„11 szybkich” Dzidosława Żuberka

Są pieniądze, nie ma zabawy – mówi Dzidosław Żuberek, doświadczony napastnik Rominty Gołdap, który w karierze ma występy w „starej” I i II lidze.

1) Gol z pola karnego czy spoza "szesnastki"?

- Z pola karnego. Bramka, w której wypracowanie zaangażowanych jest kilku zawodników, a napastnik ma przyjemność ją tylko klepnąć, cieszy najbardziej.

2) Hat-trick przy wygranej 5:0 czy jedna bramka i skromne zwycięstwo?

- Liczą się punkty, dlatego zdecydowanie druga opcja.

3) IV liga – sportowa emerytura czy sportowa zabawa?

- Nie emerytura, w żadnym wypadku. Zabawa też nie, bo jeżeli są jakieś pieniądze to nie ma zabawy. Ani emerytury. Absolutnie, na tyle ile można, profesjonalizm. Do tego przyzwyczaiło mnie wcześniejsze życie sportowe.

4) Kontakt pięcioletni czy roczna umowa i zmiana klubu?

- Pięcioletni kontakt.

5)  Po zakończeniu kariery trenerka czy zajęcie z dala od piłki?

- Na pewno trenerka młodzieży.

6) Na boisku - siła czy technika i zmysł piłkarski? 

- W moim przypadku technika. Bez tego nie ma gry na jakimś poziomie.

7) Początek sezonu Rominty to falstart czy błędy w okresie przygotowawczym?

- Trudno mi powiedzieć, co było w Gołdapi wcześniej. Na gorąco mogę powiedzieć tylko tyle, że … Nie, nie mogę powiedzieć. Doszedłem do zespołu trzy dni przed ligą i nie wiem co działo się latem.

8) Zimą - hala czy ogólnorozwojówka i czekanie na rozpoczęcie przygotowań w klubie?

- Jak jest okazja to hala, bo hala to technika.

9) Gra o awans czy obrona przed spadkiem?

- Stanowczo gra o awans, choć w moim przypadku bywało różnie.

10) Syn - piłkarz czy artysta?

- (Śmiech) Może nie piłkarz, ale sportowiec. Sport wychowuje i kształci.

11) Spacer po Puszczy Rominckiej czy po Puszczy Knyszyńskiej?

- Ani tu, ani tu nie spacerowałem. Ale spacer zdecydowanie bez względu czy to park, puszcza taka czy inna.

Przepytywał Łukasz Szymański