W pojedynku dwóch GKS-ów nie padły gole. Spotkanie w Wikielcu zakończyło się bezbramkowym remisem.
W pierwszej połowie spotkania gospodarze mieli przewagę na boisku i mogli pokusić się o strzelenie gola. Po przerwie GKS z Bełchatowa był zdecydowanie groźniejszym zespołem, raz nawet piłka zatrzymała się na poprzeczce i na szczęście dla gospodarzy nie padł gol. Spotkanie z wiceliderem III ligi zakończyło się podziałem punktów.
- My jako kopciuszek w tym meczu chcieliśmy powalczyć o komplet punktów - powiedział po meczu Damian Jarzembowski, trener GKS-u. - Poziom zaangażowania, determinacja, wola walki z naszej strony potwierdza, że interesował nas najwyższy cel. W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie więcej dogodnych sytuacji. Akcję sam na sam miał Wacławski i Sobociński miał dogodną okazję. W drugiej połowie zespół z Bełchatowa był częściej przy piłce, a my skupiliśmy się na kontrach. Sytuacja Szypulskiego pod koniec meczu mogła nam otworzyć drogę do bramki. Wynik tego meczu jest sprawiedliwy. Za zaangażowanie i determinację obydwa zespoły zasłużyły na coś. Obydwa zespoły czują niedosyt, ale możemy mówić o sprawiedliwym rezultacie.
Dla GKS-u Wikielec było to piąte spotkanie z rzędu bez porażki. III-ligowiec ma aktualnie na swoim koncie 16. punktów.
- GKS Wikielec - GKS Bełchatów 0:0
GKS: Rutkowski, Jajkowski, Kacperek, Jackowski, Jankowski, Otręba (46 Filipczyk), Szypulski, Rosoliński (64 Dąbrowski), Kordykiewicz, Sobociński (81 Licznerski), Wacławski (60 Nowicki)
rys
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!