Drugie w tym sezonie spotkanie przed własną publicznością nie dało Olimpii Elbląg upragnionych trzech punktów. Elblążanie zremisowali 2:2 z KKS-em 1925 Kalisz. W 83. minucie rzutu karnego dla gospodarzy nie wykorzystał Yan Senkievich.
Mocno zmotywowana Olimpia, bo przystępowała do tego spotkanie bez wygranej w tym sezonie, od początku narzuciła rywalom styl gry. Już w 5. minucie Kamil Wenger przechwycił piłke i wyprowadził kontrę, którą lobem zakończył Aron Stasiak, wrzucając piłkę "za kołnierz" Maciejowi Krakowiakowi. Goście rzucili się do odrabiania strat, ale na szczęście dla elblążan niezbyt dokładnie. Olimpia miała problem z utrzymaniem się przy piłce, pressowana przez zawodników z Kalisza. Dwie dobre sytuacje do podwyższenia wyniku w tej części gry miał Dawid Wojtyra, ale dwukrotnie znalazł się na pozycji spalonej.
Od początku II połowy Olimpia oddała inicjatywę i tylko kwestią czasu było, aż wykorzystają to kaliszanie. Do remisu gościom udało się doprowadzić w 57. minucie, kiedy to po jednym z nielicznych ataków Olimpii, piłke przejeli rywale, podanie na skrzydło dostał Nikodem Zawistowski i dorzucił piłkę wzdłuż bramki. Akcję zamknął nadbiegający Nestor Gordillo i strzałem głową z bliskiej odległości dał KKS-owi wyrównanie. W 68. minucie Zawistowski został faulowany w polu karnym, piłkę na jedenastym metrze ustawił Gordillo i po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
Na placu gry pojawili się w potrójnej zmianie Maciej Famulak, Yan Senkevich i Łukasz Turzyniecki. Elblążanie rzucili się do odrabiania strat i znów mieli piorunująca końcówkę. W 83. minucie za druga zółtą kartkę boisko musiał opuścić Mateusz Gawlik za faul w polu karnym, ale podyktowanej jedenastki nie wykorzystał Senkevich. Nie załamało to gospodarzy i w 85. minucie Senkevich dorzucił piłkę w pole karne, gdzie najwyżej do piłki wyskoczył Adrian Piekarski i doprowadził do remisu. Dwie minutu później Piekarski powinien po raz drugi zdobyć gola głową. Chwilę wcześniej jego kolega trafił w poprzeczkę i Piekarski powinien zamienić dobitkę na bramkę. Elblążanie dążyli do końca meczu do objęcia prowadzenia, ale znów się nie udało i drugi mecz z rzędu kończą remisem.
- U nas zawsze są emocje - powiedział po meczu Przemysław Gomułka, trener Olimpii. - Nieważne czy gramy u nas czy na wyjeździe. jestem bardzo wdzięczny drużynie i chciałem pochwalić za zaangażowanie, bo widać, że to nie pierwszy raz, więc nie jest to przypadek. Spojrzałem w statystyki, bo mnie to interesuje i wiem, że moja drużyna, jeśli się utrzymuje przy piłce, jest drużyną lepszą i stwarza sytuacje. Dziś miało to miejsce tylko w pierwszych i ostatnich 15 minutach. W tych 30 minutach stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji, a w pozostałych 60 - oddaliśmy mecz w ręce Kalisza i jest to pierwszy mecz, w którym nie mieliśmy więcej posiadania piłki a dużo mniej. Był to dla nas ogromny problem, to było to czym sami sobie zrobiliśmy kłopoty, na które nie zasłużyliśmy. Pierwsze 15 minut kontrolujemy, chcemy grać, zdobywamy bramkę i potem oddajemy inicjatywę i Kalisz jest lepsza drużyną. Zasługuje nawet na 1:1 do przerwy, nie strzelają tej bramki. W przerwie mówimy sobie, że chcemy się utrzymywać przy piłce i grać nasz futbol, KKS nas zdominował znowu i w konsekwencji dostajemy bramkę na 1:1, 2:1. Później nie ma nic do stracenia, zaczynamy grać swój futbol i tworzymy sytuacje. Naszym zadaniem na następny tydzień będzie to, by mieć jak najdłużej odstępy czasowe, gdzie utrzymujemy się przy piłce, gdzie gramy nasz futbol, ofensywny futbol, gdzie chcemy, żeby przeciwnik biegał, ja my dzisiaj przez 60 minut. Uważam, że można było ten mecz wygrać, ale można było też 1:3 przegrać, dlatego trzeba szanować ten punkt.
W czwartej kolejce eWinner II Ligi Olimpia zagra 6. sierpnia o godz. 17 z Pogonią w Siedlcach.
- Olimpia Elbląg - KKS 1925 Kalisz 2:2 (1:0)
1:0 - Stasiak, 1:1, 1:2 - Nestor Gordillo (57, 69 k), 2:2 - Piekarski (85)
Olimpia: Witan – Sarnowski, Wenger, Piekarski, Jakubczyk, Stefaniak (76 Senkevich) - Kuczałek, Czernis (76 Turzyniecki), Stasiak (76 Branecki), Danilczyk (70 Famulak) - Wojtyra (65 Rajch)
Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!