Piłkarze z Olsztyna wygrali do zera trzeci raz z rzędu i umocnili się na pozycji wicelidera tabeli. Gola na wagę trzech punktów w Puławach zdobył głową Paweł Baranowski.
To nie był łatwy mecz. Osłabieni brakiem kilku zawodników gospodarze zagrali bardzo asekuracyjnie i od pierwszych minut było oczywiste, że wynik 0:0 nie będzie dla nich dramatem.
I w pierwszej połowie plan się powiódł – mimo optycznej przewagi olsztynianie nie stworzyli sobie żadnej dobrej okazji do strzelenia bramki. Gospodarze też specjalnie tempa nie forsowali i bramce Piotr Skiby próbowali zagrozić jedynie niezbyt udanymi strzałami z dystansu.
Druga połowa na początku wyglądała podobnie do pierwszej. Piłkarze z Olsztyna grali jednak konsekwentnie i cały czas czyhali na dobrą okazję.
Cierpliwość przyniosła efekt w 58 min., kiedy Paweł Głowacki dobrze wrzucił z wolnego na dalszy słupek, a grający ze złamaną ręką (!) Paweł Baranowski, który najwyżej wyskoczył w polu karnym, świetnym strzałem głową skierował piłkę w „długi róg”.
Od tego momentu olsztynianie zaczęli grać z większym luzem, a gospodarze musieli się okryć. Niewiele brakowało, a już dwie minuty po objęciu prowadzenia byłoby 2:0. Po dobrej akcji Michała Świderskiego z lewej strony boiska, dwóch obrońców w polu karnym wymanewrował Krzysztof Filipek i przymierzył prosto w… słupek.
Puławianie niezłą okazję do wyrównania mieli jedynie w 75 min., kiedy Patryk Romaniuk z fatalnie przestrzelił z kilku metrów.
- Mogliśmy wygrać wyżej, ale nie wybrzydzamy – nie ukrywał radości po wygranej trener olsztynian Zbigniew Kaczmarek. – Cieszy styl wygranej i to, że zagraliśmy bardzo rozważnie z bardzo zdeterminowanym zespołem. Gospodarze mieli bardzo mocno zagęszczony środek pola i grali bardzo „nisko” przed własną bramką. To właśnie przez to, mimo optycznej przewagi, gola strzeliliśmy dopiero po stałym fragmencie gry. Ta bramka sprawiła, że przeciwnik rozluźnił szyki i mogliśmy podwyższyć, ale… nie jesteśmy pazerni. Te trzy punkty na pięknym i świetnie przygotowanym obiekcie w pełni nas zadowalają.
- Wisła Puławy – OKS 1945 Olsztyn 0:1 (0:0)
0:1 - Baranowski (58)
Żółte kartki: Mokiejewski, Budzyński, Romaniuk (Wisła), Suchocki, Bucholc (OKS 1945)
Widzów: 900
Sędziował: Sobieszek (Skierniewice)
Wisła: Beszczyński - Kozieł, Kursa, Budzyński (79 Śliwiński), Misztal (70 Romaniuk), Orzędowski, Wiącek, Skórnicki, Mokiejewski, Giziński (Jabkowski), Giza
OKS 1945: Skiba – Bucholc, Koprucki, Baranowski, Głowacki – Suchocki (86 Stefanowicz), Jegliński (89 Szaraniec), Łysiak (90 Biedrzycki), Tunkiewicz, Świderski - Filipek (66 Łukasik)
STOMIL 2011-11-13 11:30:14 (bkm***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #10934 0:0 zgłoś
I liga , I liga OKS !!!