forBet promocja

Krótko - Juniorzy

Junior stracił przytomność na boisku

2013-09-25 16:54:04 Znicz Biała Piska, Jan Strongowski

Junior stracił przytomność na boisku

Dwa dni spędził w szpitalu 18-letni zawodnik Znicza Biała Piska, który ucierpiał podczas sobotniego meczu juniorów z Granicą Kętrzyn. Piłkarz stracił przytomność po starciu z zawodnikiem gości.

- Chłopcy walczyli o górną piłkę. Nasz zawodnik upadł na ziemię. Potem na jego głowę spadł piłkarz Granicy – mówi Jan Strongowski, działacz Znicza. – Sytuacja wyglądała dramatycznie, bo Krystian stracił przytomność. Udało się go ocucić, ale od razu wezwano karetkę, która zabrała go do szpitala w Piszu. 

Nastolatek przeszedł badania, które wykluczyły wewnętrzne obrażenia głowy. Skończyło się na stłuczeniach, m.in. siniaku pod okiem. W poniedziałek został wypisany do domu.

- Nie mamy informacji, by działo się coś złego, więc można mówić, że sytuacja zakończyła się szczęśliwie – dodaje Jan Strongowski. – Na razie zawodnik na pewno będzie pauzował, bo po takim zdarzeniu lekarze zalecają odpoczynek. Nie wiem, kiedy postanowi wrócić na boisko. Wszyscy życzymy mu zdrowia.

Do zdarzenia doszło w końcówce meczu. Znicz wygrał 2:1.

luc

Komentarze

  1. Kibic 2013-09-29 19:46:24 (***.***.***.***) #37189 0:0 zgłoś

    Walką tego nie da rady nazwać . bo oni graja jak osły!

  2. JoKeR 2013-09-26 22:10:16 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #37051 0:0 zgłoś

    Przed wszystkim WALKA !!!

  3. świadek 2013-09-26 18:21:29 (***.***.***.***) #37047 0:0 zgłoś

    Szacun dla trenera ze nie dopuscil do tego żeby Krystian stracił na dłużej przytomność.

  4. Kibic 2013-09-26 13:07:38 (hta***.internetdsl.tpnet.pl) #37037 0:0 zgłoś

    Może juniorzy granicy by zaczeli grać w piłkę a nie chcą łamać wszystkich . bo to co oni robią to jest koszmar

  5. kibic granicy 2013-09-25 21:19:50 (drw***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #37021 0:0 zgłoś

    Sorry za to ,dochodz dzieciaku do zdrowia,pozdrowienia dla rodzicow i rodzinie.

Dodaj swój komentarz

                     
#    #  ####  #    # 
 #  #  #    # ##   # 
  ##   #    # # #  # 
  ##   #    # #  # # 
 #  #  #    # #   ## 
#    #  ####  #    #