2015, zaczął grać jeszcze lepiej. Anton w pełni sił, to groźny napastnik dla bramkarzy. W rundzie jesiennej najlepszy zawodnik Olimpii. Strzelił 15 bramek. Wydawało się, że znów, jak kilka lat temu, znacząco przyczyni się do promocji. Doznał jednak kontuzji w okresie przygotowawczym i nie zagrał na wiosnę. Kibice okazali mu wsparcie, przedstawiając w sieci hasło "Anton trzymaj się". W lidze jednak Kołosow nie mógł pomóc klubowi. Olimpia nie wywalczyła nawet miejsca w barażach.

Kibice zastanawiali się jak Kołosow zagrałby gdyby nie musiał zmagać się z kontuzjami i skupił się tylko na grze. Anton odpowiedział im w niedawnym sezonie gdzie w 28 spotkaniach zdobył 27 bramek. Mając Pawła Piceluka, Jakuba Bojasa czy Łukasza Pietronia mógł cieszyć się z triumfu w lidze, najlepszego sezonu w karierze i awansu, który osobiście pieczętował. A to efekt tego, że Anton mógł przejmować się tylko futbolem.

Kołosow w 190 spotkaniach w barwach Olimpii strzelił 88 bramek. W książce Sławomira Kapłona „Piłkarska Olimpia”, najskuteczniejsi zawodnicy w historii zdobywali ponad 70 bramek. To Jakub Lepka czy Jacek Spychalski. Warto jednak napisać, że trudno jest zweryfikować wszystkie bramki dlatego, że ciężko jest znaleść fachowe źródła. Anton więc prawdopodobnie ich wyprzedził. W ciągu tych 9 sezonów tylko w jednym nie strzelił gola. Gdy Anton Kołosow strzelał bramkę Olimpia Elbląg przegrała tylko 5 razy.

Anton Kołosow w Olimpii Elbląg

2007/08 – 8 meczów/0 bramek

2008/09 – 28/15

2009/10 – 15/5

2010/11 – 18/4

2012/12 – 34/7

2012/13 – 34/7 oprócz bramek z Pelikanem

2013/14 – 23/12

2014/15 – 22/15

2015/16 – 28/27

Źródło: 90 minut, portel

ML