forBet promocja

News - II liga - Inne

Plebiscyt dwadozera.pl: Sobociński Piłkarzem Roku!

2011-02-04 23:00:21 Remiugiusz Sobociński, Jeziorak Iława, Plebiscyt dwdozera.pl

Remigiusz Sobociński w akcji. Fot. Artur Szczepański

Remigiusz Sobociński w akcji. Fot. Artur Szczepański

Przyszedł czas na ogłoszenie czwartego, ostatniego – i chyba najważniejszego – zwycięzcy naszego Plebiscytu. Wasze głosy zadecydowały o tym, że nagrodę Piłkarza Roku 2010 otrzymuje… Remigiusz Sobociński!

 

Miniony rok nie był dla „Remiego” łatwy. Przez kilka miesięcy zmagał się z kontuzją, a gdy w końcu ją wyleczył, w dramatycznej sytuacja znalazł się jego klub, do którego w połowie 2009 roku wrócił po blisko 12-letniej przerwie.

Dlaczego go więc nominowaliśmy?

„Nie chcemy nikomu wypominać wieku, ale „Remi” ma już 36 lat, a mimo to jest gwiazdą całej II ligi! Sobociński to w Iławie człowiek-instytucja. Gdy brakuje go na boisku, to drużyna nie funkcjonuje, jak należy. Dobra postawa Jezioraka wiosną i jesienią to w dużej mierze jego zasługa. 200 spotkań w Ekstraklasie robi swoje!” – napisaliśmy w uzasadnieniu jego kandydatury.

Przemawiały za nią również liczby (20 spotkań oraz cztery bramki) i ich znaczenie (trzy bramki Sobocińskiego dały Jeziorakowi trzy zwycięstwa, a jedna remis). A przecież, gdyby nie przewlekła kontuzja i nadmiar kartek byłoby pewnie jeszcze lepiej!

 

REMIGIUSZ SOBOCIŃSKI – Piłkarz Roku

- Czytelnicy portalu dwadozera.pl wybrali Pana Piłkarzem Roku. Słusznie?

- To dla mnie duże zaskoczenie! Oczywiście pozytywne, ale naprawdę nie spodziewałem się. Cieszę się, że moja gra może jeszcze sprawiać kibicom radość i przy okazji chciałbym im serdecznie podziękować za wyróżnienie. Jeszcze raz okazało się, że wiek w piłce nie jest najważniejszy!

- A kogo Pan wyróżniłby w Plebiscycie?

- Bardzo ciężko grało mi się przeciwko Sobierajowi z Olimpii Elbląg. Widać po nim ligową przeszłość.

- Dla Pana ten rok rzeczywiście był aż tak dobry?

- Sporą część roku spędziłem jednak lecząc kontuzję, ale mam nadzieję, że mimo to wspomogłem trochę kolegów doświadczeniem. Ogólnie był to niezły rok, a gdyby jeszcze wszystko odpowiednio współgrało „na górze” tak, jak w szatni, to byłoby jeszcze lepiej.

- Z czego wynikały Pana ubiegłoroczne problemy ze zdrowiem?

- Jeszcze w ubiegłym sezonie, w meczu z Sokołem Aleksandrów Łódzki naderwałem Achillesa. Próbowałem z tym grać, ale nie dało rady. Leczenie też nic nie dawało i musiałem włożyć nogę w gips. Później rehabilitacja i wszystko tak się przeciągało.

- Po sparingu Jezioraka z Mrągowią Rafał Szwed stwierdził, że „rywale powinni Sobocińskiemu… płacić za możliwość oglądania jego gry”. Jak długo jeszcze ci rywale będą mogli Pana podziwiać?

- Jestem w stosunku do siebie samokrytyczny i jak zauważę, że odstaję wytrzymałościowo lub szybkościowo, to sam zawieszę buty na kołku. Na razie uważam, że stać mnie jeszcze na niezłą grę. Zawsze dobrze się prowadziłem i nigdy nie miałem problemów z wagą – to procentuje. Tak więc spokojnie, trochę jeszcze pogram. A z Rafałem też rozmawiałem po tym meczu i rzeczywiście śmiał się, że jestem jak wino – im starszy tym lepszy [śmiech – przyp. red.].

- Myślał Pan już czym zająć się po zakończeniu kariery?

- Chyba jeszcze na to za wcześnie. Naprawdę nie planuję jeszcze zakończenia kariery i skupiam się na graniu. Jakiś tam pieniądz po graniu w Ekstraklasie jest jednak odłożony i powinno starczyć na rozkręcenie niedużego interesu. Ale to jeszcze odległa przyszłość.

- Jesień 2010 była chyba jednym z największych kryzysów w historii Jezioraka. Pamięta Pan, żeby w Iławie było tak ciężko?

- Kiedy w grudniu 1997 roku odchodziłem z Iławy, to też nie było za dobrze. Najgorszy dla klubu okres spędziłem chyba jednak poza Iławą. Teraz rzeczywiście nie było za ciekawie, ale Jeziorak nie upadł i to jest najważniejsze. Większość chłopaków to piłkarze z regionu lub z samej Iławy i – mimo że każdy z nas ma rodzinę i swoje problemy – wiele jesteśmy w stanie dla tego klubu wytrzymać. Liczę jednak, że wkrótce wszystko się wykrystalizuje i klub wskoczy na prostą wznoszącą.

- Pierwsze symptomy poprawy są już chyba widoczne.

- Tak. Miasto wyraziło chęć pomocy i ufundowało kilka stypendiów dla zawodników. Teraz mam nadzieję, że w władze pomogą również w pozyskiwaniu sponsorów. Jeziorak to jednak jakaś marka i wydaje mi się, że jesteśmy jedną z największych sił promujących miasto. Liczę, że ktoś to doceni.

- Od kilku tygodni klub ma nowego trenera. Jak współpracuje się Panu z Piotrem Zajączkowskim?

- Dobrze. Nawet bardzo dobrze. Spotkaliśmy się po latach, tyle że już w innych rolach, bo nie jako koledzy z boiska, tylko jako szkoleniowiec i zawodnik. Jesteśmy jednak zawodowcami i bez problemu podporządkowuję się zaleceniom trenera. Jedziemy na tym samym wózku i dobra współpraca wszystkim w klubie może przynieść tylko korzyści.

- Gdzie Pana zdaniem Jeziorak potrzebuje tej zimy wzmocnień?

- Na pewno na bramce, bo przecież odszedł Mateusz Imianowski. Poza tym wzmocnienia wymaga środek pola, gdzie straciliśmy Darka Jackiewicza. Brak „Johny’ego” będzie na pewno odczuwalny, bo doświadczony zawodnik, który potrafi rozegrać. Z nim na boisku nie było mowy „pałowania” do przodu. Trudno będzie go zastąpić.

- Wiosna będzie dla Jezioraka tylko walką o utrzymanie?

- Pewnie, że marzeniem byłaby gra w górnej połówce tabeli, ale jestem realistą i wiem, że jeżeli nikt doświadczony nas nie wzmocni, to wiosną będziemy walczyć tylko o utrzymanie. Mamy kilku zdolnych juniorów, ale ich ogrywanie wymaga spokoju i czasu. To jeszcze nie czas, by ciągnęli zespół.

- Nie marzy się Panu, by na koniec kariery zagrać jeszcze raz z Jeziorakiem na zapleczu Ekstraklasy?

- Na pewno… Fajnie przeżyć z drużyną awans. Ja miałem przyjemność świętowania promocji do Ekstraklasy z Jagiellonią, ale awans do I ligi z klubem z rodzinnego miasta byłby pewnie równie dużym przeżyciem. Marzeniami trzeba żyć, ale na razie myśli o awansie trzeba chyba odłożyć na później. Nie wiem, czy doczekam jeszcze jako piłkarz czasów, by Jeziorak bił się o najwyższe lokaty…

 

Rozmawiał Piotr Gajewski

 

Wyniki głosowania w kategorii Piłkarz Roku:

1             Remigiusz Sobociński (Jeziorak Iława) 306         31.29

2             Janusz Bucholc (OKS 1945 Olsztyn) 185         18.92

3             Daniel Madej (Huragan Morąg) 160         16.36

4             Kamil Graczyk (Concordia Elbląg) 133         13.6

5             Łukasz Kuśnierz (Mrągowia Mrągowo/Jeziorak Iława) 95           9.71

6             Dominik Sobański (Olimpia Elbląg) 57           5.83

7             Krzysztof Sobieraj (Olimpia Elbląg) 42           4.29

 

Komentarze

Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!

Dodaj swój komentarz

                     
#    # ###### #    # 
#   #  #      #   #  
####   #####  ####   
#  #   #      #  #   
#   #  #      #   #  
#    # ###### #    #