Piłkarze GKS-u Wikielec doznali drugiej porażki z rzędu w rundzie wiosennej. Tym razem podopieczni Damiana Jarzembowskiego przegrali na własnym stadionie 0:1 z ŁKS-em Łomża.
Gospodarze zagrali w Wielką Sobotę w rywalem, który znajduje się niżej w tabeli. ŁKS jednak zimą poczynił sporo wzmocnień, właśnie po to, żeby nie spaść do III ligi. W rundzie wiosennej nie przegrali i tak samo było w Wikielcu. Goście wygrali skromnie 1:0 po golu w drugiej połowie meczu za sprawą Patryka Winsztala. GKS wcale nie musiał tego spotkania przegrać, ale niestety zawiodła skuteczność w polu karnym.
- Chciałem podziękować drużynie pełnego zaangażowania, świetnego nastawienia, woli walki, determinacji - mówił po meczu Damian Jarzembowski, trener GKS-u Wikielec. - To nie jest tak, że jak wygrywasz to chwalisz, a jak przegrywasz to szukasz winnych. Zespół już od zbiórki wykazywała ogromną wiarę, przekonanie i determinacje. Była świetna atmosfera, zostawili dużo sił na boisku. Pojawiły się błędy, ktoś zagrał słabiej w pierwszej połowie, ale po rozmowie w szatni, na drugą połowę wyszedł w zdecydowanie lepszej dyspozycji. Ja jestem dumny z chłopaków, że w bardzo wielu momentach graliśmy atrakcyjną piłkę. To był mecz do jednej brami. W pierwszej połowie szkoda dwóch-trzech sytuacji i gdybyśmy strzelili, to pewnie byśmy objęli taką samą strategię jak Łomża. Bronić i kontratakować jest lepiej niż grać w ataku pozycyjnym.
W meczu nie mógł zagrać Maddox Sobociński. Piłkarz zerwał więzadła krzyżowe przednie i poboczne w lewym kolanie. W czwartek przejdzie operację, a następnie napastnika czeka około 10 miesięczna rehabilitacja.
W następnej kolejce GKS Wikielec zagra na wyjeździe Victoria Sulejówek.
- GKS Wikielec - ŁKS Łomża 0:1 (0:0)
0:1 - Winsztal (50)
GKS: Leszczyński - Jajkowski, Kacperek, Krasouski, Szmydt, Otręba (83 Jackowski), Szypulski, Kuciński (62 Filipczyk), Kordykiewicz (67 Kirss), Sobotka (67 Dąbrowski), Kondracki
rys
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!