III-ligowy GKS Wikielec w rundzie jesiennej wywalczył 19. punktów co pozwoliło na zajęcie 12. miejsca w ligowej tabeli. Taka pozycja gwarantuje w tym momencie pozostanie w lidze. Taki właśnie cel ma zespół prowadzony przez Damiana Jarzembowskiego.
Czy zdobyte punkty satysfakcjonują trenera? - To jest takie minimum, które wspólnie z prezesem (Krzysztof Bączek - red.) ustaliliśmy sobie przed startem, ale apetyty były większe - mówi Damian Jarzembowski, trener GKS-u Wikielec. - Forma i styl grania w wielu meczach był lepszy niż dorobek punktowy. Nie raz byliśmy stroną dominującą niż rywal, ale brakowało nam skuteczności i jakości w ofensywie. Wiemy nad czym musimy pracować, ale potrzebujemy jakościowych zawodników, bo samą pracą w piłce seniorskiej nie da się obronić.
W rundzie jesiennej GKS Wikielec wygrał zaledwie cztery spotkania, aż siedem zremisował.
- Najbardziej szkoda remisów na własnym boisku, w IV lidze wygraliśmy wszystkie 15 spotkań. Teraz w Wikielcu wygraliśmy tylko dwa spotkania, co jest fatalnym wynikiem - ocenia Jarzembowski. - Wszystko niestety na własne życzenie, bo z Legią II Warszawa, Victorią Sulejówek czy Bronią Radom, mieliśmy sporo sytuacji bramkowych, a nie przekładało się to na gole. Fajne jest to, że jesteśmy panami swojego losu. Nie jesteśmy odbiorcami gry przeciwnika, tylko stanowimy godnych rywali. Potrafimy nadać swoje warunki gry i jesteśmy od siebie uzależnieni. Jesteśmy finansowi najsłabsi, albo w top3 najsłabszych, ale na boisku już to tak nie wygląda.
- Jak będą wyglądały zmiany kadrowe w zespole?
- Alan Klimek pójdzie na wypożyczenie, bo chcemy żeby czerpał większą radość z gry. Na ten moment, dla napastnika z rocznika 2004, rywalizacja z obrońcami trzecioligowymi to spore wyzwanie. Mam nadzieję, że strzeli sporo tych bramek na boiskach IV ligi, to w czerwcu spróbuje u nas - mówi Jarzembowski. - Opuszcza nas Kacper Nowicki, którego wypożyczyliśmy z Cracovii. Ewidentnie nie wpasował się w koncepcję mojej gry w piłkę nożną. Na wypożyczenie do Constractu Lubawa pójdzie Paweł Sagan, a Tomasz Wacławski wróci do Supry Kwidzyn. Odchodzi z zespołu także Eryk Filipczyk.
- Opuści nas pięciu zawodników i w ich miejsce chcemy pozyskać nowych - mówi trener GKS-u Wikielec. - Trudno mówić o konkretnych pozycjach z racji warunków finansowych jakie możemy zaproponować. Musimy pozyskać wartościowych piłkarzy, ja nie boję się rotacji na pozycjach lub wdrożenia w nową pozycję piłkarza inteligentnego. Przykładem jest tutaj Dawid Kalisz, który jest nominalnym wahadłowym, grał na pozycji “dziewięć” oraz “dziesięć”. Brakowało mu liczb, ale rozumiał grę i założenia taktyczne. Oczywiście, że na te pozycji nam brakuje piłkarzy, ale jak się nam trafi ktoś wartościowy do środka pola, gdzie mamy sporą obsadę, to się zdecydujemy na taki ruch. Fajnie mieć wyprofilowanego zawodnika pod dane ustawienie, ale musimy pamiętać w jakich warunkach pracujemy. Rolą trenera jest wkomponować zawodników jakich posiada w zespół. Chcę zrobić maksymalny wynik z tą drużyną jaką posiadam.
GKS Wikielec do treningów wróci 8 stycznia. Zespół rozegra siedem sparingów, m.in. z Stomilem Olsztyn, Elaną Toruń czy Zawiszą Bydgoszcz.
em
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!