Przez osiem dni, tuż przed świętami, trenerzy UKS Naki Olsztyn gościli we Freiburgu, gdzie podglądali od kuchni funkcjonowanie klubu niemieckiej Bundesligi. Doświadczenie się przyda, bo szkółce Andrzeja Nakielskiego trenuje już blisko 500 chłopców! Kto wie, być może niektórzy z nich pójdą w ślady zawodników z pierwszego rocznika Naki, którzy w czwartek (27 grudnia) spotkali się, by wspominać juniorskie czasy.
— Kluby Bundesligi to firmy, które mają się same utrzymywać. Miasta dotują tam tylko mniejsze kluby, które świetnie wywiązują się ze szkolenia — opisuje wrażenia z pobytu w Niemczech Andrzej Nakielski, prezes i trener UKS Naki, który we Freiburgu gościł razem z Dariuszem Sułkowskim, jednym z trenerów Naki. — Mogliśmy tam podpatrywać wszystko - od szkolenia młodzieży, przez zajęcia seniorów, po samo działanie klubu. I właśnie w logistyce tkwi chyba największa różnica, bo chłopców nie mamy moim zdaniem mniej zdolnych. Inaczej działa tam po prostu system wyławiania talentów. Kluby duże dbają o swoich satelickich partnerów. Nawet nasz wyjazd udało się zorganizować dzięki Offenburger FC, jednemu z satelickich klubów SC Freiburg. Trenerzy i mniejsze kluby mają ze szkolenia korzyści, bo nie ma tam miejsca na podbieranie i zabieranie zawodników. No i w Niemczech jest status trenera młodzieżowego, a u nas szkoleniem ciągle zajmują się pasjonaci lub rodzice.
Zaraz po powrocie z Niemiec trzeba się jednak było zabrać ostro do roboty.
— Właśnie jestem z chłopakami z rocznika 2001 na turnieju w Szczytnie. Wczoraj grały trzy nasze drużyny, a dziś (rozmawialiśmy w piątek — red.) cztery. W ciągu dwóch dni na różnych turniejach pokazał się więc aż siedem naszych drużyn — opowiada Nakielski.
"Dziewięciu na dziesięciu gdzieś ginie"
Takie natężenie turniejów nie dziwi, bo w Naki trenuje obecnie blisko... 500 chłopców.
— Dużo, prawda? — śmieje się prezes Naki. — Jak sobie z tym radzimy? Bywa ciężko. Najgorzej jest z boiskami i ich dostępnością.
W ogarnięciu fabryki piłkarzy pomaga Nakielskiemu aż 11 trenerów.
— Po dwóch na drużynę — zaznacza szkoleniowiec. — Do tego dochodzi jeszcze trener bramkarzy.
Najstarsi chłopcy to rocznik 1998, a najmłodsi nie chodzą jeszcze do szkoły.
— Perspektywy są fajne i niedługo chcemy pójść o krok dalej — zdradza Nakielski, który ma na myśli powołanie do życia zespołu seniorów. — Jeszcze nie teraz, ale za rok chyba się na to zdecydujemy. Fajnie, gdyby udało się dojść do "okręgówki" lub IV ligi. Chłopcy mieliby się gdzie ogrywać. Bo prawda jest taka, że obecnie na dziesięciu utalentowanych juniorów, dziewięciu gdzieś po drodze ginie.
Wspomnień było mnóstwo!
"Po drodze" nie zginęli na szczęście zawodnicy z roczników 1986 i 1987, czyli pierwszej grupy naborowej trenera Nakielskiego, która w 2003 roku zdobyła brązowy medal mistrzostw Polski juniorów. W kadrze tamtego zespołu byli m.in. Adrian Mierzejewski (obecnie turecki Trabzonspor), Paweł Łukasik, Łukasz Jegliński (obaj Stomil Olsztyn), Arkadiusz Czarnecki (jesienią Elana Toruń) czy Sebastian Spychała (Pisa Barczewo). Ten ostatni wraz Rafałem Lenartem, również przedstawicielem historycznego rocznika Naki, zorganizował w czwartek poświąteczne spotkanie dawnej ekipy. Pograć w piłkę i powspominać dawne czasy przyszło kilkunastu piłkarzy i kilkoro rodziców, a...
— ...zabawy było mnóstwo! — przekonuje Spychała. — Najpierw pograliśmy sobie dobrą godzinkę w piłę na "orliku", a później przyszedł czas na wspomnienia. Udało się nam wygrzebać sporo archiwalnych zdjęć, które wyświetliliśmy w restauracji na ścianie. Kilka razy łezka się zakręciła...
25-letni dziś Spychała nie ma wątpliwości, że pierwszy rocznik Naki był niepowtarzalną ekipą.
— Duże znaczenie miało to, że razem się uczyliśmy. Trener Nakielski stworzył wtedy sportową klasę, więc trzymaliśmy się razem niemal non stop. No, a później razem przeszliśmy w większości do seniorów OKS. Nic dziwnego, że cały czas mamy kontakt i interesujemy się swoim życiem — tłumaczy piłkarz Pisy.
W przyszłym roku od sukcesu chłopców z rocznika 1986/87 minie dziesięć lat.
— I na pewno zorganizujemy podobne spotkanie znowu. Z jeszcze większym rozmachem! — deklaruje Spychała.
PG
jtommy 2013-01-21 22:26:15 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #28187 0:0 zgłoś
tak jest i teraz....przymierza się do drużyny seniorów w naki, i liczy na III ligę...
piłkarz 2013-01-21 14:25:01 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #28180 0:0 zgłoś
bo nakiel robił na sprzedaz a nie na kształcenie talentów-) na zarobek
do do noto 2013-01-21 14:18:14 (aczp***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #28179 0:0 zgłoś
Lista zmarnowanych talentów jest długa, a kto widział kiedyś chłopców rocznika 86/87 ten wie: Jegliński, Łukasik, Czerwiński (talenty na miarę ekstraklasy) a zaraz za nimi równie utalentowani Lenart, Spychała, Ruszkiewicz, Grygorowicz, Ryłka, Szostek, Czarnecki, Frankowski - większość z nich miała spore możliwości jedni mogli pograć wyzej inni niżej ale talent mieli, jedynie Mierzejewski wyrósł dzięki pracy swojego taty na piłkarza dużego kalibru, pozostali zmarnowani.
kibic mazura 2013-01-21 14:06:05 (host-***-***-***-***.elk.mm.pl) #28178 0:0 zgłoś
tylko tego Jeglinskiego nie wyszkolil Nakielski, tylko go skaperowal z Mazura , 40 tys za przejscie Jeglinskiego Mazur do dzis nie otrzymal.....to nie trener to kaperownik
do MOTO 2013-01-21 13:54:36 (cs***.internetdsl.tpnet.pl) #28177 0:0 zgłoś
Jeglinski w stomilu gra a Mierzejewski chyba gdzies nawet w kadrze kopie ;/ dwa przyklady ;] chyba dobre a ty gdzie grasz ? reprezentujesz jakis poziom poza tym internetowym ?
MOTO 2013-01-16 18:08:36 (v***-***.opera-mini.net) #27981 0:0 zgłoś
tak tylko gdzie sa ci zdolni piłkarze rocznik 86/87 ludzie po 25 lat tak zdolni? dlaczego nie graja w I stomilu ,Spychała o wlasne nogi przewraca się na boisku w Barczewie ,podczas szkolenia trzeba szkolić pilkarzy ale i kształcić glowy . W pilke gra się nogami i głową wtęczas można grać na poziomie pierwszej ligi inaczej gra się w okręgówce.
figofago 2013-01-13 22:30:50 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #27853 0:0 zgłoś
kibic - spokojnie, nie spoć się. na świecie kryzys jest przez ludzką zachłanność i pazerność, a w Polsce będzie zawsze, bo barany siedzące na państwowych stołkach wydają nasza kasę na lewo i prawo bez żadnych konsekwencji... co do Nakiela, to facet póki co raczej marnuje tych chłopaków niż robi z nich piłkarzy. marketingowo ok, szkoleniowo padaka. powiedz mi czego może nauczyć młodych chłopaków taki gość jak np. Jaroń, czy Kapusta??? Przyjechał jeden Makumba i w 2 tygodnie poukładał więcej niż oni do tej pory. Miejmy nadzieję, że z tego stażu przywieźli sporo materiału, tak żeby doszkolić najpierw swoich trenerów a potem zająć się dzieciakami... tak z innej beczki panie Nakielski - nich Pan atak nie "pije do Stomilu" jeśli chodzi o finansowanie...wiem że najlepiej dla Pana byłoby żeby cała kasę na szkolenie młodzieży dostało Naki...niech Pan zacznie faktycznie szkolić wszystkie dzieciaki, bo grupy niby zaawansowane coś jeszcze robią (chociaż to też wczesny Gierek), a w rekreacyjnych już jest dramat.
kibic 2013-01-09 23:45:02 (aaby***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #27755 0:0 zgłoś
"Kalkulator" nieudaczniku życiowy, to weź przykład z dobrej inicjatywy i załóż podobną szkółkę, a nie siedzisz śmierdzielu i anonimowo cudze pieniądze liczysz. Przez takich jak Ty darmozjadów w Polsce jest kryzys
wiper 2013-01-09 23:41:36 (aaby***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #27754 0:0 zgłoś
To już historia olsztyńskiej piłki nożnej. Szacunek dla chłopaków i trenera Nakielskiego za to co zrobili.
krzyżak 2013-01-07 10:13:08 (bzr***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #27638 0:0 zgłoś
I co z tego że 40tys.?
kalkulator 2013-01-04 21:00:33 (abyl***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #27542 0:0 zgłoś
+- 500 x 80 zł = 40 000 zł