
Jak nie z Sokołem to z kim? Zastanawiali się kibice Stomilu przed meczem z ostatnią drużyną III ligi. Olsztynianie koniec końców zgarnęli komplet punktów, ale do przerwy Stomil przegrywał 0:1, a dwie bramki na wagę zwycięstwa strzelali zawodnicy z Japonii.
Już w 7. minucie Stomil stworzył pierwszą groźną okazję. Po wrzucie z autu bliski zdobycia bramki był Jakub Fronczak, lecz jego uderzenie z bliskiej odległości trafiło tylko w słupek. Niespełna dwie minuty później gospodarze wyprowadzili szybką kontrę, jednak Denis Gojko posłał piłkę ponad bramką.
W 17. minucie ponownie Fronczak stanął przed szansą na gola. Klugier dobrze zagrał w pole karne, ale pomocnik Stomilu nie zdołał oddać celnego strzału. Kilka minut później, w 21. minucie, znów było groźnie – Gojko dośrodkował, Fronczak główkował, lecz futbolówka ponownie odbiła się od słupka.
Pierwsza bramka padła w 29. minucie, kiedy to Sokół objął prowadzenie po stałym fragmencie gry. Po interwencji Łukasza Jakubowskiego, który odbił piłkę przed siebie, najprzytomniej w polu karnym zachował się Karol Pawlikowski i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Tuż przed przerwą goście mogli podwyższyć prowadzenie, jednak Oliwier Niklas nie wykorzystał stuprocentowej okazji.
Zapowiedź meczu Stomil - Sokół
W 48. minucie Denis Gojko zdecydował się na uderzenie z dystansu – bramkarz Antoni Brzózka musiał wykazać się refleksem, by zapobiec utracie gola. W 57. minucie Fronczak znów znalazł się w dogodnej sytuacji, ale nie potrafił zamienić jej na bramkę. Dwie minuty później, po dokładnym dośrodkowaniu Natsu Kanesakiego, Fronczak próbował główkować, lecz i tym razem chybił.
Przełom nastąpił w 65. minucie – Japoński napastnik Stomilu, Shōtō Unno, zdobył gola dającego wyrównanie. Nie minęło wiele czasu, a gospodarze wyszli na prowadzenie – ponownie błysnął Kanesaka, który wykorzystał niepewną interwencję bramkarza Sokoła i wpakował piłkę do siatki.
W 81. minucie Gojko popisał się świetnym rajdem, wbiegł w pole karne i trafił w słupek. Piłka spadła pod nogi Kanesaki, który miał przed sobą pustą bramkę, jednak i on nie potrafił wykończyć tej akcji.
rys
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!