W rozegranym w piątek spotkaniu charytatywnym, futsalowy pierwszoligowiec z Lubawy przegrał 3:4 z mistrzem III ligi z poprzedniego sezonu, Sokołem Ostróda. Kibice, którzy po brzegi wypełnili lubawską halę nie mogli narzekać na brak emocji.
- Dla nas ten mecz to forma treningu, zabawa. Ale mimo tego, że teraz wszyscy się śmiejemy, to podejrzewam, że równo z pierwszym gwizdkiem sędziego moi zawodnicy będą chcieli dać z siebie wszystko - mówił przed rozpoczęciem meczu trener Sokoła, Wojciech Tarnowski.
I rzeczywiście, w początkowych fragmentach spotkania nieoczekiwanie dominowali goście z Ostródy. Świetnych okazji nie wykorzystali Maciej Szostek, Andrzej Burchart i Łukasz Gwiazda. Piłkę do siatki wpakować udało się dopiero Krzysztofowi Filipkowi, który bramkarza Constractu pokonał w 9. minucie. Goście niedługo cieszyli się jednak z prowadzenia, gdyż już w 11 minucie dało o sobie znać futsalowe doświadczenie lubawian. Kamila Hrynowieckiego pokonał wtedy Paweł Ossowski.
Po golu dającym wyrównanie, gospodarze zaczęli coraz śmielej dochodzić do głosu. Ostródzian dwukrotnie uratował słupek, a raz po widowiskowej, halowej kombinacji z rzutu wolnego Constractowi zabrakło dobrego wykończenia. A że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, to tuż przed przerwą gola na 2:1 dla Sokoła zdobył, po akcji z kontry, Piotr Łysiak.
Od początku drugich dwudziestu minut widać było, że mimo iż grano sparingowo i charytatywnie, żadna z ekip nie chce zejść z boiska przegrana. Mecz się zaostrzył, co skutkowało trzema przedłużonymi rzutami karnymi w końcówce (taki stały fragment gry dyktowany jest za szósty i każdy kolejny faul drużyny w jednej połowie). Ale po kolei. W 25. minucie na 3:1 podwyższył Piotr Piceluk, lecz już minutę później część strat zniwelował Radosław Wolski.
Środkowa część drugiej odsłony była naprawdę ciekawym widowiskiem i rozruszała lubawskie trybuny. Oba zespoły miały niezliczone okazje do zdobycia kolejnych goli, jednak i jednym i drugim brakowało zimnej krwi pod bramką rywali. Dramaturgię podsyciła potężna bomba Arkadiusza Modrzewskiego z 33. minuty, dająca lubawianom remis. Nie minęło jednak 60 sekund, a Constract przerwał akcję Sokoła szóstym w drugiej części gry faulem. Do piłki ustawionej na dziesiątym metrze podszedł Krzysztof Filipek i mocnym uderzeniem przy słupku ustalił wynik spotkania na 4:3. W końcówce oba zespoły miały jeszcze po jednej próbie z przedłużonego rzutu karnego, jednak rezultat już się nie zmienił.
Trawiasty trzecioligowiec okazał się lepszy od halowego pierwszoligowca, co należy chyba uznać za małą niespodziankę. Nie można jednak zapomnieć o tym, że najważniejsza w piątkowe popołudnie była zbiórka pieniędzy na rzecz placówki Opieki Długoterminowej Szpitala św. Jerzego w Lubawie. Dzięki licznie zgromadzonej publiczności oraz nagrodom, które ufundowały oba kluby, do kasy Szpitala wpłynie na pewno spory zastrzyk pieniędzy. W imieniu serwisu dwadozera.pl wszystkim kibicom bardzo serdecznie dziękujemy za okazane wsparcie!
- Constract Lubawa - Sokół Ostróda 3:4
0:1 - Filipek (9), 1:1 - Ossowski (11), 1:2 - Łysiak (19), 1:3 - Piceluk (25), 2:3 - Wolski (26), 3:3 - Modrzewski (33), 3:4 - Filipek (33)
Constract: Piotrowski, Lewalski, Ossowski, Wolski, Sass, Szulc, Lipowski, Mederski, Modrzewski, Lewandowski, M. Jarzembowski, Sadowski, D. Jarzembowski, Kryżba
Sokół: Hrynowiecki, Sikora, Płoszczuk, Piceluk, Smyt, Szostek, Figurski, Kozioł, Burchart Gwiazda, Łysiak, Filipek
/ 2015-01-10 00:26:47 (ip-***-***-***-***.eltronik.net.pl) #49840 0:0 zgłoś
ilawa leje constract regularnie teraz jeszcze pilkarze z boiska ich tluka hehe po co ta napinka z 1 liga? w tej lidze kazdy by nalapal punktow
on 2015-01-09 23:10:17 (abyo***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #49838 0:0 zgłoś
Zwies, koles. Polowa rodowitych, druga polowa czuje sie tu jak w domu. Nie nasza wina ibnie twoj interes, ze do Sokola chlopaki lgna i lubia tu grac
z Ostródy do Olsztyna za chleb 2015-01-09 22:32:14 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #49837 0:0 zgłoś
to był sokół ostróda czy sokół obcy ostróda?