W olsztyńskiej Warmii trenuje niemal tyle samo chłopców co w OKS 1945 Olsztyn, a mimo to od lat pozostaje ona w głębokim cieniu „Wielkiego Brata”. – Jesteśmy po to, żeby szkolić młodzież i utrzymywać stadion. Nie mamy wielkich sportowych planów. Chcemy tylko przetrwać – mówi Wojciech Linow, prezes Warmii.
Ostatnie dwa sezony w „okręgówce” w wykonaniu Warmii były przyzwoite. Piłkarze z Al. Sybiraków w poprzednich rozgrywkach zajęli 8. miejsce, a sezon wcześniej uplasowali się na 3. miejscu. O awansie nie myślano jednak ani wtedy, ani teraz, gdy Warmia po sześciu kolejkach ma zaledwie cztery punkty.
- My mamy tylko przetrwać – nie ukrywa Wojciech Linow, prezes Warmii, od 18 lat zasiadający w zarządzie klubu. – Jesteśmy po to, żeby szkolić młodzież i utrzymywać stadion. O jakiejś większej perspektywie trudno mówić. Zależy nam na tym, by poukładać jakoś nasze stosunki z „wielkim bratem” i, by ta współpraca wyglądała w miarę normalnie. Poza tym naszym celem od 15 lat jest uregulowanie kwestii stadionu…
To właśnie należący do kolei obiekt przy Al. Sybiraków jest największym skarbem i zarazem największym zmartwieniem klubu. Dwa pełnowymiarowe boiska trawiaste, a do tego boisko piaszczyste i budynek klubowy - mimo starego pordzewiałego ogrodzenia i sypiących się trybun, wybudowany w 1953 roku kompleks robi wrażenie.
- To wszystko jest na poziomie „okręgówki”, ale jest. Gdyby było nas stać lepsze utrzymanie obiektu, to na pewno by tak było. Ale to wszystko kosztuje. My ten obiekt od kolei dzierżawimy i musimy płacić za wszystko – prąd, wodę, gaz, wywóz nieczystości – wylicza Linow.
Mimo kłopotów wciąż są chętni
W sumie roczne utrzymanie sportowego kompleksu na olsztyńskim Zatorzu kosztuje klub około 200 tys. zł. Klub otrzymuje oczywiście od miasta wsparcie, ale tylko na szkolenie młodzieży – z obiektem Warmia musi sobie już radzić sama.
- W ubiegłym roku miasto nam trochę pomogło, ale w tym roku prezydent nawet nie odpowiedział na nasze pismo – irytuje się Linow. I dodaje: - Wstydzę się za miasto za to, co dzieje się na Sybiraków i w ogóle z piłką w Olsztynie. To niezrozumiałe, że takie miasto jak Olsztyn utrzymuje tylko jedną pełnowymiarową trawiastą nawierzchnię! „Orliki” są fajne do zabawy dla dzieci, ale nie do grania w piłkę. A u nas nawet jak planuje się budowę nowego stadionu, to nikt nie myśli o tym, gdzie będzie się trenować! Była możliwość przejęcia naszego stadionu za bezcen, ale jej nie wykorzystano. Obecnie teren jest wyceniany na około 10 mln zł i kolej czeka na ofertę. Czeka jednak długo i na razie się nie doczekała. Nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś niedługo wykupił ten teren… Wtedy jednak będzie już za późno i w końcu spełni się wizja: „Olsztyn – miasto bez futbolu”.
Mimo tych kłopotów i braku znaczących sukcesów seniorskiej drużyny, Warmii wciąż udaje się przyciągnąć do trenowania piłki rzesze młodych ludzi. Obecnie, oprócz seniorów, w klubie jest aż osiem zespołów juniorskich, a to oznacza, że w Warmii trenuje blisko 180 chłopców!
- To chyba kwestia podziału terytorialnego Olsztyna. Chłopaki z Zatorza i okolic mają do nas po prostu bliżej. No i mają okazję grać i trenować na trawiastych boiskach, a nie na sztucznej nawierzchni – śmieje się prezes.
- Mierzymy siły na zamiary i zdajemy sobie sprawę, że naszą rolą jest szkolenie – dodaje Janusz Czerniewicz, trener seniorów Warmii.
Pójść w ślady "Wełny"
Problem w tym, że z roku na rok kadra Warmii jest coraz bardziej drenowana. Nic dziwnego, że w kadrach drużyn III i IV ligi aż roi się od byłych zawodników Warmii. Zresztą bez problemu można ich znaleźć również wyżej. Tacy gracze jak Zbigniew Małkowski (Korona Kielce), Arkadiusz Koprucki, Tomasz Strzelec i Robert Tunkiewicz (wszyscy OKS 1945 Olsztyn) czy Tomasz Wełnicki (Kapfenberger SV z austriackiej ekstraklasy) to prawdziwe wizytówki fabryki piłkarzy z Al. Sybiraków.
Wyniki ich następców na razie nie przekonują. W ostatniej kolejce Victoria Bartoszyce rozbiła Warmię aż 6:0, a w sumie w sześciu meczach gracze z Olsztyna cztery razy przegrali, raz zremisowali i tylko raz (z Granicą w Bezledach) wygrali.
- Mamy teraz bardzo młody zespół, w którym średnia wieku nie przekracza chyba 19 lat. Chłopcy płacą jeszcze frycowe, ale dla kilku z nich gra w Warmii powinna być tylko przystankiem – nie ma wątpliwości trener Czerniewicz. – Tacy piłkarze jak bramkarz Witek Rudnicki, środkowy pomocnik Tomek Dąbrowski czy obrońca Rafał Reska już wkrótce powinni pójść w ślady Roberta Tunkiewicza lub nawet Tomka Wełnickiego.
- Z kart historii…
15 lipca 1945 roku, z okazji 535 rocznicy bitwy pod Grunwaldem na Stadionie Leśnym w Olsztynie stanęły naprzeciwko siebie zespoły kolejarzy oraz pracowników spółdzielczości spożywców Społem. To spotkanie uznaje się za historyczną datę utworzenia dwóch olsztyńskich klubów – Kolejowego Klubu Sportowego, czyli późniejszej Warmii i Olsztyńskiego Klubu Sportowego Warmiak, z którego potem powstał Stomil, a dziś jego spadkobiercą jest OKS 1945 Olsztyn. Oba zespoły mierzyły się później ze sobą wielokrotnie i przez wiele lat ostro ze sobą rywalizowały. Przez lata w mieście rządziła Warmia, a dominacja Stomilu zaczęła się na dobre dopiero w latach 70. To właśnie Warmia awansowała jednak jako pierwszy klub z regionu do II ligi. Piłkarze z Al. Sybiraków uczynili to już w 1951 roku, podczas gdy rywal zza miedzy na grę na zapleczu Ekstraklasy musiał czekać jeszcze ponad 20 lat. W sumie „Warmiacy” spędzili w II lidze pięć sezonów – 1951, 1952 (grano systemem wiosna/jesień), 1964/65, 1966/67 i 1997/98. Ponadto do sukcesów Warmii zaliczyć trzeba wicemistrzostwo Polski juniorów w 1967 roku oraz Wojewódzki Puchar Polski w sezonie 1995/96.
PG
Mirek 2011-10-12 22:53:33 (***.nidzica.vectranet.pl) #9799 0:0 zgłoś
co wy na tym stadionie macie brd smrod i balagan , wywalic Czerniewicza i Linowa i zacznie działać klub .
... 2011-09-15 15:44:07 (apn-***-***-***-***.dynamic.gprs.plus.pl) #9004 0:0 zgłoś
Warmia na awans proszę cie ha ha
... 2011-09-14 13:01:11 (***.***.***.***.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl) #8957 0:0 zgłoś
gdzie ta kasa sie rozplywa?
. 2011-09-14 11:33:16 (host-***-***-***-***.olsztyn.mm.pl) #8952 0:0 zgłoś
Wszystko tutaj to zwykle piżdżenie !! Na poczatku sezonu byla mowa ze walczymy o awans i wogole,to po co ten pseudo prezes Linow mowi ze nie ma planow awansu? Warmia to taki klub z ktorego strasznie ciezko jest odejsc,a jezeli juz sie uda to raczej w towarzystwie klotni i obrazania. Nikt z tej drużyny nie ma szans pojsc w slady welny. W slady tunka pewnie tak ale im pozniej wyrwie sie z tego klubu tym mniejsze szanse na to. Na poczatku kazdego sezonu sa wielkie obietnice,czego to nie bedzie.Nowe stroje,torby,pilki,wynagrodzenia i tak zawsze wszystko konczy sie tylko na obietnicach. Pozdro dla Ryśka,jedynego prawdziwego człowieka na warmii :D
emka 2011-09-13 22:41:59 (***.***.***.***) #8946 0:0 zgłoś
P. Czerniewicz to trochę nadpobudliwy jest - tak wyzywał swoich zawodników w trakcie schodzenia do szatni w przerwie w meczu z Victorią, że normalnie szok! Jeszcze nigdy nie spotkałem się z takim zachowaniem trenera w stosunku do swoich zawodników!