W kwietniu i w maju rezerwy olsztyńskiego Stomilu dwa razy wystąpią w roli gospodarza w Łukcie. Olsztynianie dołączą do długiej listy drużyn z regionu, które mecze domowe grają... poza domem. Powody takich sytuacji bywają naprawdę przeróżne.
Jako gospodarz Stomil II Olsztyn zagra w Łukcie ze Zniczem Biała Piska i Mamrami Giżycko. Powód?
— Na stadionie przy al. Piłsudskiego nie może być dwóch meczów w jednym terminie — tłumaczy Andrzej Królikowski, kierownik administracyjny Stomilu. — Boisko musi po prostu odpocząć. Nie chcemy go zniszczyć, a poza tym mamy taką umowę z Ośrodkiem Sportu i Rekreacji.
Tym samym olsztynianie dołączą do listy kilkunastu drużyn z regionu, które mecze domowe rozgrywają... poza domem. Powody takich sytuacji bywają przeróżne. Raz, jak choćby w przypadku I-ligowej Olimpii, która zaczęła sezon od pięciu wyjazdów, chodzi o remont stadionu; innym razem o renowację boiska, a w jeszcze innych przypadkach o historię lub... sentymenty.
W przypadku Stomilu to również nie będzie pierwszyzna. W ubiegłym sezonie, gdy ekipa występowała jeszcze jako OKS II Stomilowcy Olsztyn, drużynie zdarzyło się zagrać kilka razy w Biskupcu, a pierwszy zespół jesienią ubiegłego roku zagrał gościnnie w Ostródzie ze Zniczem Pruszków. Wówczas chodziło o to, by szybciej rozpoczęła się renowacja murawy.
Murawę trzeba na razie oszczędzać
Prace związane z murawą to najpopularniejszy powód gry domowych spotkań poza domem. Na zakończenie remontu boiska czekają m.in. Danpol Knopin (A klasa), Lider Złotowo (B klasa), Saturn Sławka Wielka (B klasa), Perkun Orżyny (B klasa) i Wałpusza 07 Jesionowiec (B klasa). Większość na grę poza domem nie narzeka i cierpliwie czeka na odbiór własnego boiska.
— Zaczęliśmy remont boiska już w sierpniu, ale jeszcze się nie zakończył — informuje Paweł Kuształa, kierownik Danpolu, który jest liderem grupy 3 A klasy, a od początku sezonu gra w Świątkach. — Czekamy na decyzję firmy, która kładła murawę. Nie chcemy wejść na plac za wcześnie, żeby tej murawy nie zniszczyć. Liczymy jednak, że zdążymy chociaż na ostatnią kolejkę. Miło by było zakończyć sezon u siebie.
Dopiero jesienią na własne boiska wrócą natomiast drużyny ze Złotowa, Jesionowca, Sławki Wielkiej i Orżyn.
— W Złotowie jest świeża trawa, ale to zupełnie nowe boisko. Na razie drużyna gra wciąż w Tuszewie — mówi Benedykt Czarnecki, przewodniczący Gminnego Zrzeszenia LZS w Lubawie.
— Gramy gościnnie na obiektach MKS Szczytno, na bocznej płycie. Będziemy tak grać do końca sezonu, bo jesteśmy w trakcie budowy swojej murawy w Zabielach. Będziemy mieć ją na wyłączność — podkreśla Cezary Kuciński, prezes B-klasowej Wałpuszy. I dodaje: — W Jesionowcu też jest plac i docelowo chcielibyśmy tam również zrobić porządne boisko. Wtedy gralibyśmy raz tu, raz tam. To wszystko to przecież praktycznie jedna miejscowość.
Podobnie jest w przypadku Saturna Sławka Wielka, który od kilku miesięcy gra mecze w Kozłowie. Perkun natomiast na piłkarskiej mapie pojawił się dopiero w tym sezonie.
— Nie mamy jeszcze przygotowanego swojego boiska. Ziemia musi odleżeć, bo murawa była robiona praktycznie od podstaw. Wcześniej to było wiejskie boisko, a teraz będzie jak w Dźwierzutach albo i lepiej. To nasz pierwszy sezon w ogóle, ale liczymy, że ten drugi zagramy już u siebie — oznajmia Cezary Poździał, prezes Perkuna, który domowe mecze rozgrywa w oddalonych o około 8 km Dźwierzutach.
Nowe boisko, trybuny, a nawet... oświetlenie!
Poważniejsze prace od zwykłej renowacji boiska toczą się natomiast w Jezioranach, gdzie trwa przebudowa stadionu.
— Trochę się ten remont obiektu przeciągnął, ale nie chcemy robić niczego pochopnie — tłumaczy Zbigniew Czabrycki, wiceprezes MKS Jeziorany (liga okręgowa), który jesienią grał wszystkie mecze na wyjazdach, a wiosną podejmuje wszystkich rywali w zaprzyjaźnionym Bisztynku. — Choć to blisko 20 km od Jezioran, na meczach zawsze pojawia się grupka naszych fanów — dodaje Czabrycki.
Modernizację stadionu klub przeprowadza na własną rękę. Władzom MKS udało się zdobyć spore dofinansowanie unijne, a resztę dołożyli sponsorzy i sam klub. Wszystko ma kosztować ponad 180 tys. zł. Kolejnych kilkadziesiąt tysięcy trzeba będzie wyłożyć na zakup trybuny na około 220-250 osób. Poza tym na stadionie znajdą się nowe ławki, ogrodzenie i bandy okalające stadion. Delikatny lifitng czeka też szatnie. Wyrównano również nawierzchnię boiska, a wokół wyłożono brukiem parkingi i drogi dojazdowe.
— Chcemy, by było po prostu estetycznie — tłumaczył na początku zimy Ferdynand Aptazy, prezes klubu. — Na zachodzie nawet wiejskie kluby mają fajne zadbane obiekty, a u nas czasem stadiony są takie, że wstyd kogoś przyjmować. W Jezioranach ma być inaczej.
Inaczej ma być także w Wydminach, Rybnie i Zwierzewie.
— Nasze boisko będzie gotowe dopiero w sierpniu — zapowiada Andrzej Grzana, prezes B-klasowego Mazura Wydminy, który na razie gra w pobliskiej Mazuchówce. — Na naszym obiekcie zmieni się wszystko. Kapitalny remont trwa już półtora roku, ale naprawdę będziemy mieć wszystko: 250 krzesełek, boisko treningowe, "orlika", tartanową bieżnię, a nawet... oświetlenie. Przydałoby się jeszcze awansować.
Podobne plany mają w Rybnie. Miejscowy GSZS (A klasa) gra na razie w Lubawie, ale już w kwietniu ma być rozstrzygnięty przetarg na przebudowę ich stadionu.
— Musieliśmy zrobić modernizację, bo nasze boisko było za długie i za wąskie, nie spełniało wymogów — wyjaśnia Andrzej Wiergowski z zarządu klubu. — W projekcie jest zrobienie głównego boiska i boiska treningowego o wymiarach 60 na 30 m, które odciąży trochę płytę. Do tego dojdzie jeszcze tartanowa bieżnia.
Boisko z bieżnią ma być gotowe do końca listopada, a cały remont ma kosztować kilkaset tysięcy złotych.
Najbardziej skomplikowana wydaje się sytuacja w Zwierzewie, gdzie obiekt jest systematycznie modernizowany już od trzech lat.
— Na wyjazdach gramy natomiast od roku. Jesienią graliśmy w Miłomłynie, a teraz w Ostródzie. Ale nie da się ukryć, odbija się to czkawką — mówi Krzysztof Lipiński, prezes występującego w "okręgówce" Kormorana.
Modernizacja jest już mocno zaawansowana, ale wciąż nie jest pewne, kiedy klub wróci na "stare śmieci".
— Kiedyś to boisko było jak łąka, ale zrobiliśmy widownię, budynek klubowy i szatnie - wszystko już jest. Teraz modernizujemy już tylko boisko i... jest problem. Może się okazać, że zabraknie nam miejsca na odpowiednią odległość linii boiska od ogrodzenia. To dość skomplikowana sprawa, ale mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze i na ostatni mecz wiosny będziemy już u siebie — dodaje Lipiński.
Fuzje udane i mniej udane
Ostatnia grupa gospodarzy przyjmujących gości poza domem to drużyny, które powstały na zasadzie fuzji i często funkcjonują w symbiozie ze swoim "Wielkim Bratem". Taka sytuacja jest m.in. w Wikielcu, Rychlikach, Jonkowie i Morągu. Działacze nie ukrywają, że niektóre związki to "małżeństwa z rozsądku".
— W Wikielcu grają seniorzy i cztery drużyny juniorów. Gdyby grały tu jeszcze rezerwy, to byśmy to boisko już zaorali. Poza tym to tak naprawdę Frednowy, a razem leci nam tak już czwarty sezon — mówi Mariusz Jajkowski, prezes IV-ligowego GKS Wikielec i jednocześnie A-klasowych rezerw.
Podobnie jest w Rychlikach, a raczej Kwietniewie.
— Tak naprawdę drużyna rezerw Victorii wywodzi się z Kwietniewa, a tylko gra pod szyldem naszych rezerw. Gramy tak już razem trzy sezony, ale od przyszłego sezonu prawdopodobnie się od nas odłączą i będą grać jako Sparta Kwietniewo — tłumaczy Jarosław Kowzan, trener A-klasowej Victorii Rychliki, której rezerwy występują o ligę niżej.
W przypadku Jonkowa i Morąga jest inaczej - tu o koegzystencji decyduje nie rozsądek, ale sentyment.
— Rezerwy grają we Wrzesinie, ale to w większości wychowankowie klubu. Część pochodzi z tamtej miejscowości. Gmina znalazła odpowiednie boisko i fajnie to funkcjonuje - czasem gracze pierwszego zespołu grają tam, czasem gracze rezerw u nas — tłumaczy Jacek Olszewski, prezes GLKS Jonkowo z ligi okręgowej i B-klasowych rezerw, które grają we Wrzesinie.
Jeszcze bardziej rodzinnie jest w III-ligowym Huraganie Morąg, którego A-klasowe rezerwy od lat grają w Żabim Rogu.
— Kiedyś, osiem lub dziewięć lat temu połączyliśmy się z Żabianką i od tego czasu tak to trwa — opowiada Czesław Czarnecki, dyrektor Hurganu. — Postanowiliśmy, że rezerwy nadal będą grać w Żabim Rogu ze względu na sentyment. Chodzi o to, żeby urozmaicić lokalnej ludności czas i dać możliwość zobaczenia od czasu do czasu zespołu z Morąga. Poza tym boisko w Żabim Rogu wykorzystujemy gościnnie do treningów. Są tam zbudowane szatnie, więc chłopcy nie przebierają się pod chmurką.
Piotr Gajewski
do białej 2012-04-14 11:21:07 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #16532 0:0 zgłoś
nie no wy to macie plac mega zajebisty.kartofli bym tam nie posadził.
To jest skandal ...? 2012-04-14 10:03:19 (ent***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #16526 0:0 zgłoś
Jak mozna kogos nazywac pionkiem...? Widac od razu ,ze gosc z Olsztyna...brak oglady?!
Mazur 2012-04-14 00:03:56 (adki***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #16515 0:0 zgłoś
Tylko Mazur !!
Do Nastepny Skandal 2012-04-13 17:32:03 (***.olsztyn.vectranet.pl) #16509 0:0 zgłoś
Pionku Pan Łukiewski już nie pracuje w związku..
Nastepny Skandal!!!! 2012-04-13 09:52:16 (afq***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #16504 0:0 zgłoś
od3 tygodni pan Lukiewski nie mozy wydrukowac skladow sedziowskich na ligi wojewodztwa...,CZY PAN LUKIEWSKI podlega komusPrezesa PRZYBILINSKIEGO???
tak,taK!!!! 2012-04-13 09:44:14 (afq***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #16503 0:0 zgłoś
POPIERAM... Olsztyniaki za pomoca zwiazku za duzo sobie pozwalaja!? Za duzo k....wa!!!!! skoncztc z tym prywatnym folwarkiem?! nie maja boiska
do cwaniaka poniżej 2012-04-12 14:37:09 (alfa.danet.com.pl) #16478 0:0 zgłoś
No to zobaczymy i wtedy się zdziwisz. Mecz możesz przekładać w obrębie miejscowości lub bliżej. Nikt nie zmusi innych klubów do ponoszenia kosztów z dalszym wyjazdem. I tyle w temacie.
do tyle w temacie 2012-04-12 13:37:22 (duq***.internetdsl.tpnet.pl) #16475 0:0 zgłoś
Po co się napinasz internetowy cwaniaku. Twoja Biała nie jest pępkiem świata a wy będziecie pomykać do Łukty.
stomilowiec nl 2012-04-12 11:49:20 (static-***-***-***-***.thenetworkfactory.nl) #16472 0:0 zgłoś
bo to polska kraj zlodzej i nieudacznikow dlatego tak jest w Holandi to nie do pomyslenia
Pytanie do Związku 2012-04-12 11:14:33 (alfa.danet.com.pl) #16470 0:0 zgłoś
Inne zespoły grają tylko chwilowo na innych boiskach w czasie gdy u nich jest remont. Rezerwy Stomilu od początku nie mają własnego boiska. Dlatego moje pytanie.
Tyle w temacie 2012-04-12 11:11:19 (alfa.danet.com.pl) #16469 0:0 zgłoś
Nikt nie będzie się tłukł po żadnych Uktach. Mecz w Olsztynie lub przyjazd w roli gospodarza do Białej i Giżycka.
ozos do Pytanie do Związku 2012-04-12 11:07:04 #16468 0:0 zgłoś
Pytasz się tylko o Stomil czy o wszystkie zespoły, które grają "na wyjazdach"?
Pytanie do Związku 2012-04-12 10:59:52 (alfa.danet.com.pl) #16467 0:0 zgłoś
A ja się pytam, kto dał takiej drużynie bez własnego boiska licencję na grę w IV lidze?
ozos 2012-04-12 10:57:53 #16466 0:0 zgłoś
Ja tylko przedstawiłem formalny punkt widzenia co drużyn. O sentymentalnych się nie wypowiadam :) Każdy sam wie co czuje.
kibic33 do ozos 2012-04-12 10:46:26 (***.***.***.***) #16464 0:0 zgłoś
Dzięki za info. Zespoły kobiece używają nazw STOMIL OLSZTYN i STOMIL II OLSZTYN. Sugerowałem się tym, bo potwierdzenia innych związków nie znalazłem. Skoro używają tych samych nazw, nawiązują do tych samych tradycji (barwy) to o czymś to świadczy. Dla mnie ważne ważne było to, że w czasie kiedy mieliśmy OKS 1945 funkcjonowała oficjalna nazwa STOMIL OLSZTYN (co prawda w odniesieniu do kobiecego zespołu piłkarskiego). I dlatego uwazam te zespoły za nasze- stomilowskie. Pozdrawaiam
ozos 2012-04-12 10:17:57 #16462 0:0 zgłoś
Kobieca sekcja piłki nożnej OKS Stomil działa jako odrębne stowarzyszenie czyli jest to inny klub niż ten drugoligowy. Pojmujecie o co mi chodzi? Wiadomo, że boisko trawiaste zawsze będzie lepsze niż sztuczne!
kibic33 2012-04-12 10:09:55 (***.***.***.***) #16461 0:0 zgłoś
Czytam komentarze i mam kilka uwag. Po pierwsze zespoły kobiece zaliczane są do STOMILU. Szukałem informacji pod adresem http://stomilolsztyn.futbolowo.pl/ , ale brak jednolitego potwierdzenia. Według mnie ta nazwa STOMIL OLSZTYN wskazuje na rodowód. Po drugie- jeżeli chodzi o boisko boczne. Nawet, gdyby ta płyta była zadbana i służyła tylko grupom trampkarzy czy juniorów STOMILU, bo dla wyższych klas są inne wymogi, to ze zdrowotnego punktu widzenia byłoby z niej wiecej pożytku niż z kilku boisk ze sztuczną nawierzchnią. No cóż, problem jest i będzie. Zobaczymy, co przyniesie poniedziałkowe spotkanie Prezydenta Miasta z Zarządem STOMILU. W zapowiedziach jest temat stadionu. Czekamy na szerszą relację .
ozos 2012-04-12 09:32:13 #16459 0:0 zgłoś
Janek: Nie. To są dwa różne kluby. tam nizej: Ja też pamiętam te czasy. Ale to było chłopie ile lat temu? Pewne wymogi licencyjne się pozmieniały. Pamiętam takie drewniane trybuny przy tym boisku. Stomil grał tam sparingi też. Dużo pamiętam... ;)
Janek 2012-04-12 09:24:40 #16458 0:0 zgłoś
A piłkarki Stomilu grające w III lidze i piłkarze Stomilu grający w II lidze to klub? to jeden klub czy jak?
k......a? 2012-04-12 09:18:50 (acul***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #16457 2:0 zgłoś
Co tam jeszcze robi ten Krolikowski w tym Stomilu...? pytam....) W.... c!!! GO!
tam nizej 2012-04-12 09:12:52 (***.olsztyn.vectranet.pl) #16455 0:0 zgłoś
a ja pamietam jak rezerwy graly kiedys na bocznym bodajze w 3 lidze nawet
ozos do stomilowiec 2012-04-12 09:07:42 #16454 2:0 zgłoś
Boczne boisko Stomilu nadaje się tylko do zrobienia jako treningowe. Nie wiem ile trzeba tam podziałać i zrobić, ale na pewno nie mogłoby tam grać rezerwy Stomilu bo boisko jak boisko, ale są pewne wymagania wobec organizatorów. Np. miejsca dla kibiców (siedzące) czy chociażby sprzęt dla spikera. To samo tyczy się II ligi dla kobiet (bo zakładam, że awansują). Kiedyś była koncepcja budowy boiska na Nagórkach (tam też kiedyś grali Stomilowcy). Temat upadł. A ile kasy poszło na przygotowanie koncepcji...
stomilowiec 2012-04-12 08:57:24 (***.***.***.***) #16453 1:0 zgłoś
Cieszą działania klubów i władz gminnych w zakresie budowy czy renowacji boisk. Ale czy rezerwy Stomilu rzeczywiście muszą grać poza Olsztynem? Czy zespoły kobiece Stomilu muszą grać na sztucznej nawierzchni na Dajtkach? Nie mam nic przeciwko Dajtkom, ale wiem jak niekorzystne dla organizmu jest granie na sztucznej płycie.Jeszcze kilka lat temu, jako Stomilowcy rozgrywaliśmy mecze na bocznej płycie boiska przy Piłsudskiego. Grały tam też wszystkie grupy juniorskie. Mnóstwo rodziców, kibiców i stadion "żył". Od kilku lat boisko jest nieużywane ( czasami robi się tam parking dla samochodów). Podobno, czekając na budowę nowego stadionu nie opłaca się remontować płyty bocznej. Wg specjalistów potrzebne odwodnienie części płyty, wyrównanie nawierzchni i ponowne wysianie trawy. Z każdym rokiem koszty przywrócenia tej płyty do gry będą coraz wyższe. Czas biegnie, od kilku lat nic się tam nie robi, a nasze zespoły szukają boisk. Czy ktoś tu czegoś nie przespał?