Prezydent uspokaja kibiców

- Nie ma mowy o takim rozwiązaniu, by zamiast Stomilu spółka Libra wspierała AZS. Takiego tematu nie było i, na razie, nie ma - zapewnia w rozmowie z dwadozera.pl prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.

Gdy w poniedziałek gruchnęła wieść o zajęciu się przez prokuraturę byłym prezesem Stomilu, a dzień wcześniej prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz zapowiedział, że sponsor Stomilu będzie wspierać siatkarzy AZS, kibice futbolu na Warmii i Mazurach zamarli, a spekulacjom nie było końca. Postanowiliśmy sprawadzić. I sprawdziliśmy. Sprawdziliśmy, czy odejście sponsora strategicznego z klubu z Olsztyna jest rzeczywiście realne.

O napiętych relacjach na linii Stomil - sponsor strategiczny (spółka Libra Project 2, która buduje Galerię Warmińską) mówiło się od dawna. Fatalnie było już wiosną, a gdy doszło do zmiany władz klubu, z niewiadomych przczyn, inwestor budujący Galerię zakręcił Stomilowi kurek z gotówką. Podobno właśnie za "grzechy" poprzedników.

Najgorsze, czego obawiają się kibice futbolu w Olsztynie (i nie tylko), czyli odejście Libry, zaczęło nabierać realnych kształtów na początku tygodnia. Najpierw prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz ogłosił, że Libra będzie wspierać siatkarzy AZS, i to niebagatelną kwotą, a później piłkarski światek na Warmii i Mazurach obiegła wiadomość o zajęciu się przez prokuraturę rządami byłego prezesa Jacka Czałpińskiego. Komunikat wydawał się jasny: "Libra powoli się pakuje".

Okazuje się jednak, że sprawa aż tak źle nie wygląda, a Libra, przynajmniej na razie, wycofania się z klubu nie planuje.

- Nie ma mowy o takim rozwiązaniu, by zamiast Stomilu spółka Libra wspierała AZS. Takiego tematu nie było i, na razie, nie ma - zapewnia w rozmowie z dwadozera.pl prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz. - Co więcej, zamrożone środki sponsor przelał już na konto klubu i kolejne wpłaty mają być dokonywane regularnie.

Grzymowicz podkreśla też, że w stu procentach za poczyniania Libry odpowiadać nie może (- To niezależny, prywatny podmiot - mówi), ale jednocześnie jest przekonany, że przestrzeganie zasad współpracy przez nowy zarząd klubu zaowocuje dalszą współpracą na linii Stomil - Libra Project 2.

- Na dziś sytuacja jest bardzo normalna - uważa Grzymowicz. - Niedawno odbyło się spotkanie, na którym jasno określono oczekiwania Libry. Sponsor oczekuje progresu sportowego oraz odpowiedniego zachowania kibiców. Jeżeli wszytko będzie na odpowiednim poziomie, to na pewno będzie w porządku. Jeżeli jednak klub nie wywiąże się z zapisów umowy i nadal nie będzie przeznaczać wystarczających środkow na młodzież, donator może zareagować różnie. Dotychczas transparentności i rozliczeń, dotyczących wydanych pieniędzy nie było. A to przecież nie do pomyślenia, by dawać i nie wiedzieć, na co idą pieniądze.

Jednym ze sposobów na transparentność już w niedalekiej przyszłości może być utworzenie spółki akcyjnej, na bazie której kluby mogą się intensywniej rozwijać.

- Miasto z pewnością zostanie wówczas jednym z inwestorów spółki - nie ma wątpliwości Grzymowicz.

Takie stawianie sprawy cieszy Roberta Kiłdanowicza, prezesa Stomilu, który, mimo niespokojnego początku pracy, stara się zachowywać pełen spokój.

- Utworzenie spółki sprawi, że w końcu ten klub będzie mógł starać się o inwestorów, a nie sponsorów - tłumaczy Kiłdanowicz. I dodaje: - To zasadnicza różnica. Wierzę też, że obecny sponsor strategiczny doceni nowe porządki, które staramy się wprowadzać.

Największą ze zbliżających się prób dla nowego zarządu ma być wynik audytu kontrolnego w klubie. Jak twierdzi Piotr Grzymowicz, nie chodzi o rezultat audytu, ale jego kompletność i czystość.

- A my właśnie po to ten audyt zleciliśmy. Chcemy wiedzieć, od czego zaczęliśmy - klaruje Kiłdanowicz.

Zarówno przedstawiciele ratusza, jak i sponsora strategicznego mają być w sobotę na meczu Stomil - GKS Tychy.

PG