Concordia Elbląg zremisowała 1:1 z Ursusem Warszawa i tym samym przerwała serię sześciu porażek z rzędu. Gola na wagę punktu zdobył dla elblążan Mateusz Szmydt w 62. minucie spotkania.
O wielkim niedosycie mogą mówić podopieczni trenera Janusza Buczkowskiego, bo mimo przerwania fatalnej passy porażek w III lidze, nie udało im się wygrać po raz pierwszy, a dogodnych sytuacji na objęcie prowadzenia mieli mnóstwo.
Już na początku spotkania na listę strzelców powinien wpisać się Hubert Szramka, ale będąc przed bramkarzem gości strzelił zbyt lekko. Za to w 14. minucie na prowadzenie wyszli goście po strzale Macieja Prusinowskiego. Jeszcze do przerwy mógł wyrównac Szramka, jednak ponownie zmarnował doskonałą sytuację, gdy przestrzelił z 10 metra.
Po przerwie trener Buczkowski dokonał korekt w składzie i ustawieniu, co zaowocowało większą liczbą sytuacji podbramkowych. Najlepszą zmarnował w 53. minucie Jakub Rękawek. W końcu w 62. minucie Mateusz Szmydt wykorzystał podanie Szymona Drewka i dał wyrównanie Słonikom. Cztery minuty później powinien wyprowadzić gospodarzy na prowadzenie, jednak strzelił ponad poprzeczką. Dobrze w bramce tego dnia spisywał się Maciej Woźniak i udało się dowieźć remis do końca, mimo wyśmienitej okazji Ursusa z 88. minuty.
W następnej kolejce Concordia zmierzy się 1. października z Bronią w Radomiu.
- Concordia Elbląg - Ursus Warszawa 1:1 (0:1)
0:1 - Prusinowski (14), 1:1 - Szmydt (62)
Concordia: Woźniak - Radchenko, Szwara, Spychka, Rękawek (56 Drewek), Bukacji, Jarzębski (79 Nestorowicz), Szmydt, Kopka, Szramka (61 Łęcki), Pelc (46 Edil).
źródło: www.concordia.elblag.pl
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!