Awans chyba nie grozi, spadek raczej też. Dziś Stomil zaczyna batalię o I-ligowe punkty. Skład jest jeszcze bardziej „olsztyński” niż w ubiegłym sezonie, a klub po raz pierwszy przystępuje do rozgrywek jako spółka akcyjna, a nie stowarzyszenie. Po raz pierwszy stadion przy al. Piłsudskiego będzie mógł zaoferować rozgrywanie meczów w blasku jupiterów. I tylko budżet wciąż nie jest do końca dopięty...
Okres przygotowawczy:
W końcu był taki jak być powinien. Był obóz w Jarocinie, były ciekawe sparingi i nie było jakichś dramatycznych zawirowań organizacyjnych. Kadrę też udało się dopiąć dość szybko, więc zmiany w składzie zdążyły się przyjąć. Trener ten sam, więc jego pomysł na grę powinien się jeszcze bardziej utrwalać piłkarzom. No i dobre gry kontrolne. W sparingach Stomil prezentował się w kratkę, ale morale piłkarzy nie powinno być po nich jakieś wgniecione w ziemię. Dobrze, że olsztynianie grali z ekipami z różnych poziomów rozgrywkowych, bo dzięki temu mogli sobie poprzerabiać różne warianty gry. Wbrew pozorom bardzo pożyteczny był naszym zdaniem przegrany 0:3 sparing z Lechem w Poznaniu.
Zmiany kadrowe:
Trudno jednoznacznie ocenić. Niby odeszło kilku kluczowych piłkarzy, ale w ich miejsce nie ściągnięto ogórków, tylko gości ogranych na I-ligowym, a nawet ekstraklasowym poziomie. Co więcej, wszystkie transfery były bardzo przemyślane i wydają się nam trafione w punkt. Szczególnie biorąc pod uwagę ograniczenia, jakie narzucono na klub (zakaz transferów gotówkowych i maksymalnie „piątka” na rękę). Czyli chyba jednak na plus.
Ale… po kolei. Jarosław Ratajczak zajmie miejsce na newralgicznej lewej obronie, Łukasz Suchocki godnie powinien zastąpić Romana Maczułenkę, a Grzesiek Lech wydaje się ogniwem, którego tej ekipie brakowało. No i jesteśmy przekonani, że da drużynie więcej niż Ihor Skoba. I to nie tylko na boisku, ale i poza nim. Solidnym uzupełnieniem wydaje się też Igor Biedrzycki, który nie jest już tym samym „Igorkiem”, co przed opuszczeniem Stomilu i powinien, chociaż częściowo, zapełnić lukę po Witalijem Berezowskym i Tomku Wełnickim. To właśnie tu naszym zdaniem Stomil osłabił się najmocniej. Po kontuzji wraca co prawda Rafał Remisz, a Tomek Wełna w końcu będzie mógł być brany pod uwagę jako środkowy, a nie boczny obrońca, ale jednak „Biera” i Wełnicki byli gośćmi z klasą i ich brak może być odczuwalny. Trudno natomiast wyrokować, czy w zespole będzie brakować Wołodymyra Kowala. „Wowa” to taki zawodnik, który potrafi strzelić bramkę z niczego i skończyć mecz z golem, mając pół sytuacji – tego nie można mu odmówić i bardzo dobrze, że trafił do Ekstraklasy. To tam jest jego miejsce, nie oszukujmy się. Z drugiej strony, grając w Stomilu Kowal był dosyć często niedysponowany, a momentami jego styl gry troszeczkę irytował olsztyńskich kibiców i kolegów z zespołu. Widać, że troszeczkę się w I lidze dusił. Zamiast niego Stomil ma teraz snajperów po przejściach, czyli Rafała Kujawę i Piotra Karłowicza. Obaj prezentują trochę inny styl gry niż Kowal, ale niewykluczone, że ich przyjście da trenerowi nowe możliwości, choćby przy stałych fragmentach gry i ataku pozycyjnym. Aha, no i jeszcze Irakli Meschia. Niby jest w ekipie od roku, ale tak naprawdę dopiero teraz może być z niego jakikolwiek pożytek. I coś nam podpowiada, że to właśnie Irakli będzie postacią nr 1 jesieni 2015. Lekko szalony, charyzmatyczny i waleczny, a przy tym znakomicie wyszkolony technicznie i kreatywny. Oby tylko się nie rozsypał i nie pokłócił z kolegami, ani trenerem…
Przygotowanie sportowe:
Dobrze przepracowany okres przygotowawczy pod okiem dobrze znanego trenera w dobrze znającym się gronie. Tu trudno się do czegoś doczepić. No, może do warunków, w jakich Stomil trenował i musi trenować w Olsztynie. Brak bazy to odwieczny problem i, niestety, jeszcze przez jakiś czas tak będzie. Już mecz pucharowy z Sandecją pokazał jednak, że pod względem sportowym dramatu raczej nie będzie.
Atmosfera:
Ta w zespole wydaje się znakomita. Do drużyny dołączyli w większości wychowankowie Stomilu (Biedrzycki, Karłowicz, Lech) lub goście, którzy spędzili tu kilka wspaniałych lat („Suchy”), a to oznacza, że ta ekipa jest już naprawdę maksymalnie warmińsko-mazurska. Dość wspomnieć, że w pucharowym meczu z Sandecją zagrało tylko trzech gości, którzy urodzili się poza naszym regionem!
No dobra, ale jest i atmosfera poza zespołem, a z tą już aż tak znakomicie nie jest. To znaczy: jest lepiej niż było, widać tendencję wzrostową, ale cały czas mamy wrażenie, że za Stomilem ciągnie się widmo błędów i niedociągnięć lub wręcz nadużyć ze strony poprzednich zarządów. To szybko nie minie… No i są jeszcze „życzliwi”, o których dość stanowczo wypowiedział się niedawno na naszych łamach Rafał Szwed. Niestety, wciąż są w Olsztynie ludzie, którzy zamiast pomagać i trzymać kciuki, czekają tylko na potknięcie obecnych władz klubu. Bo goście nie są z żadnego „układu”. Masakra... Smutne to, ale prawdziwe…
Aha! No i jeszcze jupitery! Niby na grę zawodników wpływu wielkiego to nie ma, ale naszym zdaniem światełka powinny się przysłużyć do przyciągnięcia na stadion większej rzeszy ludzi i jednak jakoś pobudzić piłkarzy do jeszcze lepszej gry. Odpalone jupitery zawsze nadają meczowi charakteru piłkarskiego święta.
Organizacja:
Przede wszystkim inna. Na razie jeszcze nie można stwierdzić, czy jest dużo lepsza, bo trwa sprzątanie. I to takie solidne, bo bajzel był naprawdę niezły. Mamy nadzieję, że się uda, choć niedociągnięć nadal jest sporo i wszystko postępuje jakoś tak powolutku. Ale kierunek wydaje się odpowiedni. Komunikacja klubu ze światem zewnętrznym wydaje się coraz lepsza, w klubowych gabinetach powstają powolutku jakieś wizje, a relacje klubu z miastem są w końcu – powiedzmy – normalne. No i przede wszystkim w końcu mamy w Olsztynie spółkę akcyjną, która podlega regułom obowiązującym spółki prawa handlowego, a nie archaiczne stowarzyszenie, które było maszynką do wyprowadzania kasy i mnożenia nieprawidłowości. Jak się okazało, spółkę kierującą piłkarskim klubem można powołać w Olsztynie i szybko, i sprawnie. Trzeba tylko chcieć. Oby za nową strukturą organizacyjną poszły kolejne kroki. I to możliwie szybko.
Finanse:
Plus jest taki, że na razie jest stabilnie. Ale „na razie” to w tym wypadku stwierdzenie bardzo względne. Poza gminą, do której obecnie należy klub, o stomilowski budżet dbają tylko Wod-Kan (spółka miejska) i Grupa DBK, która wspiera klub już od kilkunastu lat. Reszta to pieniądze z praw do transmisji i od mniejszych podmiotów. Jak by tego wszystkiego nie liczyć, na razie spina się do końca lata albo, w najlepszym wypadku, do końca roku, ale to i tak przy bardzo dobrej woli obecnych partnerów. Później jest wielki znak zapytania. Niby na horyzoncie jest pewien temat, który może zapewnić klubowi finansową stabilizację przez najbliższe dwa-trzy lata, ale dopóki papiery niepodpisane, nie ma co dywagować. A na razie kwitów nie, natomiast negocjacje mocno się przedłużają. Plus całej sytuacji jest taki, że obecnie sytuacja klubu to już nie tylko problem kibiców, piłkarzy oraz władz klubu, ale również ratusza, który wciąż jakoś za mocno z tym olsztyńskim futbolem się nie afiszuje. A szkoda, bo może wtedy wszystko by jakoś ruszyło. Na razie jest jakoś tak trochę „na siłę”.
Nasza prognoza:
Co do całego sezonu wyrokować nie będziemy, bo zimą może się wiele wydarzyć. Dobrego lub złego, ale nudy raczej nie będzie. Skupmy się zatem na jesieni. Według nas Stomil może w tym sezonie sprawić jeszcze większą niespodziankę niż w sezonie ubiegłym i po raz kolejny będzie się bić o jak najwyższe miejsce w pierwszej szóstce, a nie o lokatę „nad kreską”. Hurraoptymizm? Może, ale atmosfera wewnątrz zespołu i bardzo rozsądne ruchy kadrowe to naszym zdaniem wystarczające argumenty, by wierzyć w sportowy sukces.
W kwestiach pozasportowych również liczymy na sukces i wydaje się nam, że pod konie c lata powinno dojść do jakiegoś przełomu. Mamy jednak nieodparte wrażenie, że znowu nie obędzie się bez jakiegoś „przeciągania liny” z miastem i happeningu, który postawi sprawę na ostrzu noża. Finał powinien być jednak z happy endem.
lzs 2015-08-01 23:08:02 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #52990 0:0 zgłoś
przecież 0lsztyn to napływowe miasto, większość z nas pochodzi ze wsi, no teraz to my już jesteśmy mieszczuchami, ale co nas obchodzi Stomil, w sobotę to my jedziemy do siebie na wiochę i kibicujemy swoim
układy 2015-08-01 23:02:07 (ip-***-***-***-***.multi.internet.cyfrowypolsat.pl) #52989 0:0 zgłoś
Czemu na meczach w 200 tys. nie ma kompletu publiczności na każdym meczu?
układy 2015-08-01 22:47:34 (ip-***-***-***-***.multi.internet.cyfrowypolsat.pl) #52988 0:0 zgłoś
Ludzie tacy jak Szwed rozwalili Stomil 15 lat temu i niedługo zrobią to ponownie.
stomilowiec 2015-08-01 22:02:38 (***.olsztyn.vectranet.pl) #52986 0:0 zgłoś
Chyba wioska Elk ale są i wioseczki Iława i kętrzyn tylko Stomil Olsztyn leszcze
as 2015-08-01 20:17:18 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #52983 0:0 zgłoś
w ełku nie ma klubu, to musi jaga panować, dobre jajca
bart 2015-08-01 19:24:51 (ip-***-***-***-***.multi.internet.cyfrowypolsat.pl) #52979 0:0 zgłoś
I co napinacze jak narazie to Bełchatów przegrał teraz 3 pkt z sandecją i jazda . DUMĄ WARMII JEST TYLKO STOMIL OKS !
Miasto ELK 2015-08-01 16:46:21 (host-***-***-***-***.elk.mm.pl) #52977 0:0 zgłoś
przyłączamy się do życzeń regionu , Stomil bęcki w Belchatowie , w Elku Jaga, Jaga , Jagaaaaaa, Stomil obyście spadli z ligi
REGION 2015-08-01 16:02:42 (***.olsztyn.vectranet.pl) #52976 0:0 zgłoś
Stomilu Nasz Wygraj Ten Mecz My Nie OD Dziś Dopingujemy Cię !!!!!!!
region 2015-08-01 15:29:47 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #52974 0:0 zgłoś
Spadku do 2 ligi zyczy wam region
region 2015-08-01 15:29:47 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #52975 0:0 zgłoś
Spadku do 2 ligi zyczy wam region
Heh 2015-08-01 14:35:51 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #52973 0:0 zgłoś
...jak mawiał klasyk "We will say what time will tell" ...na dzień dobry rozbity GieKaEs...