Piłkarze GKS-u Wikielec mogą czuć spory niedosyt po sobotniej rywalizacji z Legią II Warszawa. Podopieczni Damiana Jarzembowskiego tylko zremisowali, ale jako pierwsi objęli prowadzenie i mieli sporo szans na podwyższenie wyniku.
Gospodarze rozegrali bardzo dobrze pierwszą połowę, po której powinni prowadzić o wiele wyżej. Pierwszy wynik spotkania mógł otworzyć w 13. minucie Hubert Otręba, ale piłkę po strzale głową została wybroniona przez bramkarza Legii. Następnie w poprzeczkę Dawid Kalisz. GKS na prowadzenie wyszedł w 37. minucie spotkania za sprawą Patryka Rosolińskiego, który wykorzystał szybką kontrę.
Po przerwie Legia II trenowana przez Piotra Jacka (były trener Sokoła Ostróda i Stomilu Olsztyn) grała zdecydowanie lapiej. Efektem była bramka w 74 minucie, którą zdobył Cyprian Pchełka. Gospodarze mieli jednak więcej sytuacji podbramkowych i minimum jedną powinni strzelić. Dlatego w Wikielcu po meczu czuć było spory niedosyt, bo można było zgarnać komplet punktów, a tak GKS zremisował piąty raz w tym sezonie.
W kolejnym spotkaniu GKS zagra na wyjeździe w Łowiczu z Pelikanem.
- GKS Wikielec - Legia II Warszawa 1:1 (1:0)
1:0 - Rosoliński (37), 1:1 - Pchełka (74)
GKS: Rutkowski - Jajkowski, Kacperek (43 Krasouski), Jackowski, Jankowski, Otręba (83 Klimek), Szypulski (83 Licznerski), Rosoliński, Kordykiewicz (67 Filipczyk), Sobociński (83 Dąbrowski), Kalisz
rys
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!