Śniardwy Orzysz po wyeliminowaniu Rominty Gołdap w 1/16 Wojewódzkiego Pucharu Polski pozostały ostatnim zespołem z A klasy w rozgrywkach. — Zgłosiliśmy się do pucharu, by promować nasz klub i na razie przeżywamy piękną przygodę — mówi Łukasz Nikołajuk, grający prezes klubu. Orzyszanie długo świętowali w środę zasłużone zwycięstwo.
Piotr Talaga został bohaterem orzyskich Śniardw w środowym meczu pucharowym z Romintą Gołdap. Kapitan zespołu przed 90 minut harował w środku pola i razem z Krzysztofem Czaplicki oraz Pawłem Kolatorem nie pozwolił wyżej notowanym rywalom praktycznie na ani jedną składną akcję, a dodatkowo zdobył bramkę dającą niespodziewane zwycięstwo. Gol też był niczego sobie, bo 25-latek w sytuacji nam na sam z Kamilem Wołosem podciął piłkę nad wychodzącym golkiperem Rominty. Zagranie pierwsza klasa, ale takiego rozwiązania trzeba było szukać, bo wcześniej bramkarz gości dwukrotnie powstrzymywał w sytuacji jeden na jeden Pawła Dymińskiego, z którego upilnowaniem obrońcy mieli spore problemy, a także poradził sobie z groźnym strzałem Bartosza Tomaszewskiego z linii pola karnego.
Z patentem na Romintę
Odpadnięcie wicelidera IV ligi ze skromnym klubem z A klasy, to jedna z sensacji 1/16 Wojewódzkiego Pucharu Polski.
— Wszyscy cieszymy się z awansu, bo to jedno z ważniejszych wydarzeń w naszym klubie w ostatnich sezonach — mówi Łukasz Nikołajuk, grający prezes klubu, który w środę akurat nie pojawił się na boisku. — Wiedzieliśmy, że z Romintą łatwo nie będzie. Po cichu liczyliśmy na remis i szukanie swojej szansy w karnych, a wyszło jeszcze lepiej. Nie wygraliśmy na jakimś farcie, byliśmy równorzędnym rywalem. Stawka meczu była wyjątkowa, więc wszyscy zostawili na boisku kawał zdrowia. Takie chwile budują atmosferę w zespole. Z niecierpliwością czekamy na informację z kim przyjdzie nam zagrać w 1/8. Na razie przeżywamy piękną przygodę i chcemy, by to trwało.
Orzyszanie długo fetowali awans. Był taniec na środku boiska, zasłużone gratulacje od kibiców i wspólne śpiewy, a potem popisy wokalne w szatni. Gdy goście opuszczali stadion, piłkarze Śniardw dopiero zaczynali się rozkręcać. Okazja szczególna, więc i „nuta” była wyjątkowa. Jak się bawić, to przy hicie sezonu!
— Wygraliśmy zasłużenie — cieszy się Piotr Talaga. — Rominta sugerowała, że przy golu był spalony, ale wyszedłem z drugiej linii. To chyba „Dymek” był na ofsajdzie, ale nie poszedł za akcją. Wiedziałem, co chcę zrobić z piłką. Potem była już tylko szalona radość i zacięta walka do ostatnich minut.
Kapitan Śniardw ma patent na Romintę. To już jego czwarty gol w meczach z zespołem z Gołdapi. Wcześniej wpisywał się na listę strzelców w lidze i pucharze w barwach Płomienia Ełk.
W lidze na razie idzie średnio
— Z lepszymi drużynami gra się lepiej. Rominta była zespołem, z którym można było pograć w piłkę. W A klasie czasami jest zwyczajna kopanina — mówi Paweł Kolator, wcześniej zawodnik m.in. w Znicza Biała Piska i Vęgorii Węgorzewo. — Na taki mecz nikogo nie trzeba motywować, każdy chce dać z siebie wszystko, bo to sama przyjemność.
— Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie — ocenia Aleksander Lipowski, który jako grający trener odpowiada za kierowanie defensywą zespołu. — Zrealizowaliśmy założoną taktykę i to my mieliśmy więcej z gry. Mecz mógł się rozstrzygnąć już w pierwszej połowie, ale szwankowała skuteczność. To nasz największy problem, bo znowu nie wykorzystaliśmy kilku okazji. W lidze uciekło nam przez to już sporo punktów.
Faktycznie w lidze orzyszanie grają poniżej oczekiwań. Zespół mający w składzie kilku doświadczonych graczy zanotował do tej pory zwycięstwo i aż cztery remisy. Ostatni z zamykającym tabelę Salętem Boże sprawił, że Śniardwy tracą do prowadzących zespołów z Barcian i Prostek już 5 punktów.
Od „Bereta” do współczesności
Bez względu na wynik w lidze, w klubie skromnie mówią o miejscu w górnej połówce tabeli, bo ciśnienie na awans było już wiosną, a zespół przegrywał mecz za meczem i po sezonie pożegnano się z trenerem Bartłomiejem Koniecko, orzyszanie już zrobili swoje, przykuwając uwagę kibiców w regionie. Nie każdy zespół z „serie A” może pochwalić się skalpem Rominty i Czarnych Olecko, w poprzedniej rundzie Piotr Talaga i spółka wygrali aż 4:1, nawet jeśli rywale potraktowali pucharową rywalizację niezbyt poważnie.
— Cel już po części osiągnęliśmy. Zgłosiliśmy się do pucharu, żeby promować klub i nasze miasto — wyjaśnia Łukasz Nikołajuk. — Zainteresowanie mediów, gratulacje od kibiców i zwyczajne poczucie satysfakcji z tego co robimy, udowadniają, że warto było podjąć wyzwanie. Mamy w tym sezonie fajną kadrę z kilkoma zawodnikami gotowymi grać wyżej, ambitnego młodego trenera, który jednocześnie znacznie podniósł poziom sportowy zespołu, więc dlaczego nie mieliśmy spróbować.
Śniardwy to klub z bogatą przeszłością, ale większość graczy z obecnej kadry może polegać tylko na opowieściach starszych działaczy i kibiców. Klub dobrze funkcjonował w poprzedniej epoce, gdy był oczkiem w głowie wysokich rangą wojskowych z miejscowej jednostki i władz lokalnych przedsiębiorstw państwowych. Mało kto wie, że w czasie służby wojskowej w Orzyszu grał Marek Jóźwiak. Potem popularny „Beret” trafił ze Śniardw prosto do Legii Warszawa i kilka lat później występował z nią w Lidze Mistrzów.
Transformacja ustrojowa w latach 90. sprawiła, że klub pozostawiony sam sobie nie był w stanie podołać w nowych realiach. Przez kilka orzyszanie w ogóle nie zgłaszali zespołu do rozgrywek ligowych, a z nazwy pozbyto się członu Śniardwy.
Obecne wydarzenia w klubie to głównie zasługa młodej fali działaczy. 25-letniemu Łukaszowi Nikołajukowi w prowadzeniu klubu pomaga głównie Agnieszka Górecka, o rok starsza wiceprezes. Dotację z miasta udaje się powiększyć o wpływy od lokalnych sponsorów, których w kilkutysięcznym Orzyszu nie ma zbyt wielu. PHU Dom Nowak, Piekarnia Mroczkowski, Bomir, Meble do Mieszkań Marek Gotowicz, prywatni darczyńcy - im należą się szczególnie brawa od kibiców. Przekonanie ich, że Śniardwy mogą być wspólnym dobrem, że warto w nie zainwestować, wymagało sporo zachodu i wprowadzenia nowoczesnych zasad zarządzania klubem. Z pewnością nie wszystkich działaczy w regionie stać na przygotowanie specjalnych ofert marketingowych dla sponsorów i kampanii wizerunkowej klubu czy redagowanie biuletynu informacyjnego.
Orzyszanie schodząc w środę z boiska życzyli sobie w walce o ćwierćfinał WPP ełcki Płomień. Jeżeli okaże się, że skusili ślepy los, progi mogą okazać się za wysokie, ale na tym poziomie nie będzie już łatwych rywali i kalkulacji. Zresztą w Śniardwach chyba nie boją się upadku z wysokiego konia.
daz 2012-09-29 10:04:05 (abys***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #24171 0:0 zgłoś
brawo sniardwy
Do... 2012-09-28 22:17:50 (cyq***.internetdsl.tpnet.pl) #24165 0:0 zgłoś
Łukasz świetny artykuł, nie ma co się spierać kto był n meczu wie kto przeważał na boisku. Pozdrawiam!
jaro 2012-09-28 19:44:59 (acyc***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #24163 0:0 zgłoś
bardzo fajny mecz. miło było popatrzeć . Oby forma przeniosła sie na ligę. Powodzenia w Miłkach
KSŚ 2012-09-28 18:40:47 (public***.cdma.centertel.pl) #24162 0:0 zgłoś
Do Zks i Buahahah, inteligenci w was :) Obrażając ten klub pokazujecie swoją inteligencję, a co do 1/8 to nawet jeżeli "Odpadniemy" to pokazaliśmy, że umiemy kopać w piłkę, a te dwa mecze to piękna przygoda. KSŚ
ksś 2012-09-28 15:54:15 (***.***.***.***) #24159 0:0 zgłoś
bardzo fajny artykuł:)
buahahah 2012-09-28 15:27:05 (***-***-***-***.tktelekom.pl) #24158 0:0 zgłoś
kkś kqrwy i pedały!
olo 2012-09-28 11:51:31 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #24157 0:0 zgłoś
zks TRZY LITEROWA ELBLĄSKA KUR.. SPORTOWA!!!
KIBIC 2012-09-28 09:15:18 (gat***.internetdsl.tpnet.pl) #24152 0:0 zgłoś
KSŚ GÓRĄ!!!!!!!
Jeziorak 2012-09-28 09:11:48 (cyq***.internetdsl.tpnet.pl) #24151 0:0 zgłoś
Powodzenia w dalszej grze.Śniardwy do boju!!
Korron 2012-09-28 08:57:19 (***-***-***-***.dynamic.chello.pl) #24150 0:0 zgłoś
super!
ajtoja 2012-09-28 07:24:22 (***.***.***.***) #24148 0:0 zgłoś
pozytywne cale miasto!
Kibic 2012-09-28 01:43:52 (actm***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #24147 0:0 zgłoś
Powodzenia w dalszych rozgrywkach panowie :)
I 2012-09-27 23:38:14 (public-gprs***.centertel.pl) #24145 0:0 zgłoś
zajebiście pozytywna ekipa te Śniardwy. Brawo!