Najwyżej sklasyfikowany wiejski klub na Warmii i Mazurach po raz kolejny zadziwia. Dziś (20 stycznia) o godzinie 21 piłkarze GKS Wikielec wyjechali na ośmiodniowe zgrupowanie do Mysłakowic koło Karpacza. Co więcej, kadra IV-ligowca pojechała tam z nowiuteńkim sprzętem Ziny ufundowanym przez lokalnych sponsorów!
Mysłakowice od Iławy, skąd wczoraj tuż po godzinie 21 wyjechali piłkarze GKS Wikielec, dzieli ponad 520 km.
- Najprawdopodobniej dojedziemy na miejsce po 7, a już o 8 mamy zaplanowane śniadanie – oznajmia Marek Witkowski, trener GKS.
W Sudetach Zachodnich piłkarze z Wikielca zamieszkają w szkolnej bursie, ale warunki do przygotowań będą mieć dogodne – hala, „orlik” i góry do biegania.
- Chcemy się skupić na budowaniu wytrzymałości i właśnie dlatego zagramy tylko jeden sparing – zapowiada Witkowski.
Jego podopieczni, prawdopodobnie już za polsko-czeską granicą, w dniu wyjazdu w drogę powrotną (w przyszłą sobotę) zmierzą się z miejscowym Orłem Mysłakowice.
- Cieszę się z tego wyjazdu, a najbardziej z tego, że udało nam się zabrać aż 18-osobową grupą – podkreśla Witkowski. I dodaje: – Być może dojadą do nas jeszcze Piotr Kacperek i Jarek Płoski. Piotrek studiuje na AWF w Gdańsku i jeżeli zaliczy sesję, to na pewno do nas dojedzie. Z Jarkiem natomiast może być problem, bo nie mógł się zwolnić z pracy.
Kadrowo GKS i tak się jednak nieźle prezentuje. Z zespołem nie ma tylko Sebastiana Zajączkowskiego, który prawdopodobnie zasili wiosną II-ligowy Jeziorak Iława. Do Mysłakowic pojechali za to wracający po kontuzji Krzysztof Jarząb; Kamil Ludwiczak i Robert Demski, którzy byli ostatnio na wypożyczeniach oraz 24-letni, ale już doświadczony Krzysztof Kressin, który ma za sobą występy m.in. w Jezioraku Iława i 20-letni Zbigniew Marchlewski ze Startu Działdowo, również były gracz Jezioraka.
- Niewykluczone, że będą jeszcze jakieś ruchy kadrowe, ale to już raczej po powrocie z obozu – oznajmia Witkowski.
Wyjazd na obóz to efekt wieloletniej współpracy Mysłakowic i Wikielca. Piłkarze z obu miejscowości co roku wybierają się na obóz na drugi koniec Polski, gdzie szlifują formę przed zbliżającą się rundą. Gracze z Dolnośląskiego przyjeżdżają na Warmię i Mazury latem, a piłkarze z Wikielca wybierają się w Sudety Zachodnie zimą.
To jeszcze nie wszystkie dobre wieści z wikieleckiego obozu. Tuż przed wyjazdem piłkarze, w nagrodę za dobrą jesień, otrzymali od lokalnych sponsorów sportową odzież firmy Zina. Otrzymana przez piłkarzy paczka prezentuje się naprawdę ciekawie, bo oprócz dwóch kompletów strojów zawodnicy GKS dostali również dresy, czapki i rękawiczki.
- Z daleka widać teraz, że wyglądamy jak zespół! – zachwycają się piłkarze.
- Chciałbym, abyśmy przygotowali tu taką formę na wiosnę, by dziennikarze nadal pisali o nas, że jesteśmy „niezdobytą twierdzą” – śmieje się Marek Witkowski.
Mamy jednak wrażenie, że nie żartuje…
elo 2012-01-21 14:00:15 (***.***.***.***.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl) #12829 0:0 zgłoś
z taka wielka kadra zawodnikow slabiutko to widze...
giet 2012-01-21 10:06:29 (host-***-***-***-***.dynamic.mm.pl) #12827 0:0 zgłoś
Co siatke ci założył i cie ośmieszył?? hehe
XXX 2012-01-21 03:13:25 (***.elblag.vectranet.pl) #12826 0:0 zgłoś
Lamus z lewej strony na dole w żółtych pedalskich butach! Płaczek i sumulant!