forBet promocja

News - IV liga - V liga - Inne

M. Rabczuk: To mój pierwszy awans

2013-06-23 00:50:01 Marek Rabczuk, Victoria Bartoszyce

Marek Rabczuk. Fot. Grzegorz Kwakszys

Marek Rabczuk. Fot. Grzegorz Kwakszys

- Wiosną rozegraliśmy wiele ciężkich meczów, bo, jak wiadomo, każdy chce wygrać z liderem. Dlatego w tej drugiej rundzie gra się znacznie ciężej. Jedni walczą o wyższe cele, drudzy tylko o utrzymanie – mówi o trudzie uzyskania awansu do IV ligi Victorii Bartoszyce jej szkoleniowiec, Marek Rabczuk.

- Zdaje się, że do przedostatniego ligowego meczu z Warmią, Pana zespół przystąpił na pełnym luzie. Zgadza się?

- Z jednej strony  grało się nam lżej, bo mieliśmy już zapewniony awans. Z drugiej zaś nie do końca, bo chcieliśmy powalczyć o wygranie ligi. No i meczem z Warmią przypieczętowaliśmy sobie pierwsze miejsce w lidze bez względu na to, co wydarzy się w ostatnich kolejkach. Zwycięstwo w Olsztynie cieszy podwójnie, ponieważ odkąd jestem trenerem Victorii nie wygraliśmy tutaj meczu. Jestem szczęśliwy, że kolejna bariera została przełamana. A w tym sezonie przełamujemy wszystkie, które gdzieś tam w nas były.

- No właśnie, wspomniał Pan o awansie do IV ligi. Gratulacje! Było tak łatwo jak pokazuje tabela?  

- Dziękuję. Bardzo dobrze zagraliśmy przede wszystkim rundę jesienną. Stworzyliśmy sobie komfortową sytuację, bo przewaga nad kolejnymi drużynami była znacząca. Myślę, że dziewięć punktów to całkiem sporo. Rundę wiosenną gra się jednak znacznie ciężej. Jedni walczą o wyższe cele, drudzy tylko o utrzymanie. Jesień jest taka bardziej rozpoznawcza. I w zależności od tego jak się ułoży, to są robione dalsze plany.

- Jednak olsztynianie, mimo miejsca w czubie tabeli, nie postawili Victorii wysokich wymagań.

- Jeśli chodzi o mecz to na pewno znakomicie się nam się ułożył. Wywalczyliśmy w pierwszych minutach rzut karny, który zamieniliśmy na gola. Na pewno miało to wpływ na dalszy przebieg spotkania. W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie jeszcze kilka fajnych akcji. Druga połowa już taka luźna, nie było jakiegoś pięknego meczu. Mimo tego muszę przyznać, że jestem zadowolony z chłopaków. 

- Victoria, będąc liderem rozgrywek po rundzie jesiennej, mogła powoli myśleć o IV lidze… 

- Zgadza się i jak później pokazała wiosna nawet bilans bezpośrednich spotkań z zespołami walczącymi o awans korzystnie się dla nas ułożył. Nie powtórzyła się sytuacja sprzed roku, gdy nie awansowaliśmy na rzecz DKS-u Dobre Miasto. Wtedy mimo równej liczby punktów na koniec sezonu, byliśmy gorsi właśnie w bezpośrednich meczach. Wiosną natomiast rozegraliśmy wiele trudnych meczów, bo jak wiadomo każdy chce wygrać z liderem!  

- Pan też idzie naprzód. W marcu ukończył Pan kurs trenerski UEFA B, organizowany przez Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej.

- Jestem zadowolony z wysokiego poziomu tego kursu. Trenerzy, którzy prowadzili zajęcia przekazali wiele cennych wskazówek. Jak się okazało mi przydały  się w niedalekiej przyszłości. Każdy, kto chce podnosić swoje kwalifikacje znajdzie w nim informacje, które z czasem będzie mógł wykorzystać w dalszym szkoleniu. 

- Victoria jest jednym z partnerskich klubów Legii Warszawa. Jak wygląda współpraca z tegorocznym mistrzem kraju? 

- Jeśli chodzi o szczegóły, to na ten temat powinien wypowiedzieć się zarząd klubu. Mnie osobiście cieszy fakt, że mamy możliwość uczestniczenia w konsultacjach prowadzonych przez Akademię Piłkarską Legii Warszawa. W ubiegłym roku odwiedziłem w tym celu Warszawę. Było to cenne doświadczenie ze szkoleniowego punktu widzenia oraz niezapomniane wydarzenie dla klubu…  z „końca świata”.

- A stara się Pan przenosić podpatrzone schematy na grę swojej drużyny?

- Niestety nie, gdyż poziom jaki tam zastałem oraz forma szkolenia, nie ma możliwości przełożenia na nasze warunki. Było zbyt profesjonalnie. 

- Wróćmy do awansu, o którym wcześniej rozmawialiśmy. To pierwszy sukces w Pana trenerskiej karierze?

- Tak, jest to pierwszy awans, jaki udało mi się uzyskać.

- Jak on smakuje?

- Jest to naprawdę duże przeżycie!

- Do zakończenia sezonu pozostały dwie kolejki. W czubie tabeli wszystko rozstrzygnięte. Jakie więc są plany na następny sezon?

Podstawowym planem będzie utrzymanie się w lidze. Każdy beniaminek pierwszy sezon gra o zrealizowanie takiego celu. A jak wyjdzie? Na tę chwilę trudno cokolwiek powiedzieć. 

rozmawiał Paweł Zajączkowski

Komentarze

Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!

Dodaj swój komentarz

                    
#    # #   # ###### 
#    #  # #  #      
######   #   #####  
#    #   #   #      
#    #   #   #      
#    #   #   #