Trener Andrzej Biedrzycki odwala kawał dobrej roboty nie tylko dla III-ligowej Mrągowii, w której pracuje, ale również dla… OKS 1945 Olsztyn. Na rundę wiosenną pod jego opiekę trafi na odchowanie dwóch kolejnych młodych graczy z Olsztyna.
Sztandarowy przykład to Paweł Alancewicz. 21-letni dziś „Alan” trafił do Mrągowii wiosną 2007 i po półrocznym pobycie w Mrągowie wrócił do Olsztyna. Zaraz po powrocie zaczął przebojem wdzierać się do składu OKS 1945 Olsztyn.
Obecnie szlify w Mrągowii zbierają kolejni młodzi olsztyniacy. 18-letni Rafał Remisz, 20-letni Jakub Prusik, 19-letni Jakub Sierzputowski, 18-letni Damian Widuto, a także 17-letni Igor Biedrzycki, syn trenera – wszyscy są wypożyczeni do Mrągowii i liczą, że wkrótce pójdą w ślady „Alana”. Od wiosny olsztyńska kolonia w Mrągowie będzie jednak jeszcze większa. Ekipę Biedrzyckiego wzmocnią bowiem 17-letni Piotr Karłowicz i 19-letni Oskar Osika.
- Dla chłopaków w tym wieku najważniejsze jest to, żeby grać i zdobywać doświadczenie. Nawet jeżeli trafią do nas tylko na pół roku, to będzie to dla nich bardzo ważne pół roku – twierdzi Biedrzycki. I dodaje: - Rafałowi Remiszowi w Olsztynie już teraz przyglądano się uważnie, ale wydaje mi się, że najbliższe pół roku powinien pograć jeszcze w Mrągowii i dopiero w czerwcu przenieść do Olsztyna jako pełnowartościowy młodzieżowiec. Tak byłoby dla niego lepiej również na fakt, że jest w klasie maturalnej.
Szkoleniowiec mocno wierzy również w innych wychowanków OKS.
- Igor z meczu na mecz zdobywa cenne doświadczenie. Damian Widuto też wygląda coraz lepiej i jeżeli odpowiednio przepracuje okres przygotowawczy, to może mieć dobrą wiosnę. Kuba Sierzputowski również robi krok za krokiem w dobrą stronę – chwali Biedrzycki, który w Mrągowii pracuje już cztery i pół roku.
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!