forBet promocja

Temat dwadozera.pl - V liga - Nasi za granicą

Szkolić, przetrwać i zachować stadion

2011-09-13 13:09:11 Warmia Olsztyn, Wojciech Linow, Janusz Czerniewicz, Tomasz Wełnicki, Robert Tunkiewicz

Stadion Warmii jest mocno zaniedbany, ale na potrzeby

Stadion Warmii jest mocno zaniedbany, ale na potrzeby "okręgówki" wystarcza. Fot. Artur Szczepański

W olsztyńskiej Warmii trenuje niemal tyle samo chłopców co w OKS 1945 Olsztyn, a mimo to od lat pozostaje ona w głębokim cieniu „Wielkiego Brata”. – Jesteśmy po to, żeby szkolić młodzież i utrzymywać stadion. Nie mamy wielkich sportowych planów. Chcemy tylko przetrwać – mówi Wojciech Linow, prezes Warmii.

Ostatnie dwa sezony w „okręgówce” w wykonaniu Warmii były przyzwoite. Piłkarze z Al. Sybiraków w poprzednich rozgrywkach zajęli 8. miejsce, a sezon wcześniej uplasowali się na 3. miejscu. O awansie nie myślano jednak ani wtedy, ani teraz, gdy Warmia po sześciu kolejkach ma zaledwie cztery punkty.

- My mamy tylko przetrwać – nie ukrywa Wojciech Linow, prezes Warmii, od 18 lat zasiadający w zarządzie klubu. – Jesteśmy po to, żeby szkolić młodzież i utrzymywać stadion. O jakiejś większej perspektywie trudno mówić. Zależy nam na tym, by poukładać jakoś nasze stosunki z „wielkim bratem” i, by ta współpraca wyglądała w miarę normalnie. Poza tym naszym celem od 15 lat jest uregulowanie kwestii stadionu…

To właśnie należący do kolei obiekt przy Al. Sybiraków jest największym skarbem i zarazem największym zmartwieniem klubu. Dwa pełnowymiarowe boiska trawiaste, a do tego boisko piaszczyste i budynek klubowy - mimo starego pordzewiałego ogrodzenia i sypiących się trybun, wybudowany w 1953 roku kompleks robi wrażenie.

- To wszystko jest na poziomie „okręgówki”, ale jest. Gdyby było nas stać lepsze utrzymanie obiektu, to na pewno by tak było. Ale to wszystko kosztuje. My ten obiekt od kolei dzierżawimy i musimy płacić za wszystko – prąd, wodę, gaz, wywóz nieczystości – wylicza Linow.

 

Mimo kłopotów wciąż są chętni

W sumie roczne utrzymanie sportowego kompleksu na olsztyńskim Zatorzu kosztuje klub około 200 tys. zł. Klub otrzymuje oczywiście od miasta wsparcie, ale tylko na szkolenie młodzieży – z obiektem Warmia musi sobie już radzić sama.

- W ubiegłym roku miasto nam trochę pomogło, ale w tym roku prezydent nawet nie odpowiedział na nasze pismo – irytuje się Linow. I dodaje: - Wstydzę się za miasto za to, co dzieje się na Sybiraków i w ogóle z piłką w Olsztynie. To niezrozumiałe, że takie miasto jak Olsztyn utrzymuje tylko jedną pełnowymiarową trawiastą nawierzchnię! „Orliki” są fajne do zabawy dla dzieci, ale nie do grania w piłkę. A u nas nawet jak planuje się budowę nowego stadionu, to nikt nie myśli o tym, gdzie będzie się trenować! Była możliwość przejęcia naszego stadionu za bezcen, ale jej nie wykorzystano. Obecnie teren jest wyceniany na około 10 mln zł i kolej czeka na ofertę. Czeka jednak długo i na razie się nie doczekała. Nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś niedługo wykupił ten teren… Wtedy jednak będzie już za późno i w końcu spełni się wizja: „Olsztyn – miasto bez futbolu”.

Mimo tych kłopotów i braku znaczących sukcesów seniorskiej drużyny, Warmii wciąż udaje się przyciągnąć do trenowania piłki rzesze młodych ludzi. Obecnie, oprócz seniorów, w klubie jest aż osiem zespołów juniorskich, a to oznacza, że w Warmii trenuje blisko 180 chłopców!

- To chyba kwestia podziału terytorialnego Olsztyna. Chłopaki z Zatorza i okolic mają do nas po prostu bliżej. No i mają okazję grać i trenować na trawiastych boiskach, a nie na sztucznej nawierzchni – śmieje się prezes.

- Mierzymy siły na zamiary i zdajemy sobie sprawę, że naszą rolą jest szkolenie – dodaje Janusz Czerniewicz, trener seniorów Warmii.

 

Pójść w ślady "Wełny"

Problem w tym, że z roku na rok kadra Warmii jest coraz bardziej drenowana. Nic dziwnego, że w kadrach drużyn III i IV ligi aż roi się od byłych zawodników Warmii. Zresztą bez problemu można ich znaleźć również wyżej. Tacy gracze jak Zbigniew Małkowski (Korona Kielce), Arkadiusz Koprucki, Tomasz Strzelec i Robert Tunkiewicz (wszyscy OKS 1945 Olsztyn) czy Tomasz Wełnicki (Kapfenberger SV z austriackiej ekstraklasy) to prawdziwe wizytówki fabryki piłkarzy z Al. Sybiraków.

Wyniki ich następców na razie nie przekonują. W ostatniej kolejce Victoria Bartoszyce rozbiła Warmię aż 6:0, a w sumie w sześciu meczach gracze z Olsztyna cztery razy przegrali, raz zremisowali i tylko raz (z Granicą w Bezledach) wygrali.

- Mamy teraz bardzo młody zespół, w którym średnia wieku nie przekracza chyba 19 lat. Chłopcy płacą jeszcze frycowe, ale dla kilku z nich gra w Warmii powinna być tylko przystankiem – nie ma wątpliwości trener Czerniewicz. – Tacy piłkarze jak bramkarz Witek Rudnicki, środkowy pomocnik Tomek Dąbrowski czy obrońca Rafał Reska już wkrótce powinni pójść w ślady Roberta Tunkiewicza lub nawet Tomka Wełnickiego.

Piotr Gajewski

 

  • Z kart historii…

15 lipca 1945 roku, z okazji 535 rocznicy bitwy pod Grunwaldem na Stadionie Leśnym w Olsztynie stanęły naprzeciwko siebie zespoły kolejarzy oraz pracowników spółdzielczości spożywców Społem. To spotkanie uznaje się za historyczną datę utworzenia dwóch olsztyńskich klubów – Kolejowego Klubu Sportowego, czyli późniejszej Warmii i Olsztyńskiego Klubu Sportowego Warmiak, z którego potem powstał Stomil, a dziś jego spadkobiercą jest OKS 1945 Olsztyn. Oba zespoły mierzyły się później ze sobą wielokrotnie i przez wiele lat ostro ze sobą rywalizowały. Przez lata w mieście rządziła Warmia, a dominacja Stomilu zaczęła się na dobre dopiero w latach 70. To właśnie Warmia awansowała jednak jako pierwszy klub z regionu do II ligi. Piłkarze z Al. Sybiraków uczynili to już w 1951 roku, podczas gdy rywal zza miedzy na grę na zapleczu Ekstraklasy musiał czekać jeszcze ponad 20 lat. W sumie „Warmiacy” spędzili w II lidze pięć sezonów – 1951, 1952 (grano systemem wiosna/jesień), 1964/65, 1966/67 i 1997/98. Ponadto do sukcesów Warmii zaliczyć trzeba wicemistrzostwo Polski juniorów w 1967 roku oraz Wojewódzki Puchar Polski w sezonie 1995/96.

PG

Komentarze

  1. Mirek 2011-10-12 22:53:33 (***.nidzica.vectranet.pl) #9799 0:0 zgłoś

    co wy na tym stadionie macie brd smrod i balagan , wywalic Czerniewicza i Linowa i zacznie działać klub .

  2. ... 2011-09-15 15:44:07 (apn-***-***-***-***.dynamic.gprs.plus.pl) #9004 0:0 zgłoś

    Warmia na awans proszę cie ha ha

  3. ... 2011-09-14 13:01:11 (***.***.***.***.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl) #8957 0:0 zgłoś

    gdzie ta kasa sie rozplywa?

  4. . 2011-09-14 11:33:16 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #8952 0:0 zgłoś

    Wszystko tutaj to zwykle piżdżenie !! Na poczatku sezonu byla mowa ze walczymy o awans i wogole,to po co ten pseudo prezes Linow mowi ze nie ma planow awansu? Warmia to taki klub z ktorego strasznie ciezko jest odejsc,a jezeli juz sie uda to raczej w towarzystwie klotni i obrazania. Nikt z tej drużyny nie ma szans pojsc w slady welny. W slady tunka pewnie tak ale im pozniej wyrwie sie z tego klubu tym mniejsze szanse na to. Na poczatku kazdego sezonu sa wielkie obietnice,czego to nie bedzie.Nowe stroje,torby,pilki,wynagrodzenia i tak zawsze wszystko konczy sie tylko na obietnicach. Pozdro dla Ryśka,jedynego prawdziwego człowieka na warmii :D

  5. emka 2011-09-13 22:41:59 (***.***.***.***) #8946 0:0 zgłoś

    P. Czerniewicz to trochę nadpobudliwy jest - tak wyzywał swoich zawodników w trakcie schodzenia do szatni w przerwie w meczu z Victorią, że normalnie szok! Jeszcze nigdy nie spotkałem się z takim zachowaniem trenera w stosunku do swoich zawodników!

Dodaj swój komentarz

                     
#    #   ##   #####  
 #  #   #  #  #    # 
  ##   #    # #    # 
  ##   ###### #    # 
 #  #  #    # #    # 
#    # #    # #####