140 dni. Tyle czasu dzieli od siebie 16. i 17. kolejkę V ligi. Na szczęście dziś koniec tej męki – do gry wraca nasza swojska okręgówka. Liga, w której typowanie czegokolwiek jest jak… gra w Keno – niby szanse spore, ale i tak kończymy ją biedniejsi o kilka złotych. Postanowiliśmy jednak spróbować. Oto nasze wiosenne przewidywania.

Zadawaliśmy sobie pytania przed startem III i IV ligi, a w przypadku dwóch grup ligi V postanowiliśmy… podzielić tabelę. Prawie jak w Ekstraklasie. Ligę, zarówno w przypadku grupy 1, jak i grupy 2, podzieliliśmy na trzy grupy drużyn – walczących o awans, o utrzymanie i o… kratę piwa, którą na koniec rundy postawi prezes. Jest także kategoria specjalna, dla tych, którzy wiosną czymś się wyróżnią.

GRUPA 1

POWALCZĄ O AWANS

Batalia o IV ligę w tym roku będzie wyjątkowo ciekawa. Płaska tabela, a do obsadzenia dwa miejsca. No dobra, jedno, bo liderującej Warmii nic złego stać się chyba nie może. Choć zimą w ekipie z Zatorza doszło do kilku zmian, to jest mało prawdopodobne, by olsztynianie roztrwonili 13-punktową przewagę nad trzecim w tabeli Startem Kozłowo. Choć pamiętamy, że kiedyś podobną miały Orlęta Reszel, a i tak nie udało im się wejść do IV ligi.

Za plecami Warmii ścisk. Start Kozłowo, Śniardwy Orzysz, Czarni Olecko i Polonia Lidzbark Warmiński. Wszystkie cztery drużyny po cichu myślą o promocji, a w Kozłowie wertują dodatkowo warunki licencyjne. Najsolidniej z całej czwórki wyglądają Czarni i to właśnie w nich trzeba upatrywać najpoważniejszego kandydata do awansu. Najgroźniejszym ich konkurentem będą Śniardwy – rewelacyjny beniaminek, w którym wszystko wydaje się być poukładane, a kadra naprawdę robi wrażenie.

Do pierwszej piątki doskoczyć mogą też Orlęta Reszel, w których drzemie spory potencjał. Jesienią podopieczni Wojciecha Jałoszewskiego stracili masę punktów w meczach ze słabszymi drużynami. Jeśli wiosną grać będą rozważniej to mogą okazać się czarnym koniem walki o IV ligę. Na ich korzyść przemawia terminarz – mecze z Warmią, Czarnymi i Śniardwami grają u siebie. 

BĘDĄ SIĘ BIĆ O UTRZYMANIE

W dole tabeli także ciekawie. V liga ma to do siebie, że nawet po ostatniej kolejce ciężko wskazać drużyny, które z niej spadły. Przesunięcia, licencje, mecze barażowe – rok w rok trwają te same dyskusje i przepychanki. Zakładając jednak optymistycznie, że wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, z ligą pożegnają się dwa ostatnie zespoły. Na dziś są to: Mazur Pisz i Leśnik Nowe Ramuki, ale coś nam podpowiada, że w czerwcu będzie inaczej.

Zwłaszcza Mazur wiosną może być zupełnie innym zespołem. Katastrofalna jesień sprawiła, że w Piszu sięgnęli po posiłki. Zespół wzmocniło kilku niezłych graczy, przeważnie wychowanków klubu, którzy mają sprawić, że Mazur wydostanie się ze strefy spadkowej. Wyniki zimowych sparingów napawają optymizmem i dziś do spadku typowalibyśmy raczej kogoś z trójki: Kłobuk Mikołajki, Łyna Sępopol i Fortuna Gągławki.

W Mikołajkach powodów do optymizmu niewiele. Wyniki sparingów nieciekawe, do tego wiosna już w pełni więc i sezon turystyczny coraz bliżej. Dlaczego to ważne? Ano dlatego, że w Mikołajkach sezonowej pracy jest dużo i chłopaki często zamiast na mecz, muszą iść obsługiwać turystów. Na tle Kłobuka Gągławki i Sępopol wyglądają nieco lepiej, ale i tam patrzą za siebie, a nie do góry. W Łynie zimą zmienił się trener – poprzedni ponoć nie dogadywał się ze starszymi zawodnikami. A Fortuna to przecież beniaminek... 

ZAGRAJĄ O KRATĘ PIWA

Kategoria ligowych średniaków – tu prym wiodą MKS Jeziorany i Wilczek Wilkowo. Te dwa zespoły w okręgówce grają już kilka sezonów, każdy z nich kończąc w środku stawki. Owszem, w Jezioranach myślano kiedyś o czymś więcej, może nawet myśli się tam o tym do tej pory, ale jeśli nawet – marzenia trzeba odłożyć na kolejne rozgrywki. W Wilkowie myślą za to o górnej połowie tabeli – miejsca 7-8 to realny cel podopiecznych Rafała Sokołowskiego.

Dość zaskakująco w gronie średniaków już po rundzie jesiennej znajdują się Tęcza Biskupiec i Błękitni Pasym. Dwa rozpoznawalne kluby, które w tabeli mogłyby być znacznie wyżej. Zarówno w Biskupcu, jak i w Pasymiu zmagano się jednak z kłopotami kadrowymi – Tęcza na mecze jeździła bez bramkarza, a w Błękitnych za wszystko odpowiedzialność brać musiał Foruś. To za mało, by zawojować ligę, choć... 

ZWRÓCĄ UWAGĘ

…oba te kluby można byłoby śmiało wstawić do tej kategorii, bo wiosną punktować powinny lepiej niż w minionej rundzie. My jednak na pierwszym miejscu wpisujemy tu Granicę Bezledy, która wiosną z pewnością zwróci na siebie uwagę. Niezłe wyniki sparingów, niezła w nich gra, wreszcie próba poukładania tego wszystkiego sprawia, że Granica staje się zespołem nieobliczalnym, groźnym dla każdego. A jeśli nawet tak się nie stanie, jeśli znów punktować będzie marnie to nic straconego. W Bezledach od kilku lat piłkarze kartkują aż miło, niekoniecznie nawet za ostrą grę, ale za wzajemne kłótnie, skłonności do bitek i inne tego typu historie. Zresztą, sprawdźcie filmik, nieco archiwalny, ale może się okazać aktualnym także teraz. Choć bohaterem może stać się tam ktoś inny.

GRUPA 2

POWALCZĄ O AWANS

Zdecydowanie Polonia Pasłęk, która wydaje się być najbardziej poukładanym zespołem w tej lidze. Do silnej, zwłaszcza w ofensywie, kadry dochodzą dobre wyniki w sparingach, m.in. wygrana z Barkasem Tolkmicko. O drugie premiowane awansem miejsce miały powalczyć zespoły z Ornety i Zwierzewa, ale straciły one bardzo ważnych i doświadczonych zawodników (Włodarczyk i Maj), co może bardzo pokrzyżować im plany. Niewykluczone, że w tej sytuacji bardzo groźne mogą być niezwykle solidne Ewingi.

BĘDĄ SIĘ BIĆ O UTRZYMANIE

Na pewno fatalnie grający jesienią Grundwald Gierzwałd. A dalej trudno stwierdzić, bo kolejne drużyny również wyglądają słabo, ale żadna wyjątkowo słabo. Dotyczy to również iławskiego Jezioraka, w którym niestety jest coraz gorzej i nawet tak dobry fachowiec, jak Tomasz Wojewoda może nie być w stanie uratować V ligi dla Iławy. Obym się mylił!

ZAGRAJĄ O KRATĘ PIWA

Orzeł Janowiec Kościelny, Syrena Młynary i Tęcza Miłomłyn - zespoły te zdobyły chyba wystarczającą liczbę punktów, żeby nie spaść z ligi. Mimo małej straty do czołówki, awans im chyba nie grozi, a ze słabszymi rywalami powinni sobie regularnie radzić. Zagrają dla przyjemności, dla siebie, dla kibiców. 

ZWRÓCĄ UWAGĘ

Unia Susz - ma w swoim składzie kilku bardzo ciekawych zawodników, a całością dowodzi niezwykle doświadczony Jarosław Płoski. Do gry wrócił kontuzjowany Olek Kowalczyk, który będzie w stanie zrobić różnicę w każdym spotkaniu i jeśli koledzy będą do niego dociągać, to Unia będzie bardzo groźna dla każdego.

Ligi podzielili:

AA (gr. 1) oraz TS (gr. 2)