Olimpia Elbląg zremisowała w Lubinie z rezerwami Zagłębia 1:1. Bramki w tym meczu strzelali tylko elblążanie, bo bramkę na wagę straty wygranej dla lubinian strzelił w doliczonym czasie gry Michał Kuczałek.
Olimpia podbudowana wygrana z Kotwicą Kołobrzeg (2:0) chciała kontynuować zwycięska passę. Bardzo dobrze weszła w mecz w Lubinie i od pierwszych minut atakowała. Nie mogli jednak zdobyć bramki ani Michał Kuczałek, ani Aron Stasiak, a przy nielicznych atakach gospodarzy świetnie w bramce spisywał się Andrzej Witan. W końcu w 29. minucie na prowadzenie gości wyprowadził Łukasz Sarnowski i mimo kilku prób z obu stron pierwsza część gry zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Olimpii.
Druga odsłona to niestety zmiana stylu gry elblążan, którzy zamiast podwyższyć prowadzenie i zamknąć mecz, skupili się obronie skromnego prowadzenia. Niestety zemściło się to na nich w doliczonym czasie gry, gdy piłkę po pechowej interwencji do własnej bramki skierował Kuczałek. Prawie pewne zwycięstwo wymknęło się z rąk podopiecznym Przemysława Gomułki i musieli zadowolić się remisem.
Kolejny mecz Olimpia zagra 15. października. Na własnym stadionie podejmie Polonię Warszawa.
- Zagłębie II Lubin - Olimpia Elbląg 1:1 (0:1)
0:1 - Sarnowski (29), 1:1 - Kuczałek (90 s)
Olimpia: Witan - Sarnowski, Kuczałek, Wenger, Piekarski, Jakubczyk, Famulak (69 Łabecki), Czernis, Senkevich (82 Gutowski), Rajch (69 Branecki), Stasiak.
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!