Po weekendzie zapomnieliśmy odnotować dwóch bardzo istotnych spraw. Otóż w minioną sobotę (22 października) aż dwie ekipy grupy 1 ligi okręgowej przerwały mocno wydłużone serie - Orlęta negatywnie zakończyły passę pozytywną, a MKS Szczytno pozytywnie negatywną.
"Trzynastka" okazała się pechowa dla Orląt i szczęśliwa dla MKS Szczytno. Ci pierwsi przegrali u siebie pierwsze spotkanie w sezonie, a drudzy po raz pierwszy w sezonie nie ulegli rywalowi.
Orleta zostały przystopowane w meczu na szczycie, przez Omulew Wielbark (0:1), która punktowo zrównała się z reszelską ekipą w tabeli. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył 23-letni Marek Remiszewski.
MKS Szczytno natomiast na wyjeździe urwał punkty trzeciej od końca Łynie Sępopol i w końcu, po 12 porażkach z rzędu, dopisał do swojego konta pierwszy punkcik. Dającą remis bramkę w 65 min. spotkania zdobył 21-letni Adrian Bazych. Duży wpływ na zdobycie przez gości jednego punktu miał też 18-letni bramkarz MKS - Krzysztof Granicki.
PG
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!