Tomasz Zahorski strzelił dwa gole w pierwszym tegorocznym sparingu Górnika Zabrze. Bramki na starcie przygotowań do wiosny mogą być niczym okno wystawowe, bo śląski klub dał mu wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Naszym zdaniem, zmiana otoczenia mogłaby wyjść „Zahorowi” na zdrowie.
Trwa serial pod tytułem "Tomasz Zahorski odchodzi z Górnika Zabrze". Ostatnie dni przyniosły nieoczekiwany zwrot akcji, którego nie powstydziłaby się sama Ilona Łepkowska, matka kultowych polskich „tasiemców”. Pierwszoplanową postacią znów jest główny bohater. Urodzony w Olsztynie napastnik pokazał, że medialne doniesienia o jego sytuacji w Górniku swoje, a życie swoje. W sparingu z Górnikiem Wałbrzych wygranym 3:1 zdobył dwie bramki. „Zahor” nikogo w Zabrzu nie musi już do siebie przekonywać, choć trzeba szczerze przyznać, że 3 gole strzelone w rundzie jesiennej, to z pewnością mniej niż liczyli działacze, kibice i koledzy z drużyny.
- Dogadałem się z działaczami tak, że jeśli teraz znajdzie się ktoś, kto będzie mnie chciał zatrudnić, to będę mógł odejść za darmo, a Górnik nie będzie robił problemu - cytował piłkarza „Fakt” w jednym z grudniowych wydań.
Klub nie chce pieniędzy za napastnika, być może licząc, że ten odwdzięczy się i nie będzie ubiegał się o należności, których przez kilka lat gry w Górniku trochę się uzbierało. Zresztą kontrakt, podpisany za lepszych czasów zabrzańskiego klubu, sprawia, że „Zahor” jest dzisiaj najlepiej zarabiającym piłkarzem przy ul. Roosvelta. To kolejny argument, dla którego działacze z Zabrza już by się z nim rozstali. Czasy są trudne, więc muszą szukać oszczędności.
Temat transferu w przypadku Tomasza Zahorskiego wraca ostatnio jak bumerang. Przed rokiem jego pozyskaniem było zainteresowane Zagłębie Lubin. Transakcję pomiędzy klubami wyceniano na 1,5-2 mln zł. Latem, zdaniem mediów, „Zahor” był już podobno dogadany z białostocką Jagiellonią, ale ostatecznie nie przeniósł się na Podlasie. Pod koniec grudnia lista klubów, które widziałby go u siebie wydłużyła się o Cracovię Kraków i Koronę Kielce. W ekipie kieleckich „scyzoryków” piłkarska kolonia Warmii i Mazur jest spora, więc to może być bardzo dobry kierunek. Z aklimatyzacją problemów na pewno nie będzie.
Na razie Tomasz Zahorski przygotowuje się jednak do rundy wiosennej z Górnikiem i w pierwszym oficjalnym sparingu ekstraklasowej drużyny w tym roku pokazał, że nie zapomniał jak zdobywa się bramki. Pytanie, czy podziała to na wyobraźnię działaczy z Zabrza, czy któryś z potencjalnych nabywców jeszcze bardziej zagnie na niego parol?
Zawodnik związany w młodości z Pisą Barczewo, Tęczą Biskupiec i OKS 1945 Olsztyn, z którego wypłynął na szersze wody, najlepiej spisywał się na Śląsku zaraz po przyjściu z Górnika Łęczna w sezonie 2007/2008, w którym zdobył 10 goli. Przebojowe występy na boiskach Ekstraklasy zaowocowały nawet powołaniem do kadry narodowej prowadzonej przez Leo Beenhakkera oraz udziałem w Euro 2008.
Na zgrupowaniu Górnika w Dzierżoniowie przebywa także Rafał Darda. 24-letni obrońca pochodzący z Giżycka jest testowany przez trenera Adama Nawałkę. Zimą odszedł z II-ligowych Wigier Suwałki.
źródło: sports.pl/gornikzabrze.pl/Fakt/90minut.pl
parasol 2012-01-13 09:18:48 (***.olsztyn.vectranet.pl) #12606 0:0 zgłoś
widzę Dekomentator że po pierwsze nie znasz Zahora, (znasz za to kogoś innego o ksywce Zachor) po drugie gadasz głupoty :)) Zahor ma zajebiście silną psychikę, tu chodzi o coś innego że nie strzela ostatnio więcej bramek w lidze, ale....... ty zapewne wiesz swoje
Dekomentator 2012-01-13 07:26:10 (host-***-***-***-***.dynamic.mm.pl) #12598 0:0 zgłoś
powiem szczerze, Zachor jest słaby psychicznie tak jak Łukaszewski, gdy są przygotowania i sparingi wali te bramki aż miło ale przychodzi liga, puchar czyli mecze o punkty, pojawia się presja związana z meczami o stawkę i Zachor pampersy pełne, więc czy Zachor zmieni czy nie zmieni otocznia to mu nic nie pomoże, jeden drugi mecz słabszy i Zachor znów cieniem samego siebie