Powiatem ostródzkim rządzi od kilku dni Huragan, ale w całej historii ostródzko-morąskich starć górą jest Sokół. A historia to, trzeba przzynać, nie byle jaka...
Sobota, 17 sierpnia 2013 roku, godzina 17.00. Na piękny, nowoczesny stadion w Ostródzie wjeżdżają piłkarze z Morąga. Huragan nie przegrał co prawda ostatnich 10 spotkań z Sokołem, jednak zawodnicy obu drużyn czują, że dzisiejszy mecz będzie wyjątkowy. Pojedynki derbowe od zawsze elektryzowały wszystkich kibiców z powiatu ostródzkiego. Zgłodniali zwycięstwa z lokalnym rywalem ostródzianie wierzą, że nadszedł czas na przełamanie. Pokazują to już na pół godziny przed meczem, gdy trybuny obiektu w Ostródzie powoli zaczynają się zapełniać. Czas na kolejną „świętą wojnę”!
Naszpikowanego nowymi zawodnikami Sokoła, który ma walczyć o awans, przyszło oglądać blisko 1000 kibiców. Półtorej godziny później, w 70 minucie meczu, duża część z nich zaczęła opuszczać stadion. Nie będzie przełamania, to było jasne, gdy Krzysztof Filipek zdobył swoją drugą bramkę, wyprowadzając morążan na prowadzenie 3-1. Kiedy od 86 minuty na tablicy wyników widniało 5-1 dla Huraganu, nawet najbardziej optymistycznie patrzący w przyszłość sympatycy Sokoła zadawali sobie pytanie: „Co jest?! Czy my w końcu wygramy z tym Huraganem?”. Patrząc na ostatnie wyniki, mało kto uwierzy, że w historii derbów powiatu ostródzkiego od 1960 roku do dzisiaj – górą jest Sokół.
Historia prawie na remis
Żeby nie być gołosłownym – na wstępie garść statystyk. Od 1960 roku Sokół rozegrał z Huraganem 55 spotkań. 21 razy górą byli ostródzianie, 19 razy wygrywali piłkarze z Morąga, 15 spotkań zakończyło się podziałem punktów. Bilans bramkowy to 88-79 na korzyść Sokoła.
Historia plotła losy Sokoła z Huraganem już od powstania obu klubów. Jeszcze w 1945 roku na pierwszy w historii, wtedy jeszcze ZZK Kolejarza Ostróda, mecz wyjazdowy ostródzianie pojechali… właśnie do Morąga!
Później, w 1983 roku Huragan zaliczył pierwszy, historyczny awans do „starej” III ligi. Rywalami piłkarzy z Morąga był wtedy między innymi były mistrz Polski, Polonia Warszawa, Gwardia Szczytno, Stomil Olsztyn czy właśnie Sokół Ostróda.
W meczu inaugurującym rundę wiosenną sezonu 1983/1984 los skojarzył morążan z ostródzianami. Na stadion w Morągu przybyło wtedy grubo ponad 2 tysiące kibiców, a piłka przed rozpoczęciem gry… została zrzucona z helikoptera!
- Pamiętam ten mecz. Zdobyłem w nim jedną z bramek, kolejną dorzucił Sławek Humięcki i jakoś poszło – mówi Mirosław Żygo, były piłkarz Sokoła, a później trener zarówno Huraganu, jak i drużyny z Ostródy. - Kiedyś mecze derbowe to było coś! Smaczku dodawał fakt, że w Sokole grali praktycznie sami chłopcy z Ostródy, a w Morągu było sporo „armii zaciężnej”. Jednym z piłkarzy Huraganu był wtedy… zesłany karnie do Morąga były hokeista Podhala Nowy Targ! – kończy Żygo.
Sokół wygrał to spotkanie 3-0. Huragan rozgrywki zakończył na szóstym miejscu, notując w międzyczasie niesamowitą serię 17 meczów bez porażki, na czwartej pozycji znaleźli się zaś ostródzianie.
Był i... helikopter!
Sezon 1984/1985 był ostatnim, w którym derby powiatu ostródzkiego miały miejsce na trzecim poziomie rozgrywkowym. Huragan zajął 12 pozycję w tabeli i spadł do ligi wojewódzkiej. Sokół podzielił los lokalnego rywala rok później. Ostródzianom udawało się jeszcze dwukrotnie grać w III lidze w latach 1987-1989 i później w sezonie 1991/1992, jednak już bez derbowych starć z Huraganem.
Niedawna „manita”, którą piłkarze Huraganu sprawili Sokołowi w Ostródzie to jednak nic w porównaniu do wyniku z sezonu 1990/1991. Piłkarze z Ostródy wywalczyli wtedy awans, a Huragan roznieśli aż 7-0. Morążanie najwyższe zwycięstwo odnieśli dużo wcześniej, w 1960 roku wygrywając z Sokołem 6-1.
Ostródę od Morąga dzieli jedynie 28 kilometrów. Nie dziwi więc fakt, że od zawsze oba kluby wymieniały (chociaż czasami lepszym słowem byłoby „podkupywały”) między sobą piłkarzy. W ostatnim pojedynku derbowym gola dla Sokoła zdobył sprowadzony pół sezonu wcześniej z Morąga Przemysław Płoszczuk, zaś najpiękniejszą bramkę dla gości strzelił znany z występów w Sokole – Piotr Żórański.
Nie można nie wspomnieć też o trenerze Huraganu, Czesławie Żukowskim, który jeszcze rok wcześniej wraz z piłkarzami Sokoła wygrał czwartą ligę i doszedł do 1/16 Pucharu Polski.
- Mecze derbowe od zawsze przynosiły dodatkową porcję emocji zarówno kibicom, jak i piłkarzom – mówi obecny szkoleniowiec Huraganu, Czesław Żukowski. - Jako trener Sokoła miałem okazję prowadzić ostródzian jedynie w dwóch grach derbowych. Dużo dłużej prowadziłem drużynę z Morąga. Okres pracy w Ostródzie będę wspominał bardzo pozytywnie, odnieśliśmy wspólnie z piłkarzami kilka sukcesów, poznałem wielu ciekawych, zaangażowanych w piłkę ludzi. Jednak teraz skupiam się na wygrywaniu z Huraganem, sentymenty trzeba odłożyć na bok.
Mogą przybijać "piątke"...
Dzisiaj w powiecie ostródzkim, przynajmniej piłkarsko, rządzi Huragan Morąg. Przynosi to morążanom dodatkową satysfakcję. W 1999 roku, podczas reformy administracyjnej w Polsce, Morąg starał się o powstanie swojego powiatu. Smaczku futbolowym pojedynkom dodaje też fakt, że wśród obecnych działaczy Huraganu jest wiele osób, które przed czternastoma laty o to walczyły. Starania, decyzją rządu, spełzły jednak na niczym. Bliskość dużej Ostródy pozbawiła morążan „niepodległości”. W świadomości wielu kibiców z Morąga pozostaje żal o rzekome „zaanektowanie” tego miasta w teren powiatu ostródzkiego. Tym bardziej istotne są dla Huraganu ostatnie sukcesy piłkarskie.
Seria sukcesów morążan trwa od 21 kwietnia 2004 roku, kiedy po trafieniu Michała Maja Sokół pokonał rywala zza miedzy 1-0. W jedenastu meczach rozegranych od tamtego dnia, dziewięciokrotnie górą byli morążanie, dwukrotnie zanotowano remis.
Ostródzie Morąg zazdrościć może stadionu czy prężnego ruchu kibicowskiego – Huragan z kolei jest stabilniejszy finansowo, no i ma ostatnimi czasy, nie da się ukryć, patent na Sokoła.
Okazja do przerwania czarnej serii Sokołowi nadarzy się najprawdopodobniej dopiero w kwietniu, w rundzie rewanżowej. Do tego czasu, po ostatnim meczu i laniu, które dostał Sokół, kibice z Morąga mogą śmiało przybijać swoim ostródzkim przyjaciołom „piątkę” na powitanie.
raf
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!