forBet promocja

News - II liga

Miejska kołdra za krótka dla OKS 1945?

2011-09-01 10:12:29 OKS 1945 Olsztyn, Andrzej Bogusz, Marian Świniarski, Piotr Grzymowicz, Jan Tandyrak, Marcin Kuchciński, Urząd Miasta Olsztyn

Prezes OKS 1945 Andrzej Bogusz i wiceprezes Marian Świniarski mają niespodziewany problem z dopięciem budżetu. Fot. Emil Marecki

Prezes OKS 1945 Andrzej Bogusz i wiceprezes Marian Świniarski mają niespodziewany problem z dopięciem budżetu. Fot. Emil Marecki

Po kilku miesiącach spokoju w OKS 1945 Olsztyn znowu zrobiło się nerwowo. Miasto przekazuje bowiem mniejsze środki, niż oczekiwano, a to może zakłócić płynność finansową klubu.

Przedstawiciele OKS 1945 Olsztyn twierdzą, że gdy w czerwcu ubiegłego roku władzę w klubie objęło trio Andrzej Bogusz, Ireneusz Sobieski, Marian Świniarski, władze miasta zadeklarowały, że będą pokrywać połowę budżetu klubu (około miliona złotych). Drugą połowę mieli dorzucać prywatni sponsorzy.

Pierwszy sezon, 2010/11, uznano za przejściowy – klub musiał uporządkować sytuację organizacyjną i sportową oraz spłacić sięgające 500 tys. zł długi. Zadanie, z pomocą miejskich środków, udało się zrealizować – klub zyskał płynność finansową, spłacił niemal cały dług, a w czerwcu i lipcu ze wszystkimi zawodnikami podpisał nowe, dwu- i trzyletnie, kontrakty. Władze klubu postanowiły też utrzymać aż osiem zespołów juniorskich, a żeby młodzi piłkarze łatwiej wchodzili w dorosły futbol, utworzono również IV-ligowe rezerwy z prawdziwego zdarzenia.

- Stworzyliśmy też odpowiednią strukturę zarządzania klubem zatrudniając dyrektora sportowego – dodaje Marian Świniarski, wiceprezes klubu.

Nic dziwnego, że budżet OKS 1945 na ten sezon wynosi sporo ponad 2 mln zł. Zdaniem prezesa Andrzeja Bogusza, to jednak i tak wersja minimalna, jeżeli chce się myśleć o dalszym rozwoju klubu.

- Przede wszystkim do rozwoju potrzebna jest jednak stabilizacja. Myśleliśmy, że już ją mamy, a tymczasem znowu zrobiło się nieciekawie... – przyznaje Świniarski.

 

Wyjaśni się do walnego

Wszystko przez to, że przez ostatnie dwa miesiące klub dostał od miasta tylko… jedną czwartą oczekiwanej sumy, a więc nieco ponad 40 tys. zł.

- W ubiegłym tygodniu prezes Bogusz spotkał się w tej sprawie dwukrotnie z prezydentem i dostaliśmy zapewnienie, że na początku września otrzymamy pełną transzę. Mamy też deklarację, że prezydent zrobi wszystko, by wywiązać się z zobowiązań wobec klubu. Ale co będzie dalej? Nie wiemy – mówi wiceprezes OKS 1945. I dodaje: - Chcieliśmy zawrzeć z miastem ustalenia nie na rok, ale co najmniej na trzy lata – tak, by można było coś zaplanować i myśleć o upragnionym awansie do I ligi. I myśleliśmy, że tak jest. Rozumiemy, że budżet miasta jest ustalony i prezydent ma ograniczone pole manewru, ale były pewne deklaracje, których powinniśmy się trzymać.

Podobnie całe zamieszanie ocenia Bogusz.

- Sprawy nabrały takiego obrotu, że trzeba to było wyjaśnić ostatecznie – dodaje prezes olsztyńskiego II-ligowca. – Po dwóch spotkaniach z prezydentem myślę, że są pewne powody do optymizmu. Jeszcze we wrześniu mamy otrzymać 100 tys. zł i, choć jest to stosunkowo niewielka suma, którą bardzo szybko się przeje, to odbieram to jako wyraz dobrej woli i szczerych chęci ze strony ratusza.

Bogusza martwi również mocno brak zainteresowania losem klubu ze strony radnych. Pismo z propozycją spotkania w sprawie finansowania klubu przedstawiciele OKS 1945 wysłali bowiem nie tylko do prezydenta Piotra Grzymowicza, ale i przewodniczącego Rady Miasta Jana Tandyraka oraz przewodniczącego miejskiej Komisji Sportu i Rekreacji Marcina Kuchcińskiego.

- Nikt z Rady Miasta się do nas w tej sprawie jednak nie odezwał – nie ukrywa Bogusz.

Co dalej? Na drugą połowę września zaplanowano walne zebranie członków klubu, podczas którego zarząd OKS 1945 ma być uzupełniony o osobę wskazaną przez ratusz. Do tego czasu powinno się sporo wyjaśnić.

 

Piłkarze mają myśleć o grze

Na razie prezydent Piotr Grzymowicz gwarancji dalszego wsparcia dla klubu w tym roku jednak nie daje.

- W tym roku przekazaliśmy stowarzyszeniu OKS 1945 Olsztyn prawie 700 tys. zł. Obiecaliśmy oraz załatwiliśmy już kolejne 100 tys. zł, które trafi do klubu jeszcze we wrześniu i uważam, że to nie jest mało – przekonuje Grzymowicz. – Żaden klub w mieście nie otrzymuje takiego wsparcia, a możliwości miasta są ograniczone. W miarę możliwości postaramy się oczywiście olsztyńską piłkę jeszcze wesprzeć, ale kołdra jest niestety krótka. W budżecie gminy szukamy ostatnio środków na tak pilne potrzeby jak choćby pomoc socjalna czy remont komunalnych budynków.

Mimo niepokoju, w klubie starają się zachować spokój.    

- Nie chcielibyśmy, by te zawirowania wpłynęły na dyspozycję piłkarzy. Zależy nam na tym, by byli skupieni na walce o ligowe punkty oraz grze – podkreśla Bogusz. - Nie może być jednak tak, że ja czy Irek Sobieski będziemy w to stale ładować swoje pieniądze, nie widząc racjonalnych perspektyw. Trzeba wypracować model, dzięki któremu ten klub będzie się mógł systematycznie rozwijać, a nie stale się szarpać. Niektórzy muszą w tym mieście zrozumieć, że za milion złotych, to można grać, ale w III lidze.

 

Piotr Gajewski

Komentarze

  1. do obiektywny 2011-09-03 19:13:22 (***.olsztyn.vectranet.pl) #8604 0:0 zgłoś

    Idź zmocz główkę :)

  2. obiektywny 2011-09-03 14:12:13 (ip-***-***-***-***.eltronik.net.pl) #8601 0:0 zgłoś

    NO NO NO A Z JEZIORAKA SIĘ SMIALI!!!ZYCIE SIE ODPŁACA..KONDONIARZE 3 LIGA!!!

  3. GI GI 2011-09-02 17:08:09 (***.olsztyn.vectranet.pl) #8593 0:0 zgłoś

    Bogusz niech sobie już daruje zabawę w prezesa. Niech zostanie przy sprzedaży mieszkań ze 100% marżą. Kierowanie klubem wymaga posiadania wiedzy z marketingu sportowego, który jest dla niego czarną magią. Dlaczego nie porusza nigdzie tematu budowy nowego stadionu, jak i zaplecza dla zespołu. W sezonie 2012/2013 wchodzą kolejne ostrzejsze wymogi licencyjne dla I ligi. W Elblągu wpierw zbudowano ośrodek piłkarski z prawdziwego zdarzenia, a teraz remontuje się stadion. W Olsztynie nie ma takiego ośrodka i nie planuje się jego budowy. Oznacza to brak szans na otrzymanie licencji na kolejny sezon, w razie awansu. Nie ma obecnie żadnych argumentów, by mówić o tym, że jest na to jakakolwiek szansa. Tak samo jak nie opcji zmiany nazwy. zmiana nazwy jest planowana, przy przekształcaniu klubu w spółkę akcyjną. Miasto w nią nie wejdzie, bo nie ma kasy, a do tego też stadionu nie może wnieść, bo planuje go zburzyć. Klub może wnieść jedynie karty zawodników, bo nic więcej nie posiada. By założyć spółkę potrzeba wkładu własnego w wysokości 500tyś, a tego Bogusz nie zrobi.

  4. czerkasow 2011-09-01 22:19:12 (public-gprs***.centertel.pl) #8584 0:0 zgłoś

    Mój przyjacielu - przynajmiej nam miasto nie musi pożyczać pieniędzy ...

  5. Kobic 2011-09-01 18:59:43 (enm***.neoplus.adsl.tpnet.pl) #8574 0:0 zgłoś

    A malutkie Korsze dają na klub 300 tysięcy. Z Olsztyna to można się nieźle pośmiać

  6. przy(j)aciel z iławy 2011-09-01 18:45:13 (host-***-***-***-***.dynamic.mm.pl) #8572 0:0 zgłoś

    trzecia liga trzecia liga oks !!!

  7. 5678 2011-09-01 14:36:44 (***-***-***-***.tonetic.pl) #8550 0:0 zgłoś

    Najlepiej zaorać w piz...i mieć święty spokój! Komuna jak nic !

  8. 1234 2011-09-01 12:11:48 (***.olsztyn.vectranet.pl) #8541 0:0 zgłoś

    Bogusz tylko siedzi w klubie i czeka na kontrakty dla Arbetu. Jest prezesem od czerwca 2010 i ciągle tylko wyciąga ręce do miasta po pieniądze. W 2010 roku wyciągnął 500tyś, w tym już 700tyś, ale wszędzie płacze, że to za mało. Spytajcie ilu sponsorów załatwił dla klubu, od kąd jest prezesem?! Nie robi nic w tej kwestii. Sobieski chciał awansu sportowego i miał swojego człowieka na miejsce dyrektora sportowego, który wyszukałby grajków w kraju, tak jak robi to Olimpia. Wolał jednak Biedrzyckiego, bo ten zna młodych chłopaków z regionu, którzy będą grać za stypendia. Kolejne żale, że miasto nie odpowiada na pisma... a sami nie byli nigdy zainteresowani spotkaniem w sprawie przedstawienia spójnej koncepcji rozwoju klubu oraz strategii marketingowej, na przyszłe lata. Każdą próbę dyskusji Bogusz ucina słowami "jak masz milion, to możemy gadać". Oczywiście Ratusz też jest wart siebie. Grzymowicz i Tandyrak się szczerzą. Ale w kuluarach już jadą z klubem po całości. Miał być nowy stadion, a okazało się, że to tylko targi między politykami i przedsiębiorcami. Idzie o ugranie dla sibie jak najwięcej na budowie Galerii Warmińskiej. Grzymowicz nowym stadionem targuje jak największy swój udział przy budowie Galerii Warmińskiej. Cisza związana z budową stadionu i imprezy w mieście pod patronatem "Galerii Warmińskiej", oznaczają, że już wszystko zostało ustalone. Bogusz też to zauważył i teraz już robi rozpaczliwe ruchy, by coś jeszcze odmienić na swoją korzyść. Olsztyn to bagno i nie da się tu prowadzić klubu na zdrowych zasadach.

  9. oks 2011-09-01 11:56:59 (user-***-***-***-***.play-internet.pl) #8539 0:0 zgłoś

    Skoro miasta nie stać to zdeklarować to jasno i czytelnie!!! Np. dajemy te 500tyś i tyle. Koniec tematu. Wtedy niech Bogusz myśli czy ładować dalej swoją kasę w Stomil czy odpuścić i zrezygnować. W sumie go rozumiem. On swoją prywatną kasę ładuje w Stomil i nikt poza nim. A propo na Stomil to kasy nie ma ale żeby nowe latarnie montowac przed ratuszem to kasa jest co nie??? Ratusz to złodzieje i kłamcy!!!

  10. stomilowiec 2011-09-01 11:16:29 (***-***-***-***.thenetworkfactory.nl) #8537 0:0 zgłoś

    doniedawna bylo gadanie o awansie i zmianie nazwy zaraz bedzie straszenie ze klub sie wycofa bo miasto zawiodło skad to znamy klub potrzebuje solidnych wlascicieli a nie cwaniakow z ktorymi nic nie wiadomo jak nie ma kasy to trzeba grac w 3 lidze i czekac na lepsze czasy po co komu awans bez forsy i pewnej przyszlosci zeby za kilka miesc sie wycofac won oszusci z klubu kumaci wiedza co mam na mysli

  11. olo 2011-09-01 10:56:21 (public-gprs***.centertel.pl) #8533 0:0 zgłoś

    Pewnie, ze z mniejszym budzetem mozna funkcjonowac. Tyle tylko, ze Stomil ma az 10 druzyn, a nie tylko zespol seniorow i cztery (minimum) juniorskie. To 2x wiecej niz wiekszosc ekip. Druga sprawa to wyjazdy. Szczerze mowiac malo kto ma wszedzie tak daleko, jak my. No i wreszcie po trzecie - w Stomilu nie ma teraz placenia pod stolem. Wszystko jest na legalu, czego w II lidze i nizej sie nie praktykuje. Stad tak wysoki budzet. A czy miasta nie stac na milion? Sorry, ale to brednie. To koszt budowy kilkuset metrow chodnika i jakis smieszny promil budzetu miasta. Nie porownujmy sie do Gdanska, Poznania czy Warszawy, bo tam kluby dostaja/dostawaly o wiele wiecej. Teraz to SSA, ktore same sobie radza. Spojrzmy na Siedlce i kilka innych, o wiele mniejszych, miast, ktore wspolpracuja z klubami sportowymi o wiele lepiej, niz dzieje sie to w Olsztynie. Tak czy inaczej - nawet jezeli ta kwota mialaby wynosic 500 tys zl, to niech to bedzie wyraznie zapisane - tylko w ten sposob mozna cokolwiek zaplanowac, a nie zyc i funkcjonowac z miesiaca na miesiac.

  12. Wiesiek 2011-09-01 10:42:31 (***.olsztyn.vectranet.pl) #8531 0:0 zgłoś

    Miasto Olsztyn nie jest w stanie dawać rok w rok po milion złotych na klub i to są fakty. Pan Bogusz powinien to wiedzieć bo Olsztyn to nie Gdańsk, Poznań, Wrocław czy Warszawa. Wydaję mi się, że przy finansowaniu z magistratu w wysokości załóżmy 500 tysięcy rocznie - to jest realne i w zasadzie to na co stać Olsztyn. Jedynym rozwiązaniem na płynność na lata jest pozyskanie jeszcze jednego sponsora typu Arbet czy DBK, aczkolwiek wiadomo, że o to w naszym regionie ciężko. Czym innym jest natomiast fakt, że większość klubów w naszej lidze nawet nie marzy o budżecie ok. 2 milionów złotych i spokojnie funkcjonują. Podsumowując, nic się w olsztyńskiej piłce nie zmienia. Nieustanne zapowiedzi pozostają tylko zapowiedziami bez pokrycia czy to na froncie sportowym czy ekonomicznym. W związku z czym długo czegoś więcej niż 3 liga w Olsztynie niestety nie będzie.

Dodaj swój komentarz

               
##### # #    # 
  #   # #    # 
  #   # #    # 
  #   # # ## # 
  #   # ##  ## 
  #   # #    #